Mam 41 wiosenek, modelarstwem zajmuje się odkąd pamiętam (ponad 30 lat).
Budowałem modele w domu i na modelarni. Początkowo we Wrocławiu
teraz w Warszawie. Doszedłem do etapu posiadania naście lat temu
własnej modelarni i prowadzenia jej jako instruktor.
Aktualnie modelarstwo zeszło na 2 i 3 plan ponieważ życie rodzinne
I zawodowe je przyćmiło. Jak wiadomo modelarstwo to nieuleczalna
choroba i czekam na dzień nawrotów ze zdwojoną siłą.
Aktualnie pozostaje mi cieszyć oko czyimiś poczynaniami.
Postanowiłem napisać pierwszy post… przepraszam, że przed przywitaniem

Tak bywa z analfabetyzmem wtórnym.