Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Dzonka. Dluga relacja. - Strona 4
Strona 4 z 7

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 24 maja 2011, 22:08
autor: Psyduck
Witam.
Ostatnimi czasy dużo spędziłem przy wytwarzaniu małych elementów. Daleko im do perfekcji... ale co się dziwić w końcu robię to pierwszy raz. Może w następnych modelach będzie troszkę dokładniej.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 25 maja 2011, 21:37
autor: Psyduck
Za niedługo pewnie sie zacznie dopiero "pod górkę" - olinowanie. Ale za nim to nastąpi jeszcze troche będzie dłubania. Postęp jak zwykle - niewielki.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 25 maja 2011, 22:29
autor: bartes123
I po pierwsze fajnie Ci ta praca wychodzi.
A po drugie widać gołym okiem, że sprawia Ci wiele przyjemności. A wiesz dlaczego? Dlatego, że to stosunkowo prosty model "na początek" i sprawia takie kłopoty, z jakimi początkujący modelarz spokojnie sobie poradzi, bez wielkiego nakładu finansowo-czasowego.
I dlatego wciąż będę odradzał Victory i inne tego typu "projekty molochy" ludziom, którzy nie mieli wcześniej styczności z modelarstwem. I dlatego też będę polecał każdemu początkującemu dżonkę.
Bo początkujący modelarz robiący Victory na poradach, pochwałach i poklepywaniach za daleko nie zajedzie. Ale jak początkujący modelarz zrobi dżonkę do końca, a dżonka przedstawia relatywnie bardzo duże szanse na szczęśliwe zakończenie, to na pewno zacznie robic kolejny model, bogatszy o doświadczenia. A nie, pierdalnie zaczęty szkielet Victory do kibla, bo "nie idzie", albo za dużo siana idzie.
I pewnie mało kogo z "obrońców i szeryfów" to przekona i dalej będą zachęcać do zamiarów, i pewnie mało który nowy modelarz się skusi, bo "dżonka to kretyński modelik". Ale ja wiem że kolega Psyduck mimo ciężkiego startu dżonkę skończy, będzie ona zacnie wyglądać i na pewno zacznie kolejny model. I o ile wybierze mądrze też go skończy. A w końcu za parę (naście) lat zbuduje Victory. Własnie między innymi dzięki tej "guupiej dżonce", do której uśmiechnął się na początku swojej przygody z modelarstwem.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 25 maja 2011, 23:09
autor: wurcelstock
Święte słowa Bartes.
Dżonka coraz lepiej.
Oby tak dalej

T.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 29 maja 2011, 19:04
autor: Psyduck
Ostatnimi czasy zauważyłem, że pośpiech nieco wkradł się do mojej pracy. Mocowanie do masztu zostało tak niedbale wykonane, że postanowiłem zrobić krok w tył. Zrobiłem je ponownie, zastanawiam się także na wykonaniem żagla również jeszcze raz. Pozatym nie jestem pewny jakie były wiązania tych żagli nie posiadam żadnych dodatkowych planów poza tymi z kogi. Ale myśle że jakoś damy rade.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 29 maja 2011, 22:04
autor: Psyduck
Z racji, że dostałem tymczasowy zakaz szlifowania i piłowania w mieszkaniu, musiałem użyc 2mm patyczki zamiast 1mm. Skalę zakłamałem już przy samym początku powiększając pewne elementy(świadomie) także wielkiego dramatu nie powinno być i w tym przypadku. Zapomniałem dodać: na żagle użyłem woreczka parcianego po monetach. Po wycięciu musiałem "przejechać" krawędzie lakierem bezbarwnym bo sie pruło jak stare gacie. Nic innego nie przyszło mi do głowy.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 30 maja 2011, 08:11
autor: RomekS
Psyduck pisze:....Po wycięciu musiałem "przejechać" krawędzie lakierem bezbarwnym bo sie pruło jak stare gacie. Nic innego nie przyszło mi do głowy.


Przyszła mi do głowy relacja Dżonka ze skoroszytu.
viewtopic.php?f=530&t=44767&start=10
555zenon » Śro Kwi 13, 2011 3:11 pm
napisał :

555zenon pisze:Trzy następne elementy.
Przy kotwicy można potrenować obróbkę drewna nożem i papierem ściernym.
Krawędzie żagli zostały zabezpieczone klejem przed strzępieniem.
Listwy (mogą być z forniru) powinny być wzdłuż osnowy żagla,
lepiej to wtedy by wyglądało.
Tak jak w małym żaglu.
Następny etap to linki.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 30 maja 2011, 20:51
autor: Psyduck
Dziękuję za radę ale:
Klej nie wchodził w grę(Gorilla Glue) - robił się żółty przy wyschnięciu, a innego nie miałem. To pewnie jedna z jego wad ale ogólnie elementy nim sklejone są nie do oderwania gołymi rękoma. Nigdy nie wymienie go na inny.
Lakier nie pozostawił najmniejszych śladów na żaglach i utwardził krawędzie co pomogło przyszywać mi listewki.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 30 maja 2011, 21:29
autor: RomekS
Psyduck pisze:Dziękuję za radę ale:

Ale proszę bardzo nie to nie. Rób po swojemu.

Re: Dzonka. Dluga relacja.

: 30 maja 2011, 21:36
autor: Psyduck
RomkuS może doradził byś mi jak bloczki zrobić bo chyba te troche za duże wyciąłem a 2x2 nie jestem w stanie przewiercić pęka mi bloczek za każdym razem. Chciałem je zrobić w międzyczasie jak się tymi żaglami zajmuje.