Jak już wspomniałem w przywitalni będę starał się w miarę możliwości relacjonować postępy w budowie Klipra Dos Amigos w skali 1:53. Dlaczego akurat ten model, ponieważ bardzo podoba mi się jego pokaźne ożaglowanie oraz smukły kadłub:) Historia statku nie jest porywająca, początkowo był on statkiem służącym do transportu niewolników, następnie po przejęciu go przez Brytyjczyków patrolował wody Kuby aż do końca służby... Kolejną przyczyną dlaczego wybrałem akurat ten model jest to, że nie spotkałem na tym forum nikogo kto by wspomniał czy też budował tą jednostkę, zupełnie nie wiem dlaczego..

Teraz przedstawię parę fotek z tego co już zdążyłem wydłubać..

Coś takiego ujrzałem po rozpakowaniu pudełka:
Niestety ale nie robiłem zdjęć na samym początku budowy, na poniższych zdjęciach jest już gotowy sklejony szkielet kadłuba oraz przyklejony pokład. Wręgi oraz wzmocnienia doszlifowałem pod odpowiednim kątem tak aby listewki poszycia dokładnie przylegały do krawędzi wręg i wzmocnień.
Następnie dociąłem i przygotowałem deseczki na deskowanie pokładu. Instrukcja wydawnictwa pokazuje, aby przyklejać całe długie listewki na całej szerokości pokładu (smołowanie i kołkowanie za pomocą ołówka na poszytym już pokładzie), osobiście mi się to wcale nie podobało...
Kolejną czynnością do jakiej przystąpiłem byłą imitacja smołowania, wykonałem ją ołówkiem zamalowując krawędzie deseczek z 4 stron, deseczki wcześniej ściskałem ściskiem jak poniżej na fotce, tą metodę oczywiście znalazłem na KODZE!
Poniżej podglądowa różnica pomiędzy pokładem "smołowanym" i nie...
Po "kilku" chwilach:P pokład został poszyty...
...lecz niestety nie spełniał moich oczekiwań, postanowiłem powalczyć z kołkowaniem:)
Dziurki na kołki wierciłem igłą za pomocą multiszlifierki w stylu Dreamelka, wysokie obroty i igła powodowały przypalenie powierzchni bocznych dziurek, dzięki czemu nie musiałem czernić końcówek wykałaczek...
W taki oto sposób wyrasta "las wykałaczek" który niebawem zostanie ścięty!

Na dzisiaj już koniec, niebawem ciąg dalszy..
