Tak się złożyło, że w okolice gdzie się przeprowadzam, przeprowadził się też sklep modelarski.
Kolejne wizyty obudziły dawne wspomnienia z czasów, kiedy masowo "produkowałem" plastikowe
Łosie, marki zts. Postanowiłem coś znowu skleić, padło na coś bardziej ambitnego, bardziej
proporcjonalnego do wieku. Rozważałem dwa projekty. Pierwszy, z przepięknie smukły kadłub
kliper Dos Amigos, oraz drugi, fregate Hermione. Decyzja zapadła i po pewnym czasie dotarło
do mnie pudło sygnowane marką Artesania Latina.
Pierwsze wrażenie, dość ciężkie jak na statek z drewna. Wytłumaczeniem tego spostrzeżenia
była dość spora ilość gotowców z pseudo stali. Rozumiem kotwicę ale resztę niekoniecznie.
Może się czepiam ale jeszcze te ślady po wypychaczach z formy wtryskowej wyglądają
paskudnie. Te detale postaram się wykonać z drewna.
>I tu proszę o wyrozumiałość, wklejanie zdjęć ogarnę niedługo. Dobra, wklejka pierwszego zdjęcia się >udała, więc reszta pójdzie gładko.
Pasowanie wręg było dość luźne w sumie 0.5 mm na stronę. Dość spora rozbieżność którą "wyzerowałem" podklejając paski papieru.
Kolejny mały problem widać na poniższym zdjęciu.
Mocowania jakie na szybko zrobiłem nie uwzględniały tego. Na szczęscie dwie linijki i klipsy pozwoliły przejść do kolejnego etapu. Po drodze postanowiłem dokleić wzmocnienia. Jeśli uwolnię konstrukcje i nadal będzie "ściągać" to mam plan "B"
>Ufff
