Ropewalk jeszcze inaczej

Czyli warsztat szkutnika
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Ropewalk jeszcze inaczej

Post autor: JurekBin »

Znalazłem takiego linka:

http://www.densmodelships.zoomshare.com/2.html

Są tam zdjęcia i rysunek ropewalk'a + zdjęcia dioramy z kręcenia liny.
I zacząłem się zastanawiać.
Widzę na tych fotkach że kręcenie liny odbywa się od konca gdzie włókna się ze sobą stykają.
Dotychczas rysunki i pokazy rope'ów sugerowały koła zębate i tryby i kręcenie od drugiej strony. Skoro jednak historycznie kręcono od drugiej strony... to właściwie cała sprawa może okazać się prostsza.

Jurek
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
Awatar użytkownika
Budrys
Posty: 577
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Ropewalk jeszcze inaczej

Post autor: Budrys »

Witaj Jerzy!
Wcześniej już spotkałem to rozwiązanie ale pomyślałem, że to może mniej skomplikowana wersja. Coś w tym jednak może być bo dzisiaj w programie TV z Kaszub (Wdzydze Kiszewskie) pokazano tradycyjny (historycznie) sposób kręcenia lin i powrozów z zastosowaniem takiej metody. Kręcenie odbywało się od strony związanych razam końców linek a poszczególne linki prowadzone były nie po stożku z nacięciami a przez otwory w okrągłym krążku drewnianym. Może oba wywodzą sią z tego samego okresu czasu a różnice są wynikiem zwyczajów regionalnych (marynarka - rybołówstwo/żeglarstwo śródlądowe)?
Może ktoś natrafił na inne ciekawe materiały? :S
Pozdrawiam
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Awatar użytkownika
Tomek Aleksinski
Posty: 410
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Ropewalk jeszcze inaczej

Post autor: Tomek Aleksinski »

Jurku, Wojtku!

Pozwolilem sobie wtracic swoje trzy grosze w Wasza dyskusje o ropewalku.

Przede wszystkim nalezaloby tu rozroznic stare, pelnowymiarowe ropewalki w dokach szkutniczych, uzywane kiedys do fabrykacji lin dla olinowania zaglowcow, od naszych miniaturowych maszynek do krecenia cieniutkich linek do modeli.

Jesli chodzi o te pierwsze, to wlasciwie nalezaloby mowic o tzw. ropeworks a nie ropewalks (bo zazwyczaj bylo to miejsce skladajace sie z dlugachnego budynku, gdzie miescila sie ta cala maszyneria na ktorej caly zespol ludzi skrecal liny). Sam proces skrecania lin byl tam tez bardziej skomplikowany niz w modelarskich maszynkach. Zaczynano produkcje lin od uzyskiwania grubych nici z wlokien konopnych na czyms podobnym do tradycyjnych kolowrotkow, ktore byly znane naszym prababciom. Potem z takich nici skrecano ciensze linki, skladajace sie z trzech, czterech czy wiecej nici. Dopiero pozniej uzywano tych cienszych linek do skrecania lin grubszych, a te najgrubsze (jak liny kotwiczne czy sztagi) uzyskiwano ze skrecania razem poprzednich.
Sam proces skrecania odbywal sie na takich ropewalkach z OBU stron nowopowstajacej liny, tj. na jednym koncu ropewalka skrecano linki skladowe w kierunku przeciwnym im skretom aby nadac im tendencje do wzajemnego samoistnego okrecania sie, a jednoczesnie tez na przeciwleglym koncu ropewalka skrecano nowoskrecona grubsza line w kierunku przeciwnym kierunkowi skretu poszczegolnych linek skladowych (czyli, zgodnie ze skretem nowej liny), aby jeszcze dodac skretu (zacisnac) nowa line. To dodatkowe zacisniecie powodowalo jeszcze ciasniejsze okrecenie sie linek skladowych wokol siebie. Owo skrecanie nie odbywalo sie z ta sama szybkoscia na obu koncach ropewalka - ciensze linki skladowe skrecano szybciej i bardziej niz odbywalo sie zaciskanie nowoskreconej liny na przeciwleglym koncu ropewalka. Jest to dobrze zilustrowane na rycinie z monografii J. Boudriota o okrecie 74 dzialowym, ktorej skan znajduje sie na PWM w dziale szkutniczym, przy omawianiu budowy miniaturowego ropewalka modelarskiego.
http://www.old.modelarstwo.org.pl/szkutnicze/technika/ropewalk/nazwa.html
Tam, zamiast silniczka elektrycznego skrecajacego nici na linke, uzywano wiezniow do krecenia korba. Inna grupa wiezniow krecila korba w przeciwnym kierunku z drugiej strony ropewalka. Miedzy nimi, przy tzw. travellerze chodzil i sprawdzal jakosc skrecanej liny specjalny rzemieslnik nadzorujacy calosc procesu - stad nazwa "ropewalk".
Nalezaloby tez zwrocic uwage na fakt, ze tak skrecona lina miala swe skrety zauwazalnie ciasniejsze (w skali) od miniaturowej linki do modeli uzyskanej z modelarskiego ropewalka. Nie dlatego, ze na pelnowymiarowym ropewalku skrecanie odbywalo sie z obu stron, ale chodzi tu raczej o sama wiotkosc linek skladowych, z ktorych powstala grubsza lina. Otoz takie linki sa bardziej wiotkie (oczywiscie, w skali) od nitek z ktorych my skrecamy nasze linki do modeli.

W ub. roku mialem przyjemnosc zwiedzac arcyciekawy skansen - rekonstrukcje XVIII wiecznej wioski rybackiej - dzis muzeum, Mystic Seaport w stanie Connecticut, gdzie m.in. maja dlugachny budynek, ropeworks w srodku ktorego znajduje sie ta cala maszyneria do wyrobu lin. Zainteresowanym moge podeslac wiecej zdjec z wnetrza tego ropewalka.

Obrazek


Natomiast, jesli chodzi o nasze ropewalki modelarskie, to tu caly proces skrecania linek jest znacznie uproszczony - z reguly ograniczamy sie tylko do skrecania ich na jednym koncu nowopowstalej linki (przewaznie skrecamy nitki skladowe) - to najzupelniej wystarczy a taka linka wzrokowo nie rozni sie od pelnowymiarowej liny skrecanej z obu koncow ropewalka (roznica jest tylko taka, ze, jak podalem, ciasnosc skretu jest nieco mniejsza w lince modelarskiej z powodu wzglednej sztywnosci poszczegolnych nitek).
Awatar użytkownika
Budrys
Posty: 577
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Ropewalk jeszcze inaczej

Post autor: Budrys »

;) Jeśli ma być ropewalk jeszcze inaczej, to inaczej: http://www.ropewalktavern.com/Ropewalk.htm :woohoo: Wyobrażam sobie jak tam idzie robota!?B)
Pozdrawiam
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
ODPOWIEDZ