Długo biłem się z myślami za co powinienem się zabrać. Zwłaszcza, że nabyłem okazyjnie trochę narzędzi i nie chciałbym aby rdzewiały albo pokrywały się kurzem. Poza tym trzeba jakoś uzasadnić rodzinie poniesione wydatki.
Po spotkaniu w Tczewie wybór był następujący: albo zgodnie z wcześniejszymi zamiarami K&M albo... no właśnie... Nasz zagraniczny Gość (Roberth ze Szwecji) pokazał na zlocie swoją roboczą wersję przekroju HMS Tritona (wg planów Model Ship World) i wielce mnie tym projektem zainteresował. Vegelus prowadzi ma Kodze swoją relację.
Pomimo, że stopień trudności jest dużo wyższy niż K&M, to jednak Mirek powiedział: stawiaj poprzeczkę wysoko i będzie dobrze.
Poszczególne elementy wycięte z niewielkim naddatkiem małą wyrzynarką Proxxona:

Naddatek szlifowałem bębnową końcówką Dremela, ze szlifierką umocowaną pionowo w statywie. Trzeba to robić bardzo powoli - delikatnie przykładając drewno do wirującej końcówki, bo inaczej drewno się pali. Nabierając wprawy przy kolejnych elementach wręg (razem 99 fragmentów) na koniec naddatek był minimalny, więc i szlifowania było mniej.


Poszczególne elementy, wykorzystując przygotowane szablony, skleiłem w całość, wzmacniając we wręgach końcówki elementów bambusowymi kołeczkami. Poniżej wszystkie wręgi doszlifowane Dremelem w sposób podany powyżej:

Kolejne zdjęcia pokazują kil z doklejonym już falszkilem i keelson (nie znam i nie znalazłem polskiej nazwy). Na bocznych powierzchniach kila wydrążony rowek (rabbet) na pierwszą listwę poszycia. Rowek wypiłowany ręcznie trójkątnym iglakiem.


Obecnie muszę doszlifować we wręgach gniazda na kil i zacznę to wszystko sklejać w całość.
Użyte na wręgi drewno to buk. Wiem, że dla niektórych ze względów estetycznych buk jest nie do przyjęcia, ale mi jego cętki nie przeszkadzają, no i ma podstawową zaletę: cenę. Poza tym nie chciałem zużywać bardziej szlachetnego drewna na - jakby nie było - naukę. Do tego sam Mondfeld wymienia buk jako materiał odpowiedni do szkieletu modelu.
Falszkil jest z nieznanego mi drewna, dość twardego, o barwie czerwono-brązowej i bardzo zwartym rysunku słoi (dostałem kawałek od znajomego). Konstrukcje pokładów będę już prawdopodobnie robił z gruszy, poszycie burt z czereśni, odbojnice chyba z tego drewna co falszkil, pokłady z olchy (bezsęczna sztacheta w markecie budowlanym za 5,50 PLN).
Ciąg dalszy jak uda mi się sklejenie szkieletu.