Jeszcze jedna Santisima

Opisy budowy jednostek żaglowych
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

antosiek napisał:
Osobiście skłonny bym był do położenia drugiej warstwy z forniru. Dostaniesz twardą skorupę. Co do szpachlowania pierwszej warstwy to też trzeba zdawać sobie sprawę, że wiele będzie zależeć od samej szpachlówki. Żadne twarde samochodowe bo nie wyprowadzisz. Osobiście w takich sytuacjach stosuję mocno rozcieńczony lakier nitro wymieszany z talkiem. Powidzmy jedna porcja lakieru, dwie rozpuszczalnika i resztę talk do konsystencji bardzo gęstej śnietany. To się świetnie szlifuje papierem ściernym naklejonym na klocku pod minimalnym dociskiem.

Taki przebieg budowy założyłem sobie - alternatywnie- już na początku poszywania kadłuba.
To poszycie dokończę tak starannie na ile mnie stać, gdyż traktuję to jako naukę poszywania listewkami.
Sęk w tym, że w poszywaniu fornirem będę kompletną "świerzynką". W tej technologii też niewątpliwie jest wiele kanonów których trzeba się trzymać a ja ich jeszcze nawet nie znam.
Pytanie: Gdzie w internecie znajdę coś tak kompletnego jak artykuł na stronie Marka M. z rozwinięciem
Tomka Aleksińskiego na temat poszywania kadłubów listewkami.
Wybacz banalne dla Was -Doświadczonych pytania: Jaki klej do forniru?/Jaki kształt noża lub metoda cięcia będą optymalne?/Jak z kadłuba odwzorowywać rysunek planek forniru aby bezproblemowo układały się na kadłubie. Listewki można naginać na gorąco w różne strony a fornir tylko w jednej płaszczyźnie.
Gdzie tego szukać? W wielu publikacjach na Koga jest sporo wiedzy fragmentarycznej i każda wzmianka jest cenna. Czy istnieje jednak takie kompendium,które obejmuje całość tematu "fornir"?
A tak wracając do nierównych wręg:
Już wiem, gdzie szukać początku mojego błędu w sklejaniu kadłuba mojej S.T.
Wierzyłem precyzji wodnego wycinania grodzi przez producenta. Skąd jednak mogłem przypuszczać, że do 14 go numeru zeszytów DeAgostini dołączona zostanie karteczka tej treści:
"Drodzy czytelnicy.Do części nakładu numeru 4 kolekcji "Santisima Trynidad" zostały pomyłkowo dodane dwie identyczne wręgi, o szerokiej szczelinie.W numerze tym powinny być natomiast:Jedna wręga o szerokiej szczelinie/wręga nr5/ oraz wręga o wąskiej szczelinie /wręga nr6/.Aby mogli Państwo poprawnie złożyć model okrętu, do całego nakładu dodajemy właściwą wręgę. Przepraszamy za pomyłkę. Redakcja" kon.cyt. Przyszło to w numerze 14tym, kiedy to zgodnie z zalecaną technologia pracy należało mieć sklejony cały kadłub, oklejone listewkami i przyklejone do kadłuba dwa pokłady.
Ja budowałem zgodnie z zaleceniami zamiast wstrzymać się z klejeniem. Zamontowałem obie identyczne wręgi z szeroką szczeliną podklejając jedną z nich listewkami- jak to wtedy potrafiłem.
No i oczywiście, że nie zachowałem należnej precyzji w korygowaniu położenia wręgi, bo nie wpadłem na pomysł jak to sprawdzać.. Dzisiaj zadaję sobie pytanie; czy dwie wręgi identyczne w kształcie to to samo co prawidłowa 5ka i 6ka?. No i mam na kogo zwalić te moje niedokładności zamiast stosować się do zasady "Wierz ale kontroluj" oraz "Myśleć, myśleć, myśleć".
Bardzo dziękuję za porady i sugestię i ...proszę o jeszcze. Pozdrawiam Zbigniew - Noranda
Noranda
Awatar użytkownika
Emilius
Posty: 417
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Emilius »

Dzisiaj zadaję sobie pytanie; czy dwie wręgi identyczne w kształcie to to samo co prawidłowa 5ka i 6ka?


niemal nie ma różnicy Zbyszku, poza tym, że 5 ma lekko wklęsły profil tuż przy stępce a 6 jest prosta,i oczywiście inna szczelina na podłużnicę - stępkę. Tak faktycznie, Hiszpanie zawalili przysyłając komplety z tą wręgą, natomiast jak by się pozbyć tego wklęśnięcia? Przyszedł mi do głowy taki pomysł, aby skalpelem podciąć łączenie na tej wrędze, wsunąć pasek papieru ściernego, lekko "szlifnąć" i uzupełnić paskiem forniru 0,5 - 0,6 mm powinno pomóc, bo szczelina nie jest większa. Trochę zabawy ale to poszycie zachowałbyś bez oklejania, albo jak Antosiek napisał, położyć drugą warstwę forniru.
Co do kleju, ja używam ten sam co i do listew, tnę skalpelem, jeśli cienki i łupliwy podklejam na taśmie malarskiej.
Sail Ho!
Emil

W stoczni Santisima Trinidad
www.Santisima Trinidad.jun.pl
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

Emilius napisał:
Dzisiaj zadaję sobie pytanie; czy dwie wręgi identyczne w kształcie to to samo co prawidłowa 5ka i 6ka?


niemal nie ma różnicy Zbyszku, poza tym, że 5 ma lekko wklęsły profil tuż przy stępce a 6 jest prosta,i oczywiście inna szczelina na podłużnicę - stępkę. Tak faktycznie, Hiszpanie zawalili przysyłając komplety z tą wręgą, natomiast jak by się pozbyć tego wklęśnięcia? Przyszedł mi do głowy taki pomysł, aby skalpelem podciąć łączenie na tej wrędze, wsunąć pasek papieru ściernego, lekko "szlifnąć" i uzupełnić paskiem forniru 0,5 - 0,6 mm powinno pomóc, bo szczelina nie jest większa. Trochę zabawy ale to poszycie zachowałbyś bez oklejania, albo jak Antosiek napisał, położyć drugą warstwę forniru.
Co do kleju, ja używam ten sam co i do listew, tnę skalpelem, jeśli cienki i łupliwy podklejam na taśmie malarskiej.

To bardzo dobrze- z tymi wymiarami i kształtem. Gdybym nie szedł na łatwiznę i porządnie podkleił szczelinkę, to też by nie było kwestii. ale to jest...dalszy ciąg nauki na własnych błędach i nie modelarskiej mentalności / to nie prawda, że na starość nie można się uczyć. Wystarczy chcieć i mieć na to nieco więcej czasu./.
Przy następnym modelu tego błędu na pewno już nie popełnię choćby z tego powodu, że przeprogramowaliście mój sposób myślenia z byle jakiego z tolerancją na 2mm na już prawie modelarski. Jeszcze tylko dobra lupa i sprawne rączki.
Będę próbował to jakoś skorygować ale dostęp do wnętrza modelu mam już taki prawie nie ginekologiczny bo znowu dokleiłem po dwie planki na burty.Listewek i czasu ci u mnie dostatek.Może warto będzie kilka zerwać i przy okazji zrobić to lepiej niż dotychczas? Przemyślę, poradzę się Kolegów i wybiorę sposób.
Ale to i tak sama frajda w napotykaniu na niespodzianki i szukaniu na nie rozwiązań. Tym większa satysfakcja jak da się zrobić lepiej. Pozdrawiam!
Noranda
Awatar użytkownika
ROBERT
Posty: 268
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: ROBERT »

Witaj. Co do cięcia i poszycia z forniru to najlepszy na tym forum jest RomekS. W jego relacjach jest wszystko dokładnie opisane. Nie są to tylko szczątkowe informacje, ale dokładnie przekazana wiedza i doświadczenie zdobyte przy budowie modeli kartonowo-fornirowych od podstaw. Co do kleju to taki sam jak do drewna np PATTEX, Wikol........
Zestawy........
Zestawy mają taką samą wadę, są wydawane szczątkowo tj dostajemy po małym kawałku i masa w nich błędów do tego bardzo drogie. Wydawnictwa nastawione są na kasę, a nie na modelarzy. To jest podstawowa wada tak wydawanych modeli. Ja w swojej relacji Bismarcka, pisałem, że z rozpoczęciem składania modelu należałoby poczekać jakieś 30 numerów. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta ucz się na błędach innych jak i wydawnictwa w trakcie ukazywania się kolejnych numerów poprawiają swoje błędy zauważone przez innych budujących. Sam chciałem by wydawnictwo poświęciło jeden zestaw na budowanie go na forum, ale im na tym nie zależało. To jest odpowiedź na twoje kłopoty z modelem. Takich jak Ty borykającymi się z błędami, brakiem wiedzy i doświadczenia jest wielu, dlatego na Kodze powstały dwa projekty, dżonka i K&M. Te oba modele można zbudować dość tanio i przy okazji dużo się nauczyć. Na tym forum jest kilka relacji, które umożliwiają bardzo dokładne wykonanie obu modeli. Zaczynanie od modelu z górnej półki, a raczej trudnego i z błędami jest skokiem na głęboką zimną wodę, nie każdy wypływa. Proponuję odłożyć na jakiś czas ten model i zbudować coś prostrzego. Dużo się nauczyć i wrócic do tego modelu mając więcej części i wiele poprawionych błędów......
Pozdrawiam Robert
PS......
Poczytaj relacje Romka, tam masz odpowedź na temat forniru.
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

ROBERT napisał:
Witaj. Co do cięcia i poszycia z forniru to najlepszy na tym forum jest RomekS. W jego relacjach jest wszystko dokładnie opisane. Nie są to tylko szczątkowe informacje, ale dokładnie przekazana wiedza i doświadczenie zdobyte przy budowie modeli kartonowo-fornirowych od podstaw. Co do kleju to taki sam jak do drewna np PATTEX, Wikol........
Zestawy........//ciach//
Proponuję odłożyć na jakiś czas ten model i zbudować coś prostrzego. Dużo się nauczyć i wrócic do tego modelu mając więcej części i wiele poprawionych błędów......
Pozdrawiam Robert
PS......
Poczytaj relacje Romka, tam masz odpowedź na temat forniru.


K&M: Daj Boże jeśli wycięcie wręg do Tego modelu należy do łatwych...To są dopiero koronki!
Romek S. Jest „dobry” nie tylko w fornirze. Każdemu można polecić jego relację z budowy K&M. Ten jego przekrój „Santisima” to faktycznie źródełko przykładów we wszystkim co będzie czekało każdego budującego ten konkretnie model /chociażby bocianie gniazda, schodki burtowe, wzmocnienia masztów itd. a nawet takie drobnostki jak beczki/.
Z tym już sobie radzę; wiem gdzie szukać wiedzy i przykładów oraz kogo i gdzie pytać o radę. Wiem do czego dążyć.
Masz rację Robercie; koń handlowy jaki jest- każdy widzi - i nawet się nie zżymam na nich. Tym bardziej, ze to dzięki ich wydawnictwu trafiłem do modelarstwa,. Wiemy jak to w praktyce wygląda i machnijmy na to ręką bez emocji. A to co piszemy to dla tych zieleńszych ode mnie , żeby się dobrze zastanowili nim wybiorą firmę modelarską do zakupu zestawu modelu . A jeśli liczyli na wiele, żeby mieli świadomość, że zbyt wiele oczekiwali „za takie pieniądze’ i nie pałali świętym gniewem, bo „sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało”...
Z lekkim przymknięciem oka powiem, że mam lęk przestrzeni , bo nie lubię występować z wysokich piedestałów. Sam bardzo wiele otrzymuję od życzliwych mi ludzi - nie tylko w modelarstwie. Dlatego przyjąłem koncepcję, że otwarcie opiszę swoje błędy i koszt ich naprawiania, aby pomagać tym innym przed którymi są jeszcze te schody po bankiecie zakupu zestawu.
Poszukiwanie rozwiązań kolejnych niespodzianek i moich niewiadomych, to dla mnie sam smak mojego modelarstwa. Dlatego chcę konsekwentnie doprowadzić do końca w mojej „S.T”. przynajmniej etap kompletu poszycia kadłuba. A potem zobaczymy: Jeśli ściana będzie za wysoka, to odczekam i zbiorę siły /wiedza i umiejętności i narzędzia/ , ale co raz chwyciłem, z zębów nie wypuszczę. Zgodnie z Twoją sentencją: To nie wyścig. Ewentualność wykonania drugiego poszycia fornirem biorę serio pod uwagę, bo nawet ta technologia przewidziana jest do budowy tego okrętu liniowego. Budujących w ten sposób bezpiecznie przeprowadzi przez to Emil, bo też składa ten model i ma dla współbraci od Santisimy piękne forum.
Noranda
Awatar użytkownika
ROBERT
Posty: 268
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Jeszcze jedna Santisima

Post autor: ROBERT »

Witaj. Oczywiście życzę powodzenia w budowie. Pytaj, pytaj, pytaj to pozwoli choć troszkę uniknąć błędów. Część weszło w świat modelarstwa dzięki tym wydawnictwom i to jest jedyny pozytyw........
Wycięcie wręg do K&M nie jest takie straszne, jedni robili to za pomocą piłki włosowej i to troszkę wymaga wprawy lub za pomocą wyrzynarki co ułatwia sprawę. W obu przypadkach trzeba troszkę ćwiczeń i się uda. Praktyka czyni mistrza. Masz wiele zapału i to połowa sukcesu. Tak czy inaczej będę Ci kibicował. Przy takich jak Ty również ci doświadczeni się uczą lub sobie przypominają różne techniki, rozwiązania itp......
Pozdrawiam Robert
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

Witam po trzech latach nieobecności na forum. Przerwa nie oznaczała, że zaniechałem budowy mojej Santisima Trynidad. Przyczyna leżała po stronie zdrówka a nie modelu lub zaniechania budowy. Teraz nie jest wiele lepiej, ale przynajmniej nie gorzej i nauczyłem się radzić sobie z kłopotami związanymi z wiekiem i początkującym etapem rutyny modelarskiej.
W relacji chcę podać banalne opisy sposobów pracy dla Doświadczonych a odkrywcze dla tych z doświadczeniem podobnym do mojego, gdzie fornir kładłem pierwszy raz w życiu.
Tak jak deklarowałem, będę pisał o każdym nawet najbardziej dołującym byku w technice pracy. Ja uczyłem się na własnych błędach zamiast stosować dokładnie do rad na forum. Może a innym da to okazję do uniknięcia tego, co mnie się zdarzało.
Powrót do budowy nastąpił na wiosnę2011. Do tego czasu ukończyłem:
1. Poszywanie warstwy listewek od KLW do stępki
2. Dokleiłem bez analizy optymalnej kolejności montażu pasy sklejki pokładów działowych.
3. Ukończyłem doklejanie planek forniru na burty pokładów działowych ; pasy jasne brzoza, pasy ciemne bejcowana na palisander /chyba/ osika.
- Fornir brzozowy pociąłem w pasy szer. 4mm i kleiłem je do kadłuba Patex Ekspres.
Odcinki forniru docinałem albo do miejsc pod montaż ochraniaczy burty a w
Przerwach na ambrazury działowe – wiadomo; krótkie kawałeczki. Ku mojemu
zaskoczeniu nie było dużych kłopotów ze szczelinami między kolejnymi pasami
brzozy.
- Pasy ciemne odrysowywałem znaną na forum metodą; taśma samoprzylepna na
kadłub i listewka jako krzywka w stosunku do otworów działowych. Tu strzeliłem żenującego byka: Pasy wyciąłem w jednej szerokości ręcznie co skutkowało zmienną ich szerokością, a w dodatku absurd przeskalowania; na burcie decha szerokości 12mm co w oryginale dało by szerokość deski ponad metr i to z kontrolowaną krzywizną na całej długości kadłuba :oops: ….….
Na tym etapie wyglądało to tak:Obrazek
W efekcie tej radosnej swawoli trzeba było wszystko zrywać z burt od pokładu do KLW i poszywać fornirem od nowa. Tym razem jasne pasy to fornir brzoza a ciemne- fornir wenge.
Obecnie wygląda to tak:
Obrazek
4. Zająłem się koszem dziobowym:
- Elementy gięte wykonałem metodą laminowania fornirem na kopycie.
Technologia bezproblemowa, efekty powtarzalne. Dalekie od dzieła sztuki, ale jak
na moje możliwości –mnie zadawala.
Obrazek
Obrazek
Prace przy koszu dziobowym zbliżają się ku końcowi. Zostają jeszcze zawiasy do drzwi na pokład oraz do ubikacji oficerskich.
Obrazek
Obrazek
Teraz następna zawalona kolejność budowy:
Należało najpierw przemyśleć organizację etapów budowy burt pokładów działowych i przed doklejeniem ich do kadłuba zamontować dystanse z denkami do mocowania atrap dział.
Obecnie owszem; Doświadczeni Koledzy podali sposoby na wykonanie tego na kadłubie, ale dla mnie jest to na tyle benedyktyńska robota, że najprawdopodobniej daruję to sobie i "zagłuszę" otwory
klapami. Prawdopodobnie oglądający model na naszej komodzie przy telewizorze nawet nie zapytają czy można było inaczej, a ja już muszę iść na dosyć dalekie kompromisy w budowie kadłuba.
Dalszy ciąg relacji z budowy planuję po wykonaniu tych prac na burtach. Wtedy zamontuję też przygotowane do montażu schodki burtowe. W dalszej kolejności - zabudowanie detali na pokładzie.
Noranda
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

Wykonałem następny krok do przodu:
Gięte elementy kosz dziobowego doklejone i opracowana metoda wykonanie furt działowych które na trzech pokładach będą zamknięte.
Obrazek
Listewki olchy z naklejonym fornirem wenge były by nieco za grube, więc oszlifowałem je na Dremelce z pierścieniem ściernym.
Obrazek
Przydaśka do uzbrajania furt w zawiasy zawiera 3 elementy:
szablon do nawiercania otworów zakończeń zawiasu
Szablon z igłami do wygięcia oczka zawiasu
Szablon do napiłowania obejmy przy oczku zawiasu od strony burty.
Zawiasy wykonuję ze zszywaczy biurowych opalonych nad zapalniczka i zaginam w otworku oraz nadpiłowaniu od wewnętrznej strony - bez użycia kleju nie brudząc wyciekami z pod tak cienkich pasków metalu a w tej metodzie nie jest tu konieczny. Klej wzmacnia tak wykonane zamocowanie jedynie od środka w czasie montażu furty na burcie.
Obrazek
Na każdym pokładzie działowym zamierzam wykonać wypełnienia z osadzaniem atrap dział jedynie po trzy ambrazury aby pokazać zmienny kaliber na kolejnych pokładach / to będzie następny etap budowy/.. Na razie na jednej burcie wygląda to tak:
Obrazek
W zawiasach furt brakuje jeszcze drugiej części- mocowanej w burcie i sworzni zawiasów. Na razie "organizuję" zakup drutu mosiężnego na sworznie , a przyda się on jeszcze i do innych elementów.
Noranda
Noranda
Posty: 35
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Noranda »

do dzisiaj wykonałem i wkleiłem w kadłub wklejki do osadzania atrap dział.Głębokie na ok 8mm, wykonałem ze sklejki 3 warstwowej 0,6mm. Poczerniłem wnętrza mazakiem niezmywalnym, ale nie jest to optymalne, bo wnętrza nieco błyszczą. Osadzałem je za pomocą wykałaczek na wcisk w otwór na trzpień atrapy działa na kleju CA. Wnęki ambrazur na górnym pokładzie okleiłem fornirem mahoniowym.
Obrazek
Obrazek
Jutro przerwa w budowie, ponieważ działa i atrapy trzeba na czymś wytoczyć. Mam Dremel- 4000 i plany tokareczki Romka S. Dosyć obijania! Do roboty, bo samymi planami nie wytoczę.
Pozdrawiam i do nastepnego...
Noranda
Awatar użytkownika
Stojgniew
Posty: 104
Rejestracja: 09 lip 2011, 14:17

Re: Jeszcze jedna Santisima

Post autor: Stojgniew »

Dobrze, że nie zarzuciłeś tego projektu :-)
W trakcie budowy: Golden Hind (Szkutnik)
ODPOWIEDZ