Moje motto: co nagle to po diable. Dlatego nie wyobrażam sobie zakończenia budowy przed momentem zdobycia przez polską reprezentację ziemskiego tytułu mistrzowskiego (piłka kopana).
Stan prac - prymitywna stocznia: deska a na niej dwie listwy, złożony szkielet, końcówka prac z wypełnianiem przestrzeni pomiędzy wręgami. Wypełniam listewkami. Wiem, wiem, metoda wątpliwa. Zacząłem to skończę. Jednocześnie przygotowuję pokłady do deskowania. Podglądam jak Doświadczeni wykonują pokłady i postaram się posłużyć tymi wzorcami. Na zdjęciu migawka z Dnia Wojska Polskiego.
