Aby nie zanudzać i skończyć ten temat,dorzucę jeszcze dwie fotki.Dorobiłem korytko-uchwyt do listewek.Było tak,że trzeba było dociskać listewki też i od góry.(Istniała tendencja podnoszenia się środkowych listew).Teraz naciskane są wszyskie równomiernie i idealnie pionowo.Zapomniałem wcześniej napisać,że chociaż tarcza jest gr. 1mm(tak napisane),to w rzeczywistości ma 1,1 a nawet 1,2. Plus lekkie bicie na boki podczas obrotów,powoduje,że powstała szczelina wynosi 1,25-1,30.A to już mieści się w granicach skali 1:50.I to by było na tyle w tym temacie.:)
A jakby tak deskę naciąć a potem pociąc na listwy.Ciekawe czy by zęby nie poleciały.Spróbuj jak już się bawisz.Jestem ciekawy.Kaziu widzę ze ty nie masz dylematów czy swoje posty usuwać czy nie.Zaręczam ze nie masz się czego wstydzić a wręcz przeciwnie.Pozdrawiam R.
Dzięki Rysiek za te słowa.Masz rację.Dzisiejszy dzień zdominował jeden temat.Niepotrzebnie.To jest forum modelarskie ale czasami zamienia się w polonistyczne.Od czasu do czasu wybucha ten temat i burzliwa dyskusja.
Ale przejdżmy do sedna tego postu.
To ,o czym mówisz w praktyce zastosował Jurek Bin.Jest ten temat w dziale modelarnia.Wycinał piłką na proxxonie.Widać,że z niezłym skutkiem.Na mojej samoróbce leciały zęby i dlatego dalej nie próbowałem.Tu potrzebny byłby frez piłkowy no i większe obroty.Dlatego zastosowałem ten sposób z flexą.Nawet próbowałem rowkować deseczkę ale jest za duży opór. Wydziela się za dużo ciepła i deseczka była przypalona więc wróciłem do pojedynczych listew.
Do zwykłych pilarek,nawet tych samoróbek, ten sposób uważam za dobry.Kwestia tylko odpowiedniej adaptacji podnoszonego blatu.Koszt piłki niewielki w granicach 4 zł.A jak się już przygotuje listewki,ustawi odpowiedni rozstaw i wys.cięcia.To już samo leci.:)
Pokłady"zakołkowane"Przymiarka przed dalszymi pracami.Gretingi, malowanie do poprawki.Okazuje się,że nasączanie rozwodnionym klejem w celu wzmocnienia przed wycinaniem, żle wpływa na póżniejsze bejcowanie.Będę musiał poprawić farbą akrylową.Pokład ma kolor cedru.Nie chciałem aby był zbyt ciemny albo zbyt jasny(żółty)jak z "Małego Modelarza"Nie wiem czy stosowano pokłady cedrowe ale ten odcień wybrałem spośród kilku prób i według mnie wyszedł nieżle.Chociaż miejscami zaznaczyły się przebarwienia.No cóż,na prawdziwym galeonie też nie było wszystko jak z obrazka.;)
Adam,blacha po paprykarzu.Miasta nie wymienię żeby nie było kryptoreklamy.Blacha super ale paprykarzu nawet kot nie chciał zjeść:) Blacha jest obustronnie miedziowana.Po wyżarzeniu jest w miarę metaliczna, czarno-siwa.
:) chyba na to trzeba spojrzeć inaczej: kupiłem dobrą blachę... To jeszcze jedno pytanie. To fragment "ścian" bocznych z puszki? Pytam bo takie gładkie.
Tak Adamie to wycięty obwód.Wyobraż sobie,że chciałem niedawno kupić taką samą puszkę ale się okazało,że zmienili opakowanie.Blacha jak na czołgu.Do niczego.Firma musiała dostać jakiś "cynk",że puszki idą na zawiasy.:laugh: A ja jadę na resztkach starej.Myślę że starczy.;)