arm'd schooner Berbice
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:arm\'d schooner Berbice
Zbyszek, to że miały zdejmowane ławki to pikuś - moja na razie nawet burt nie ma. wkładać jednej w drugą też nie będę, bo będzie tylko jedna. bardziej chciałem się dowiedzieć, jak ją w ogóle upchnąć na pokładzie.
--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:arm\'d schooner Berbice
chodzi mi bardziej o to, czy łodzie mogły być składowane w takim układzie:
a jeśli tak, to jak? na jakich stojakach? a może na belkach rozpartych między burtami?? i jeśli tak, to czy wielorybnicza od prawej burty??? a może to w ogóle bez sensu????

a jeśli tak, to jak? na jakich stojakach? a może na belkach rozpartych między burtami?? i jeśli tak, to czy wielorybnicza od prawej burty??? a może to w ogóle bez sensu????
--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:arm\'d schooner Berbice
materiał dotyczacy HMS Beagle, konkretnie na stronie 74 i 127 jest pokazany sposób mocowania łodzi, między innymi whalebota'a. Okręt pływał 1817 - 1870. Był niewielki, a nosił kilka różnego rodzaju łodzi okrętowych mocowanych na różne sposoby. Tyle mogę pomóc.
[linki wywaliłem ja, jerry_bee]
[linki wywaliłem ja, jerry_bee]
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:arm\'d schooner Berbice
dzięki Adam za trop. "Anatomia" pokazuje, że na Beaglu rzeczywiście jest kilka sztuk łodzi wielorybniczych, ale te podstawowe wiszą na żurawikach. na pokładzie (na ruszcie) leżą zapasowe, do góry dnem i ze zdemontowanymi ławkami i sterem. myślę, że na okręcie wojennym, gdzie liczy się czas, taka łódź powinna być stale gotowa do akcji. lepsze (z mojego punktu widzenia, oczywiście) składowanie jest na Endeavourze, rysunki też są w "Anatomii". też jest ruszt, ale łodzie stoją w pozycji "bojowej". i chyba tak zrobię. dodatkowo na ruszcie można położyć zapasowe reje, maszty łodzi, i w ogóle - malowniczo to może wyglądać ;)
--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:arm\'d schooner Berbice
no i zrobiłem na kształt i podobieństwo tego co na Endeavourze. myślę, że jest OK. pod stojakami dawałoby się nawet przechodzić, jest sporo miejsca na obsługę armat, jest dojście do windy kotwicznej, jest nawet miejsce na fok (na szczęście nie ma bomu). jol od lewej burty będzie leżał na zapasowych drzewcach, łódź wielorybnicza będzie leżała w blokach. tyle w temacie, do zjazdu więcej nie robię.







--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: arm'd schooner Berbice
pół roku zleciało zupełnie niepostrzeżenie... nie będę oszukiwał, przez 5 1/2 miesiąca nie działo się nic. przez ostatnie 2 tygodnie olinowałem armaty. to nie koniec, bo zostały jeszcze karonady. byle do wiosny.
na koniec lufy liznąłem lekko olejem, celem podkreślenia głębi szarości.
na koniec lufy liznąłem lekko olejem, celem podkreślenia głębi szarości.
--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: arm'd schooner Berbice
To jakim olejem lizałeś?;) Brakuje mi tylko opasek na końcówkach talii i będzie bardziej idealnie:)
- Zbyszek
- Posty: 997
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: arm'd schooner Berbice
Jarek, a ja poprosze dokłądniejszy opis tej miksturki oraz jak długo gotowałeś w niej te lufki. Ładnie to wyszło, ja by, ich tym olejem nie smarował za bardzo się błyskają na tych fotach.
Pozdrawiam!!!
- jerry_bee
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: arm'd schooner Berbice
olej lniany jest, a do serwingu brakuje mi narzędzia 
mikstura składa się z azotanu miedzi i srebra, w proporcjach 1 do 10 (tzn. z takich proporcji powinna się składać). miedziowy rozpuścić np. 100 g w 100 ml wody, srebra - 10 g w 100 ml wody. oba azotany powinno się rozpuszczać osobno, po czym je na ciepło zlać ze sobą (dlatego na obrazku widać podgrzewanie). temperatura jakieś 50-60 stopni - dlatego grzałem w kąpieli wodnej. sama kąpiel nie jest niebędna, wystarczyłoby wręcz przetarcie szmatką. ja "gotowałem" lufy jakieś 15 sekund. najważniejsze jest przygotowanie materiału: trzeba lufy dokładnie wypolerować i odtłuścić. po nawilżeniu zostawić do wyschnięcia, najlepiej na cały dzień.
drugi sposób to oczywiście wielosiarczek potasu. tym się naciera na zimno (oczywiście metal też musi być odpowiednio przygotowany). problem z tym syfem (śmierdzi jak stare siki) jest taki, że po jakimś czasie się rozpada i nie nadaje się do ponownego użytku. dlatego lepiej trzymać go w szczelnym pojemniku w ciemnej szafce i na bieżąco przygotowywać sobie drobną porcję. mi się po prostu skończył a na dostawę nowego czekam cały czas. przewagę nad azotanami ma taką, że czerń wychodzi głębsza i jakaś taka ładniejsza. inna sprawa, że jak się z elementem obchodzi "brutalnie" to czernienie potrafi zejść. aha, w obu przypadkach klej CA skutecznie zapobiega czernieniu, więc łączyć elementy trzeba po czernieniu. z drugiej strony, lepiej elementy lutować bo czernienie łapię też cynę (przynajmniej czernienie wielosiarczkiem). to chyba wszystko w temacie mariolki.

mikstura składa się z azotanu miedzi i srebra, w proporcjach 1 do 10 (tzn. z takich proporcji powinna się składać). miedziowy rozpuścić np. 100 g w 100 ml wody, srebra - 10 g w 100 ml wody. oba azotany powinno się rozpuszczać osobno, po czym je na ciepło zlać ze sobą (dlatego na obrazku widać podgrzewanie). temperatura jakieś 50-60 stopni - dlatego grzałem w kąpieli wodnej. sama kąpiel nie jest niebędna, wystarczyłoby wręcz przetarcie szmatką. ja "gotowałem" lufy jakieś 15 sekund. najważniejsze jest przygotowanie materiału: trzeba lufy dokładnie wypolerować i odtłuścić. po nawilżeniu zostawić do wyschnięcia, najlepiej na cały dzień.
drugi sposób to oczywiście wielosiarczek potasu. tym się naciera na zimno (oczywiście metal też musi być odpowiednio przygotowany). problem z tym syfem (śmierdzi jak stare siki) jest taki, że po jakimś czasie się rozpada i nie nadaje się do ponownego użytku. dlatego lepiej trzymać go w szczelnym pojemniku w ciemnej szafce i na bieżąco przygotowywać sobie drobną porcję. mi się po prostu skończył a na dostawę nowego czekam cały czas. przewagę nad azotanami ma taką, że czerń wychodzi głębsza i jakaś taka ładniejsza. inna sprawa, że jak się z elementem obchodzi "brutalnie" to czernienie potrafi zejść. aha, w obu przypadkach klej CA skutecznie zapobiega czernieniu, więc łączyć elementy trzeba po czernieniu. z drugiej strony, lepiej elementy lutować bo czernienie łapię też cynę (przynajmniej czernienie wielosiarczkiem). to chyba wszystko w temacie mariolki.
--------------------------
pozdrawiam, jerry_bee
pozdrawiam, jerry_bee
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: arm'd schooner Berbice
A mi się podoba . I pokład też 

Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .