O to się cieszę. Naprawdę jest to niezła "tektura".
Prace idą bo materiału pod dostatkiem.
Pierwsza mała paczka zużyta.
Listwy będą bejcowane.
Przy okazji nauczka na przyszłość.
Nie chciał lecieć CA z dziubka,
więc nacisnąłem mocniej i ....wyleciał.....
CAŁY, dobrze, że to początek budowy.
Z własnego doświadczenia polecam również Cyjanopan Gel firmy Chemistick (żółta tubka).
Dzięki żelowej konsystencji pozwala nałożyć taką ilość kleju jaką się chce i pozostaje w miejscu nałożenia nawet jeśli nakładamy klej "pod górę" czyli niezgodnie z grawitacją. Ponadto nie chwyta od kopa a przez chwilę pozwala na lekki poślizg co zdecydowanie ułatwia przypasowywanie elementów. Po chwili chwyta na mur-beton, podobnie do zwykłego wodnistego CA.
Nie zastąpi on całkowicie tradycyjnej Kropelki ale w niektórych przypadkach okazuje się wręcz niezastąpiony.
Model powstaje szybko, ale to tylko tak się wydaje.
Zbudowanie szkieletu jest bardzo szybkie, proste i działa na wyobraźnię.
(To taka informacja dla Kolegów budujących szkielety).
Co do prac to nieoceniona jest stocznia.
Można zrobić wszelkiego rodzaju pomiary.
Okazało się, że środkowa wręga jest w jednym miejscu minimalnie grubsza od skrajnych.
Trzeba było to wyrównać, co na zamontowanej delikatnej wrędze było utrudnione.
Mogłem dokładniej sprawdzić wręgę po wycięciu.
Byłoby 10 razy szybciej.
I znowu informacja dla Kolegów budujących szkielety.
To jeden z podstawowych elementów modelu. Każda nierówność
choćby niewielka, mści się w dalszej budowie w sposób
uniemożliwiający dalszą budowę (i to jest bardzo częste).
To samo tyczy kątów prostych.
Nie można pozwolić sobie nawet na minimalną niedokładność.
"Wylezie" to prędzej czy później.
I tu potrzebna jest choćby najprostsza stocznia.
Przebrnąłem przez najprzyjemniejszy i najbardziej efektowny etap prac.
Teraz prace zwolnią bo biorę się za dolny pokład. Trzeba będzie zaprojektować go i odeskować.
Powyżej pomiar położenia dolnego pokładu.
Gdyby nie stocznia to ciężko wykonać jakikolwiek pomiar.
Romku - je ze sprawą, która Tobie pewnie już się nie przyda, ale może Twoim naśladowcom? Gdyby tak okleinę z forniru na wręgach podzielić tak jak były dzielone elementy konstrukcyjne prawdziwej wręgi. Pracy niewiele a efekt moim zdaniem baaaardzo fajny.
Oczywiście można wręgę okleić w taki sposób jak w ST. (na fot.)
Z tym, że jest to dla oglądającego szczegół trudny do zauważenie.
Aczkolwiek wykonanie z podziałem jest faktycznie proste i polecane
Tak samo gniazdo pięty masztu, jako niewidoczne
(zasypane balastem) będzie bardzo uproszczone.
Prace trochę posunęły się naprzód,
bo można było wstać o godzinę wcześniej...
Wykonałem pokłady i wybiłem otwory pod maszt w pokładach.
Teraz biorę się za rozrysowanie i zwymiarowanie
praktycznie wykonanych pokładów w Corelu.
Jednak "teoria jest zgodna z praktyką w teorii" Na fotce pierwszej.
Zerwałem listwy 4x4 mm jako zbyt grubaśne i zamieniłem na 3x3 mm.
ST też ma 3 mm.
Pokłady czekają na listwy podłogowe.
Zanim się wybije otwory, to trzeba to 10 razy zmierzyć . No i wtedy krawędzie pokładów będą równe z krawędzią wręgi.
Jeżeli chodzi o miejsce pracy,
to tak ono wygląda.
(do fotki zostało uporządkowane).
Czasem trzeba skoczyć do garażu,
aby doszlifować to czy owo.
W kuchni jest zakaz używania maszyn,
nie związanych z przygotowaniem posiłku.