Jacht Regina

Opisy budowy jednostek żaglowych
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

ostatnio nieco cierpiałem na brak czasu i prace zwolniły ale nie stanęły. Udało mi się tam gdzie chciałem wypiankować szkielet zeskosować wręgi i chyba niczego nie spierdzielić. Zgodnie z zaleceniami instrukcji zacząłem prace nad pokładam i kawałek jego już zrobiłem ( bez kołków jeszcze ).
Będę wdzięczny za informacje i uwagi do tych może niezbyt wyraźnych zdjęć i rady co do pokładu i szkieletu zanim zrobię coś nie tak.

Obrazek
http://koga.net.pl/images/old_forum/862165276.jpg
Obrazek
http://koga.net.pl/images/old_forum/pict0068.jpg
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

Po bardzo długiej przerwie spowodowanej różnymi perypetiami życiowymi od zmiany pracy po czekającą mnie na dniach przeprowadzkę do innego miasta z nów udało mi sie wygospodarować czas na model i forum.
Z powyższych powodów prace nad modelem mocno zwolniły ale nie stanęły. udało mi się dokończyć kładzenie listewek na pokładzie i znaczną cześć poszycia.
Paradoksalnie pokład wydawał mi sie łatwy do zrobienia i dobrą wprawką przed jak sądziłem trudnym poszyciem. Okazało się odwrotnie poszycie co prawda powstaje bardzo mozolnie ale jednak wychodzi jak na 1wszy model nieźle oraz z zachowaniem szerokości listewek zgodnie z planami, natomiast z pokładu zadowolony to nie jestem:/. W poszyciu robiłem kilka istotniejszych błędów ale na szczęście najgorsze wypadają poniżej linii wodnej i nie będą te źle idące listwy widoczne. Ale ogólnie kładzenie poszycia okazało się dużo łatwiejsze niż sie spodziewałem aczkolwiek bardzo mozolne. Docinanie listewek przymierzanie, szlifowanie krawędzi, moczenie gięcie na gorąco ....

Natomiast mam problem z gwoździami. robiłem testy na sucho wbijając gwoździki w ścinki i niestety listewki źle to znosza.Często pękały a niemal zawsze sie rozwarstwiały koło gwoździa. Stwierdziłem że zakupie małe wiertełka w modelarskim i spróbuje ponawiercać otwory i w nie wbić gwoździki tylko jako ozdobę. Będę wdzięczny za ready i pomysły jak ew inaczej zrobić gwoździe w poszyciu.

Kilka fotek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
ryszardw
Posty: 922
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: ryszardw »

W poszyciu gwoździ nie widać.Koledzy wiercą otw 0,5mm i wbijają na klej zaostrzone patyczki.Potem szlifowanie .Ja nacinam zaostrzona igła lekarską .Można wbić drucik o,5mm i i doszlifować.Pooglądaj relacje kolegów i moja a formę wybierzesz wg uznania.R
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

W modelu ( zestawie skala 1:30 ) przewidziane są do wbicia miedziane druty o grubości 1 mm więc coś takiego jak proponujesz tylko rozmiar większy. Może to tylko kwestia stosunkowo małej skali modelu dlatego tak gruby drut. Tyle że przy drucie 1mm nakłucie listewki igłą może nie zdać egzaminu dlatego pomysł z wiertłem.
Awatar użytkownika
kagra
Posty: 1095
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: kagra »

Kadłub ładnie wykonany.Jest jeszcze jeden sposób na imitację gwożdzi.Przy tej skali 1mm to 3cm.nie za duże te bretnale?Nawierciłbym 0,6-0,8mm i otworki zaszpachlował ciemniejszą szpachlówką Oczywiście przed tym kadłub odpowiednio zagruntowany(kapon,pokost itp.) tak aby można było szpachlówkę bez problemu wetrzeć i usunąć nadmiar bez brudzenia kadłuba..Sposób sprawdzony a zaoszczędza wiele żmudnej pracy w przeciwieńtwie do tradycyjnego kołkowania.

Pozdrawiam.Kazimierz
Awatar użytkownika
krzysztof
Posty: 975
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Jacht Regina

Post autor: krzysztof »

Pracowicie kołkujemy pokłady i burty nawiercając deseczki. W otworki ładujemy patyczki, pasty w celu zaakcentowania miejsca mocowania dechy do konstrukcji kadłuba. Ale przecież deski były przybijane żelaznymi ćwiekami, których łby były maskowane odpowiednim czopem z drewna tego samego gatunku co element mocowany. Sam czop wbijany, wklejany, dobierany był w układzie słojów jak najbardziej przypominajacym deski. Tak więc uważam, że najbardziej odpowiadającym prawdzie, jest markowanie czopu np.odpowiednio spreparowaną igłą o dobranej średnicy. Z faktem, że kołkowanie jest dla modelarzy wykładnią włożonego wysiłku w wykonywany model i podnoszą wizualność projektu, nie dyskutuję.
pozdrawiam Krzysztof

krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
Awatar użytkownika
RomekS
Posty: 3211
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}

O:Jacht Regina

Post autor: RomekS »

krzysztof napisał:
Pracowicie kołkujemy pokłady i burty nawiercając deseczki. W otworki ładujemy patyczki, pasty w celu zaakcentowania miejsca mocowania dechy do konstrukcji kadłuba. Ale przecież deski były przybijane żelaznymi ćwiekami, których łby były maskowane odpowiednim czopem z drewna tego samego gatunku co element mocowany. Sam czop wbijany, wklejany, dobierany był w układzie słojów jak najbardziej przypominajacym deski. Tak więc uważam, że najbardziej odpowiadającym prawdzie, jest markowanie czopu np.odpowiednio spreparowaną igłą o dobranej średnicy.


I to jest sedno sprawy.
Moim (IMHO) zdaniem modeli w skali 1:100 nie powinno się w ogóle "pokrywać syfkami".
A w innych skalach... bo ja wiem. Popatrzcie na fotki oryginałów z oddali.
Tam żadnych śladów na deskach z oddali nie widać. Skala 1:50 to to samo co ogląda się na modelu z jednego m (tak oglądają moje modele "szwagry") na oryginale z ok 50 m. Co można zobaczyć na pokładzie? . a ze 100 m kto widzi jakiekolwiek kołki???
Chociaż nie musi być to prawdą bo każdy ma inny wzrok.
I tak pada "sakramentaly wapros" nie o kołki jufersy czy wyblinki a 99 % to czy to pływa, nawet jeżeli chodzi o przekrój.
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

Dzięki za pomoc. Kadłub jeszcze nie był szlifowany ( bo muszę poszycie skończyć ) także motyw z szpachlą czy drucikiem spokojnie jeszcze można zastosować.
Co do samych gwoździ przekopałem sie przez Anatomy of the Ship pare numerów i generalnie w tym co pisza na temat jednostek drewnianych z około 1700-1800 roku ( czyli sporo wcześniejszych od mojej ale nie mam dokumentacji do późniejszych) to używano gwoździ i wcale ich specjalnie niczym nie osłaniano ( powyżej linii wodnej na kadłubach ) i na ich planach są widoczne gwoździe oraz sposób ich wbijania itp. Jednak zdecydowanie drut 1mm to przesada 0.5 powinien wystarczyć.
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

Oto efekty dalszej pracy.
Gwoździe zrobiłem jak radziliście igła nakłuć deski i wbić cienki drut ( 0.3mm ).
Udało mi sie pomalować kadłub w odpowiednie kolory. Nie ustrzegłem sie kilku błędów jak np nieco miejscami nierówny biały pasek na linii wodnej ale tego normalnienie widać ( zdjęcia robiłem z bliska i mocno powiększają ) a poza tym juz to skorygowałem scierając nadmiar lakieru.
Zrobiłem też nadbudówki za wyjątkiem okien dachowych ale ciężko im zrobić zdjęcie aparat nie łapie ostrości :/ Ogólnie z efektu jestem dość zadowolony i wiem przynajmniej co i jak należy zrobic przy następnym modelu .
Teraz czeka mnie malowanie całego kadłuba i nadbudówek bezbarwnym lakierem by zabezpieczyć kadłub przed porysowaniem przy dalszych pracach nad modelem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Natur
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Jacht Regina

Post autor: Natur »

Po długiej przerwie ( przeprowadzka zmina pracy lato ;) ) w relacji ale na szczeście nie zupełnej przerwie w pracy nad modelem moge znow wrzucić pare fotek z postepu prac.
Model w sumie jest już niemal gotowy. Jeśli chodzi o modyfikacje zestawu to większość odlewów zastąpiłem elementami drewnianymi albo pociełem na poszczególne elementy i poprawięłem je. Niestety do dziś nie wiem dlaczego nie zrobiłem tak z ramami okien do luminatorów na pokładzie które psują odbiór modelu:/ Obecnie kończe już szalupę. Jutro zacznę ja malować. Na warsztacie jest jeszcze kotwica,i nagle i parę drobiazgów do wmontowania. Żagle juz wykrojone i pojechały do mojej pomocnej matki by przeszyła maszyna bryty. Maszt i olinowanie i wszelkie drzewce mam zrobione okute i pomalowane także jak tylko odbiore żagle poskładam takielunek. W miedzy czasie dokończę pozostałe prace i zabiorę się juz za kolejny model; makabrycznie kiepski zestaw galeon San juan z Artesani nawet skala jaką podaje producent niema nic wspólnego z tym co znajduje sie w pudelku:/ ale to to juz temat na kolejną relację.

Ogólnie z modelu jestem dość zadowolony. prawdę mówiąc bałem się ze mój debiut w "drewniakach" wypadnie dużo słabiej bo jednak kartonowe modele to zupełnie inna bajka. Jednakże poszycie jest chyba dość przyzwoite żadnych szpar nie ma model jest solidny nic nie odpada i nie trzeszczy. Niestety niezbyt zadowolony jestem z pokładu jak i brakuje mi w modelu drobnego detalu może malowanie nie jest za dobre. Ale nie ma co marudzić następny bedzię oby lepeszy :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ