Po wielu mękach i bólach zrobiłem poszycie części podwodnej. Nigdy nigdy więcej nie odważę się poszywać kadłuba pojedynczą warstwą planek, no chyba że kiedyś w przyszłości porwę się na model metodą "plank on frame". Teraz trzeba to wszystko dokładnie wyszlifować.
Dziś otrzymałem narzędzie, które z pewnością przydałoby się w czasie poszywania kadłuba. Z pewnością go jeszcze wykorzystam przy kolejnym okręcie. Kiedyś to robili fajne rzeczy :) . Ten cyrkiel ma już 33 lata.