Z wielka przyjemnością i zainteresowaniem oglądam Twoja relację.Kawał wspaniałej roboty.Super pogoda a Ty znajdujesz czas na dłubanie.Ja to się mobilizuję w niepogodę i wieczorami.Pozdr.R
Dzięki Ryszard.Ja też wykorzystuję dobrą pogodę na powietrzu(działka,las,strzelnica).Ale jak za bardzo praży to wolę podłubać sobie w chłodnej piwnicy.A kiedy leje na dworzu to tym bardziej.Tak ostatnio podgoniłem z robotą bo pogoda była,wiadomo jaka.Teraz będę miał przerwę rekreacyjną tak,że stocznia odpocznie trochę .Pozdrawiam.Kazimierz
Ciąg dalszy...Dla ułatwienia klejenia dłuższych listew użyłem plastikowych ściągaczy.Wstępnie porobiłem lużne pętle.Potem pod każdą listwę kropelkę kleju i po kolei dociągałem paski.Jest to operacja jednorazowa bo paski trzeba odcinać.Koszt niewielki 10 gr.szt.Ale ułatwienie znaczne.Szkielet już częściowo oszlifowany na zewnątrz.Listwa z motylkami zdała egzamin.Pozdrawiam.Kazimierz.
Dzięki Wam za ocenę.Niektóre rozwiązania nasuwają się same w trakcie pracy.A,że ułatwiają modelowanie to tym bardziej chcę się podzielić z zainteresowanymi kolegami.Kadłub pozbył się wszelkich zbędnych naddatków.Może do Tczewa zdążę dokończyć rufę i ewentualnie jeszcze dobudować dziobnicę.Piotras, jeszcze nie zdecydowałem w jakiej formie będzie model.Bardziej skłaniam się o pozostawienie go w formie szkieletowej ze szczątkowym poszyciem.Pozdrawiam.Kazimierz.