
Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
- ataman
- Posty: 979
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Generalnie masz rację, fał do knagi na maszcie to wielkie uproszczenie. (sam tak zrobiłem, ale mój model o połowę mniejszy od Twojego, więc uproszczenia są dopuszczalne
). Trochę inne rozwiązanie przebiegu linek przy rekonstrukcji łodzi z Gokstat (młodszej niewiele od Oseberg) pokazuje Smolarek w "Zabytki szkutnictwa skandynawskiego" powołując się na Akerlunda.
Co do achtersztagu: W obu rekonstrukcjach go nie ma. Natomiast oba sztagi są pokazane na rytach skalnych wyobrażających łodzie i na tkaninie z Bayeaux (pochodzących z epoki). W książce, którą cytujesz olinowanie z dwoma sztagami jest rekonstruowane przy longschip. Być może przy stosunkowo małych łodziach, jak te z Oseberg czy Gokstad wystarczył jeden sztag, a przy większych były dwa sztagi. Osobiście nie traktowałbym tej sprawy jakoś ortodoksyjnie.

Pozdrawiam
- Rokita
- Posty: 38
- Rejestracja: 29 cze 2023, 16:19
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Witam Wszystkich
Dopadła mnie taka zagwozdka i w związku z nią mam pytanko do Kolegów, którzy także budowali podobna łódź opartą o plany Oseberg'a.
Ciut się wystraszyłem wysokością nadburcia w/w jednostki. Zacząłem się nawet przeklinać ze coś pochrzaniłem i nadburcie jest za niskie. Ale mierze plan (on jest w skali 1:1) i u producenta nadburcie wychodzi takie samo jak u mnie... ma dokładnie 16,5 mm co widać na załączonym rysunku, co po przeliczeniu daje 41,25 cm wysokości. Stad moje pytanie jak to wychodziło u Szanownych Kolegów...? czy Billing boats coś pokręcił?
Ponadto z dalszych postępów, to chłopaki wzięli się za toporki, ścieli drzewko i wyciosali maszt... proszę się tylko nie śmiać za bardzo
Pozdrawiam;)
Dopadła mnie taka zagwozdka i w związku z nią mam pytanko do Kolegów, którzy także budowali podobna łódź opartą o plany Oseberg'a.
Ciut się wystraszyłem wysokością nadburcia w/w jednostki. Zacząłem się nawet przeklinać ze coś pochrzaniłem i nadburcie jest za niskie. Ale mierze plan (on jest w skali 1:1) i u producenta nadburcie wychodzi takie samo jak u mnie... ma dokładnie 16,5 mm co widać na załączonym rysunku, co po przeliczeniu daje 41,25 cm wysokości. Stad moje pytanie jak to wychodziło u Szanownych Kolegów...? czy Billing boats coś pokręcił?
Ponadto z dalszych postępów, to chłopaki wzięli się za toporki, ścieli drzewko i wyciosali maszt... proszę się tylko nie śmiać za bardzo

Pozdrawiam;)
- ataman
- Posty: 979
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Zaciekawiło mnie Twoje spostrzeżenie ad wysokości burt. Ja budowałem w skali 1:40, więc nie porównam, bo nawet przeliczając to przy takim pomniejszeniu milimetry w tą czy tamtą mogą dać błędny pomiar. Ale pobawiłem się na planach z cytowanej wcześniej książki Smolarka o szkutnictwie skandynawskim. I wyszło mi, że burty według planów wykreślonych na podstawie zachowanego orginału są trochę wyższe. wychodzi jakieś 50-niecałe 60 cm. górne deski poszycia na śródokręciu mają wg tych planów mniej więcej 30 cm szerokości.
Pozdrawiam
- Rokita
- Posty: 38
- Rejestracja: 29 cze 2023, 16:19
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Pooglądałem sobie zamieszczony przez Ciebie plan Smolarka i wychodzi na to, ze przyczyna różnicy w wysokości nadburcia tkwi w wysokości wręgów zastosowanych przez BilligBoats. Jak się przyjrzeć planowi z BB to pokład trafia akurat +/- w środek drugiej od góry planki, podczas gdy u Smolarka pokład trafia w te "listwę" biegnąca wzdłuż dołu drugiej od gory planki. W konstrukcji zaproponowanej przez BB ta listwa jest schowana pod pokładem. Stad jest ta różnica w wysokości.
Przyglądając się fotkom oryginału to niestety nie jest to już takie jednoznaczne bo miejscami jest tak a miejscami inaczej co oczywiście wynika z odkształceń konstrukcji, która w końcu przeleżała w ziemi kupę czasu. Tak czy inaczej musi pozostać już tak jak jest.
Pozdrawiam
Przyglądając się fotkom oryginału to niestety nie jest to już takie jednoznaczne bo miejscami jest tak a miejscami inaczej co oczywiście wynika z odkształceń konstrukcji, która w końcu przeleżała w ziemi kupę czasu. Tak czy inaczej musi pozostać już tak jak jest.
Pozdrawiam
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
- Rokita
- Posty: 38
- Rejestracja: 29 cze 2023, 16:19
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Cześć Wszystkim 
Co do wysokości nadburcia to sprawa jest jasna. Należało by zmienić wysokość wręg z BB w stosunku do wysokości nadburcia. na rysunku na żółto zaznaczyłem jeszcze przebieg pokładu proponowany przez producenta zestawu a na czerwono wysokość na jakiej pokład powinien być. Jak.i ktoś będzie budował ten sam model z tego samego zestawu i zajrzy do tego wątku, to może naniesienie sobie odpowiednia poprawkę. Ja już nie mam możliwości poprawić tego bez zniszczenia walego kadłuba, czyli zostaje tak jak jest...
Kolejna kwestia pokładu... zacząłem sobie lanie układać deseczki, porobiłem szabloniki (no fotek niestety zrobić nie zdążyłem), równiuśko i slitaśnie i bylem z siebie zadowolony do momentu kiedy nie przylazł kumpel. Popatrzył i pyta czemu kadłub jest stary a pokład nowiutki jakby ułożony wczoraj? No i musiałem zrywać całe osiem sekcji i robić od początku. Okazuje się, ze jak się coś spartoli samo z siebie to nie ma problemu, ale jak się coś chce świadomie podniszczyć i zużyć, no to nie jest już takie proste...
Ponadto się gwoździowanie robi... całe nadburcia są już właściwe skończone, teraz pora na dno. Ale na razie nima się czym chwalić jak to mówią...
Pozdrawiam Wszystkich

Co do wysokości nadburcia to sprawa jest jasna. Należało by zmienić wysokość wręg z BB w stosunku do wysokości nadburcia. na rysunku na żółto zaznaczyłem jeszcze przebieg pokładu proponowany przez producenta zestawu a na czerwono wysokość na jakiej pokład powinien być. Jak.i ktoś będzie budował ten sam model z tego samego zestawu i zajrzy do tego wątku, to może naniesienie sobie odpowiednia poprawkę. Ja już nie mam możliwości poprawić tego bez zniszczenia walego kadłuba, czyli zostaje tak jak jest...
Kolejna kwestia pokładu... zacząłem sobie lanie układać deseczki, porobiłem szabloniki (no fotek niestety zrobić nie zdążyłem), równiuśko i slitaśnie i bylem z siebie zadowolony do momentu kiedy nie przylazł kumpel. Popatrzył i pyta czemu kadłub jest stary a pokład nowiutki jakby ułożony wczoraj? No i musiałem zrywać całe osiem sekcji i robić od początku. Okazuje się, ze jak się coś spartoli samo z siebie to nie ma problemu, ale jak się coś chce świadomie podniszczyć i zużyć, no to nie jest już takie proste...
Ponadto się gwoździowanie robi... całe nadburcia są już właściwe skończone, teraz pora na dno. Ale na razie nima się czym chwalić jak to mówią...

Pozdrawiam Wszystkich
- Załączniki
-
- Teraz pokład wyglądać zaczyna tak jak na obrazku. Widać wypaczenia desek, różnice w grubości. Bedę chciał jeszcze niektóre deski wygiąć w lekki łuk. Potem oczywiście czarny retusz, ale to już na cały kadłub czyli po skończonym gwoździowaniu i ułożeniu pokładu. Cala zabawa polega na tym, aby nie przesadzić... Spece od brudzenia i niszczenia modeli powiadaj, ze jeśli np brudzenie Ci się podoba, to znaczy ze przesadziłeś...:)
- Rokita
- Posty: 38
- Rejestracja: 29 cze 2023, 16:19
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Dobry wieczór wszystkim 
Najazd wrednych sąsiadów z fiordu obok spowodował mały pożar i w ogólności pociągnął ze sobą ogólną degrengoladę warunków życia, co skutkowało brakiem drewna na budowę łodzi. Nie mniej dzięki współdziałaniu kolektywu klanowego udało się ruszyć z budową dalej.
Kadłub jest w zasadzie skończony, pokłady sobie leżą, gwoździe tkwią na swoich miejscach. z tymi gwoździami była taka zmyłka, ze oksydowane nad palnikiem praktycznie zniknęły w kolorze kadłuba. Przetarłem je kostka ścierna i co prawda się ciut zaświeciły ale są widoczne przynajmniej. Pociemnieją z czasem same, ze tak powiem... no ale bez zbędnego gadulstwa, panie ten tego, przejdźmy do fotek

Najazd wrednych sąsiadów z fiordu obok spowodował mały pożar i w ogólności pociągnął ze sobą ogólną degrengoladę warunków życia, co skutkowało brakiem drewna na budowę łodzi. Nie mniej dzięki współdziałaniu kolektywu klanowego udało się ruszyć z budową dalej.
Kadłub jest w zasadzie skończony, pokłady sobie leżą, gwoździe tkwią na swoich miejscach. z tymi gwoździami była taka zmyłka, ze oksydowane nad palnikiem praktycznie zniknęły w kolorze kadłuba. Przetarłem je kostka ścierna i co prawda się ciut zaświeciły ale są widoczne przynajmniej. Pociemnieją z czasem same, ze tak powiem... no ale bez zbędnego gadulstwa, panie ten tego, przejdźmy do fotek
- Załączniki
- Rokita
- Posty: 38
- Rejestracja: 29 cze 2023, 16:19
Re: Okręt z Osebergu Billing Boats 1:25
Witam 
Okręt buduje się dalej... w zasadzie nie ma o czym gadać, stan zaawansowania jak na fotkach...
Pozdrawiam
R.

Okręt buduje się dalej... w zasadzie nie ma o czym gadać, stan zaawansowania jak na fotkach...
Pozdrawiam
R.
- Załączniki
-
- Taka skrzynecka jak mawiają Górale (!). Wymiary oryginału to 70x40x40 lub 80x40x40. Zrobiłem dwa rożne rozmiary z uwagi na to, ze takie skrzynie nie były identyczne. Nie stanowiły wyposażenia okrętu lecz były wyposażeniem załogi. Każdy musiał mieć coś takiego na czym usiądzie do wiosła i gdzie schowa cały swój dobytek zabrany na wyprawę. W zasadzie często robiono takie skrzynie samemu, od kowala kupowano okucia i zawiasy, reszta była inwencja własna, rozsądnie dobrana do wymogów miejsca i potrzeb jednocześnie. Oczywiście nie wszystkie skrzynie są skończone jeszcze...
Tabliczka na której skrzynka stoi to oczywiście "wizytówka" modelu. Wypalany napis OSEBERG wykonany starszą odmianą run. Tabliczka z drewna runicznego (dąb, jesion), w tym wypadku dąb.