Re: Pierwszy model - Polaris
: 08 kwie 2025, 09:15
aaa jeszcze skoro się TomekA ujawniłeś i teraz nie masz jak sie ukryć
(oczywiście żartuje i nie wywołuje do odpowiedzi)
to mam dwa pytania, które mnie męczą i poprzedni kącik filozoficzny był o tym
a może ktoś zna odpowiedzi, chociaż to pytania bardziej do taktyki morskiej niż techniki modelarstwa więc zrozumiałe będzie jak pozostaną bez odpowiedzi.
1. Czy z pokładów Szkunerów w trakcie walk rzeczywiście wyrzucano beczki z prochem, które w jakiś sposób podpalano? w sensie wiem, że mogli tak robić okazyjnie, ale czy to była główna taktyka - taka częsta i typowa dla tego typu małych jednostek? Widzę w tym logikę
2. Jeśli tak, to w jaki sposób "podpalano beczkę" (lont? ostrzał? inne?) i jak wrzucano do wody czy poprostu ręcznie czy przy użyciu jakiejs konstrukcji?
PS
Informacje o płonących beczkach mam z internetu (nierzetelne źródło) i może to być całkowita bujda, ale zapytać podobno zawsze można, wiec pytam
Nie naciskam z pytaniami, bo wiem , że to nie koniecznie miejsce na odpowiedzi zwiazane z taktyką morską szkunerów z XIX wieku, ale może ktoś gdzieś coś usłyszał na ten temat, przy okazji innych prac.
------------------------------------------------------------
Ta tajemna wiedza jest mi potrzebna do montażu o ile istniało takiego ustrojstwa lub samych beczek (o ile ręcznie to robiono) + 2 armatki burtowe do popalania o ile to tak robiono w miejscu gdzie pozostawiłem przerwę (narazie) w załączniku fotografia mojego pokładu Polaris z pozostawionym miejscem, co wiem:
co wiem na ten temat z pewnych źródeł - "płonące beczki":
"pierwszych min morskich (były to pływające beczki
z prochem i zapalnikiem kontaktowym), skonstruowane przez Davida Bushnella i po
raz pierwszy postawione w amerykańskiej wojnie o niepodległość w 1776 roku"
https://maritimesecurity.com.pl/article/162030/pl
- zakładam że to nie będzie ten typ płonącej beczki z prochem w szkunerze Polaris bo mina mi tu nie pasuje
--------------------------------------------
co wiem na temat możliwego podpalania beczek?
W XVII wieku wprowadzono wybuchowe pociski. Były to metalowe skorupy wypełniane czarnym prochem, do tego dołączano lont, który powodował wybuch. Proch pełnił rolę zarówno materiału napędzającego pociski, jak i kruszącego, który rozrywał skorupę pocisku
może stosowali lont w tych beczkach z prochem, ale nie wiem w którym roku wymyślono splot lontu palący się w wodzie ?
"Okres drugi: zamek lontowy od około 1423 roku, kiedy został wynaleziony, do około 1700 roku, kiedy przestał być stosowany w Europie"
--------------------------------------
inna "filmowa i komputerowa" opcja to ostrzał beczek z prochem z armaty burtowej - ale też nieprawdopodobny jak dlamnie
Jeśli nie rozwiążę tej zagadki to ustawię we wskazanym miejscu na pokładzie Polaris beczki z prochem i ich olinowaniem jako taką możliwość dla załogi - opcja premium wysadzania większych okrętów, przy czym beczki z prochem powinny być raczej pod pokładem lub w tej budce, żeby nie zawilgnęły a wytaczane jedynie przed atakiem
W oryginalnej wersji Polaris też są beczki - zapewne nie z prochem, w razie czego przemianuje je na prochowe i ustawię kilka przy działach i kilka gdzie trzeba do zrzutu w pobliżu rufy, skąd było idealne miejsce do zrzutu- w załączniku symulacja walki szkunera z XIX taktyką na płonąca beczkę z Bismarckiem, skala nie jest zachowana
, myślę, że taką taktykę mogli stosować do walki z większymi jednostkami, wykorzystując zwinność i prędkość w porównaniu z ciężkimi okrętami, tutaj otwarta walka nie ma sensu jedynie beczki płonące - ale to tylko moje logiczne przemyślenia, czy ktoś coś wie na ten temat, czy wogóle płonące beczki z prochem były stosowane czy te rozważania mają jakikolwiek sens???
Pozdrawiam

to mam dwa pytania, które mnie męczą i poprzedni kącik filozoficzny był o tym

1. Czy z pokładów Szkunerów w trakcie walk rzeczywiście wyrzucano beczki z prochem, które w jakiś sposób podpalano? w sensie wiem, że mogli tak robić okazyjnie, ale czy to była główna taktyka - taka częsta i typowa dla tego typu małych jednostek? Widzę w tym logikę
2. Jeśli tak, to w jaki sposób "podpalano beczkę" (lont? ostrzał? inne?) i jak wrzucano do wody czy poprostu ręcznie czy przy użyciu jakiejs konstrukcji?
PS
Informacje o płonących beczkach mam z internetu (nierzetelne źródło) i może to być całkowita bujda, ale zapytać podobno zawsze można, wiec pytam

------------------------------------------------------------
Ta tajemna wiedza jest mi potrzebna do montażu o ile istniało takiego ustrojstwa lub samych beczek (o ile ręcznie to robiono) + 2 armatki burtowe do popalania o ile to tak robiono w miejscu gdzie pozostawiłem przerwę (narazie) w załączniku fotografia mojego pokładu Polaris z pozostawionym miejscem, co wiem:
co wiem na ten temat z pewnych źródeł - "płonące beczki":
"pierwszych min morskich (były to pływające beczki
z prochem i zapalnikiem kontaktowym), skonstruowane przez Davida Bushnella i po
raz pierwszy postawione w amerykańskiej wojnie o niepodległość w 1776 roku"
https://maritimesecurity.com.pl/article/162030/pl
- zakładam że to nie będzie ten typ płonącej beczki z prochem w szkunerze Polaris bo mina mi tu nie pasuje
--------------------------------------------
co wiem na temat możliwego podpalania beczek?
W XVII wieku wprowadzono wybuchowe pociski. Były to metalowe skorupy wypełniane czarnym prochem, do tego dołączano lont, który powodował wybuch. Proch pełnił rolę zarówno materiału napędzającego pociski, jak i kruszącego, który rozrywał skorupę pocisku
może stosowali lont w tych beczkach z prochem, ale nie wiem w którym roku wymyślono splot lontu palący się w wodzie ?
"Okres drugi: zamek lontowy od około 1423 roku, kiedy został wynaleziony, do około 1700 roku, kiedy przestał być stosowany w Europie"
--------------------------------------
inna "filmowa i komputerowa" opcja to ostrzał beczek z prochem z armaty burtowej - ale też nieprawdopodobny jak dlamnie
Jeśli nie rozwiążę tej zagadki to ustawię we wskazanym miejscu na pokładzie Polaris beczki z prochem i ich olinowaniem jako taką możliwość dla załogi - opcja premium wysadzania większych okrętów, przy czym beczki z prochem powinny być raczej pod pokładem lub w tej budce, żeby nie zawilgnęły a wytaczane jedynie przed atakiem


Pozdrawiam