Za namową Pana Jarka Bakowskiego chciałem pokazać moją próbę powrotu na łono modelarstwa szkutniczego. Przerwa była dość długa - 12 lat i w zasadzie zaczynałem od zera. Z tego względu nie posiadając odpowidniego zaplecza narzędzioego i materiałowego postanowiłem zrobić coś w oparciu o papierowy model Shipyardy. Padło na ww. lugier. Model dość prosty, nieskomplikowany i raczej mało czasochłonny. Je ze względu na brak czasu robię go od listopada 2005 r. Materiał to oczywiście: sklejka na szkielet i fornir bukowy na poszycie i brzozowy na pokład. Burtu pokryłem mahoniowa bejcą. Model jest małą wprawką przed bardziej ambitnym projektem. Popełniłem robiąc go dotychczas sporo błędów, ale stwierdziłem, że jednak go ukończę ponieważ człowiek uczy się na błędach a to pozwoli mi uch uniknąć w przyszłości. Również skala jednostki jest raczej nieporozumieniem. 1:96 jest oczywiści zbyt małą skalą i nastepny model będzie większy.
To chyba na tyle tytułem wstępu.
:whistle: podoba mi się.
W życiu bym nie powiedział, że pod spodem jest karton.
Mam nadzieję, że mój pierwszy żaglowiec też będzie się tak ładnie prezentował.
Kartonu a raczej papieru jest w modelu raczej mało. Ksero wręg zostało naklejone na sklejkę i wycięte oraz decki pokładu zostały naklejone na skserowany element wycinanki - reszta to raczej fornir, drewno i blacha miedziana.
tak jest, przyznaję się, trochę walczyłem z p. Piotrem, żeby nam pokazał swój model i myślę, że było warto. pomijając wrażenia estetyczne, każdy model ma w sobie coś, co pozwala innym na wykorzystanie pracy i doświadczenia innych we własnych bojach z modelem. prosimy więc o kolejne zdjęcia z dalszych etapów budowy.