i tzw. dupa z tego wyszla. Kolega xxxx naopowiadal nazamierzal i olal wszystko ciepla ciecza koloru piwa.
A chodzilo o zaglowiec sterowany falami eteru.
xxxxxx pisze:Z elektronika prawde mowiac to nie bedzie takiego problemu.
Poszycie nie bedzie trudne, jest gładkie, w dwóch kolorach, tylko ornamenty sa urozmaiceniem.
xxxxxx pisze:Już wymyśliłem jak zrobić miejsce na silnik..
Napisalem swego czasu w tej relacj...
Wycinanie wręg to max. tydzień (bardzo prostej) pracy, przy
znikomych prawie zerowych kosztach.
Wykonanie RC żaglowca to jakieś 3 do 5 lat pracy bardzo trudnej,
oraz duże koszty związane ze szczegółami wyposażenia.
Więc co to za wkład pracy to wycięcie wręg.
1/1 0000 0000 całości.
Jak już chcesz to RC w żaglowcu, to rób z tego szkieletu kopyto i laminuj.
Przynajmniej będziesz miał solidna podstawę do dalszych prac.
Pomijam sprawę planów, bo to podstawa.
Nie chciałbym Cię zniechęcać, ale uwierz mi
zadziałała u ciebie wyobraźnia.
Tak zawsze jest jak się złoży szkielet.
Niemniej trzymam kciuki za powodzenie budowy, jak nie RC to chociaż
zwykłego "półkowego" modelu tego pięknego żaglowca.
xxxxxx pisze:... to jak zacząłem to skończe model, czego nie umiem to się nauczę i po to jestem na forum by sie pytać i uczyć a nie chwalić, a prowadze relacje i pokazuje efekty żebyście krytykowali i naprowadzali na właściwa drogę jeśli będe odwalał maniane, że tak sie wyrażeGdy utkne z jakimś problemem to napewno bede szukał inf żeby pierdołami Wam głowy nie zawracać, jak nie znajde odpowiedzi no to sie zgłosze do Was. Dzieki za konstruktywne rady, jeśli będą jeszcze jakieś uwagi to są mile widziane
xxxxxx pisze:zrobię poszycie, wyszlifuje, pokryje czymś do czego nie przywrze laminat, no i nakładanie a i miedzy czasie jakieś usztywnienia dodam żeby sztywna była
na chwile obecna będę pracował nad poszyciem
xxxxxx pisze:Nie rozpisywałem sie co i jak bo nie bylo sensu, zawsze znajdzie sie jakis krzykaczkadłub nie był taki jaki chciałem że już gotowy i błyszczacy, tam gdzie go robili to poszli na łatwizne, wstepnie go wyszpachlowalem i pokrylem cienko farba bo wtedy lepiej widać nierówności (bynajmniej dla mnie), ten dziób jest doklejony i jeszcze trzeba lączenie dopracować, gdzie nierówno to papierem sciernym zedre farbe i doszpachluje. Nie ruszaja mnie komentarze bo wszystko jest w trakcie prac, mocuje elementy do kadłuba pózniej szpachlowanie i malowanie
Inne Staruchy tez doradzali , przekonywalia i mlode czasami tez dobrze radzili....
To tak do poczytania niedzielnego. Staruchy to sie mlodych czepiaja....