Witam,
pozwolilem sobie na zalozenie osobnego tematu w sprawie linek.
Linki z bawelny krecone ropem sa dosc elastyczne.
Po zalozeniu oraz wstepnym naciagnieciu po paru dniach zaczynaja zwisac...
Czy mozna je czyms nasaczyc, np nitrocelonem, ktory sie kurczy po wyschnieciu.
Wszelkiego typu liny naciagane taliami lub talrepami mozna potem naciagnac,
ale co z olinowaniem stalym, gdzie konce sa zarobione i rozpiete.
Czy maja Koledzy moze jakas metode na to.
W przypadku linek nylonowych to zjawisko nie wystepuje.
Tak mysle, ze linki po skreceniu powiny byc chyba sezonowane w naciagnieciu.
Jak sobie poradzic z tym problemem.
Linki bawelniane krecone wygladaja duzo lepiej
tylko maja wlasnie ta dziwna przypadlosc.
:(
Luzne liny
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
- krzysztof
- Posty: 975
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
Myślę, że może Tomek ma na to jakieś panaceum? Jest w sprawach linek - i nie tylko, naszym autorytetem.Doświadczenie czyni cuda
pozdrawiam Krzysztof
krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
Linki najlepiej parę razy przeciągnąc poprzez naturalny wosk pszczeli a nasępnie delikatnie opalic nad świecą lub zastosowac opalarkę elektryczną , swego czasu stosowałem suszarkę do włosów ale suszarka ma zbyt niską temperaturę i nie opali wloskow jakie wystają z liny . Mozna też sprobowac opalac linkę po nasączeniu woskiem nad zapalniczką . Podgrzanie linki spowoduje wsiąknięcie wosku w linkę co ją zaimpregnuje a przy okazji opalimy włoski jakie sa na lince. Wosk powinniście bez problemu kupic w kazdym sklepie pszczelarskim lub znaleśc jakiegoś pszczelarza. Przy opalaniu linek jasnych postempowac należy bardzo ostroznie ponieważ można przypalic linkę i będzie to ochydnie wyglądac
Pozdrawiam Mirek Rybus
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Odp:Luzne liny
To mam problem.:( :( :(
Wloski opalilem a linek nie nasaczylem niczym.
Sztagi jakos udalo mi sie poprawic a pod wanty dalem cwiercwaleczki.
Na razie jest OK.
Wszystko jest napiete.
Musze tylko to zaimpregnowac,
ale czym ??
:blink: :blink:

Wloski opalilem a linek nie nasaczylem niczym.
Sztagi jakos udalo mi sie poprawic a pod wanty dalem cwiercwaleczki.
Na razie jest OK.
Wszystko jest napiete.
Musze tylko to zaimpregnowac,
ale czym ??
:blink: :blink:

- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
Teraz kiedy masz juz załozone olinowanie to moim zdaniem najlepiej zaimpregnowac bardzo rzadkim nitrocellonem , tak na szybko nic mi nie przychodzi do głowy . Linki do naszych modeli powinno się impregnowac przed załozeniem na maszty :) :) :)
Pozdrawiam Mirek Rybus
- Slawek Kromer
- Posty: 962
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
witam:) :) :)
wiele lat temu miałem podobny problem i rozwiązałem go następująco
ponieważ maszt był wstawiony w gniazdo miałem pewne ułatwienie .przez stępkę oraz gniazdo masztu przewierciłem otwór który następnie nagwintowałem.Wkręcając śrubę miałem możliwość dokładnej regulacji.po nacjągnięciu want(bo o nie chodziło)nasączyłem je lakierem nitro jednocześnie kontrolując naciąg podczas schnięcia(nitro cellon bardziej kurczy nasączony materiał)Model tak zrobiony jest do dziś i nic się z nim nie dzieje,jest to MAYFLAWER przedstawiony w mojej relacji z budowy SANTA MARI.Moja rada jest taka poniewarz WODNIKA masz ładnie wykonanego a olinowanie dopiero zaczynasz pomyśl czy nie lepiej będzie zrobić nowe olinowanie wcześniej zabezpieczając linki.
Następna sprawa to samo kręcenie linek podczas którego występują naprężena które należy zlikwidować .Ja ukręconą linkę zawieszam na kluczu od segmentu i naciągam do czasu aż linka po puszczeniu przestanie się odkręcać.
sławek
ps Ja nie wymieniałem olinowania bo miałem całe zrobione
wiele lat temu miałem podobny problem i rozwiązałem go następująco

ponieważ maszt był wstawiony w gniazdo miałem pewne ułatwienie .przez stępkę oraz gniazdo masztu przewierciłem otwór który następnie nagwintowałem.Wkręcając śrubę miałem możliwość dokładnej regulacji.po nacjągnięciu want(bo o nie chodziło)nasączyłem je lakierem nitro jednocześnie kontrolując naciąg podczas schnięcia(nitro cellon bardziej kurczy nasączony materiał)Model tak zrobiony jest do dziś i nic się z nim nie dzieje,jest to MAYFLAWER przedstawiony w mojej relacji z budowy SANTA MARI.Moja rada jest taka poniewarz WODNIKA masz ładnie wykonanego a olinowanie dopiero zaczynasz pomyśl czy nie lepiej będzie zrobić nowe olinowanie wcześniej zabezpieczając linki.
Następna sprawa to samo kręcenie linek podczas którego występują naprężena które należy zlikwidować .Ja ukręconą linkę zawieszam na kluczu od segmentu i naciągam do czasu aż linka po puszczeniu przestanie się odkręcać.
sławek
ps Ja nie wymieniałem olinowania bo miałem całe zrobione
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Odp:Luzne liny
Dzieki sliczne za porady.
Nastepnym razem warto tego typu patent zrobic.
Zalaczam fotke z naciagania linek.
Nie jest zle,
nasacze tylko lakierem albo celonem.
W Wodniku talrepy i wanty sa zrobione z nici nylonowych i az BRZĘCZĄ
tak sa naprezone.
Linki maja nieco inna fakture, ktora przy tej skali jest niewidoczna w przypadku lin czarnych.
W K&M powoli zblizam sie do konca.
Zostal bezan i klar na pokladzie.
Zagli nie bede robil bo pozaslanialbym olinowanie.

Nastepnym razem warto tego typu patent zrobic.
Zalaczam fotke z naciagania linek.
Nie jest zle,
nasacze tylko lakierem albo celonem.
W Wodniku talrepy i wanty sa zrobione z nici nylonowych i az BRZĘCZĄ
tak sa naprezone.
Linki maja nieco inna fakture, ktora przy tej skali jest niewidoczna w przypadku lin czarnych.
W K&M powoli zblizam sie do konca.
Zostal bezan i klar na pokladzie.
Zagli nie bede robil bo pozaslanialbym olinowanie.

-
- Posty: 101
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
Witam
Stosuję metodę "wyciągania" lin. Mianowicie po ich zaimpregnowaniu bardzo rozcieńczonym cellonem, [ zanurzam całą zwiniętą linkę w słoiku] wyciągam linkę i mocno wycieram szmatką,[ dokładnie mówiąc przeciągam przez ciasno trzymaną w ręku szmatę], potem zaczepiam jeden koniec linki do haka w suficie a jej dolny koniec obciążam np małym imadłem, zabezpieczjąc przed odkręcaniem się linki czekam aż wyschnie - przeciętnie dobę- i potem jest ok.
Pozdrawiam
Michał
Stosuję metodę "wyciągania" lin. Mianowicie po ich zaimpregnowaniu bardzo rozcieńczonym cellonem, [ zanurzam całą zwiniętą linkę w słoiku] wyciągam linkę i mocno wycieram szmatką,[ dokładnie mówiąc przeciągam przez ciasno trzymaną w ręku szmatę], potem zaczepiam jeden koniec linki do haka w suficie a jej dolny koniec obciążam np małym imadłem, zabezpieczjąc przed odkręcaniem się linki czekam aż wyschnie - przeciętnie dobę- i potem jest ok.
Pozdrawiam
Michał
- Marecki
- Posty: 377
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Luzne liny
Romku !
Na wstępie nie napisałeś jednej ważnej informacji ,
a mianowicie jak mocno naciągnąłeś linki przy ich wiązaniu ?
Może po prostu były za luźne ?!
Ja w mojej SM naciągałem tak że po naciśnięciu linki palcem (w połowie jej długości) ,
linka odchylała się maksymalnie o 0,5-1 cm nie powodując wyginania się masztu (innych elementów)
Wielkość odchylenia (0,5-1 cm) zależna od długości linki - im krótsza linka tym mniejsze jej wychylanie .
Jak dotąd nie zauważyłem żadnych niepokojących zmian w olinowaniu na modelu .
Wszystkie linki w SM były podwójnie opalane i woskowane .
Nie używałem świecy bo zostawia okopcenia,
wszystko opalałem zapalniczką .
Na wstępie nie napisałeś jednej ważnej informacji ,
a mianowicie jak mocno naciągnąłeś linki przy ich wiązaniu ?
Może po prostu były za luźne ?!
Ja w mojej SM naciągałem tak że po naciśnięciu linki palcem (w połowie jej długości) ,
linka odchylała się maksymalnie o 0,5-1 cm nie powodując wyginania się masztu (innych elementów)
Wielkość odchylenia (0,5-1 cm) zależna od długości linki - im krótsza linka tym mniejsze jej wychylanie .
Jak dotąd nie zauważyłem żadnych niepokojących zmian w olinowaniu na modelu .
Wszystkie linki w SM były podwójnie opalane i woskowane .
Nie używałem świecy bo zostawia okopcenia,
wszystko opalałem zapalniczką .
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Odp:Luzne liny
Witam.
Po skreceniu linek ropem, naciagalem je w rekach dosc mocno zeby wyrownac rozlozenie splotu.
Kilka linek mi nawet peklo, a trzeba przyznac, ze linka poczworna jest bardzo mocna.
Przed zalozeniem ponownie je naciagalem w rekach a potem na modelu.
Napinalem na masztach dosc mocno.
Mysle, ze przyczyna wydluzania sie linek lezy w braku impregnacji.
Robilem proby z sucha linka sztagu, ktora po zwilzeniu woda sie napiela.
Tak ze impregnacja linek bawelnianych jest chyba konieczna.
Mysle ze tak jak w Twoim przypadku Marku
nawet dwukrotna.
W tej chwili jest sucho i linki sa w miare napiete po zabiegach typu cwiercwalki i podnoszenie zawieszenia sztagow.
Mysle ze po nitrocelonie jak radzi langustier linki jeszcze nieco sie skurcza i mocno napna
no i co najwazniejsze nie beda chlonac wody ....
Teze ta potwierdza tez fakt, ze w przypadku linek "sztucznych" (nazywam je nylonami), zastosowanych w Wodniku, wszystko jest naprezone tak jak to zrobilem na poczatku i nic sie nie obluzowalo.
Reasumujac w przypadku bawelny - impregnacja czymkolwiek
nitrocelon lub wosk jest KONIECZNA.
Po skreceniu linek ropem, naciagalem je w rekach dosc mocno zeby wyrownac rozlozenie splotu.
Kilka linek mi nawet peklo, a trzeba przyznac, ze linka poczworna jest bardzo mocna.
Przed zalozeniem ponownie je naciagalem w rekach a potem na modelu.
Napinalem na masztach dosc mocno.
Mysle, ze przyczyna wydluzania sie linek lezy w braku impregnacji.
Robilem proby z sucha linka sztagu, ktora po zwilzeniu woda sie napiela.
Tak ze impregnacja linek bawelnianych jest chyba konieczna.
Mysle ze tak jak w Twoim przypadku Marku
nawet dwukrotna.
W tej chwili jest sucho i linki sa w miare napiete po zabiegach typu cwiercwalki i podnoszenie zawieszenia sztagow.
Mysle ze po nitrocelonie jak radzi langustier linki jeszcze nieco sie skurcza i mocno napna
no i co najwazniejsze nie beda chlonac wody ....
Teze ta potwierdza tez fakt, ze w przypadku linek "sztucznych" (nazywam je nylonami), zastosowanych w Wodniku, wszystko jest naprezone tak jak to zrobilem na poczatku i nic sie nie obluzowalo.
Reasumujac w przypadku bawelny - impregnacja czymkolwiek
nitrocelon lub wosk jest KONIECZNA.