Luzne liny

Czyli rozmowy o wszystkim i niczym, techniki modelarskie i warsztat modelarski
Awatar użytkownika
radek
Posty: 744
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Warszawa","desc":"Warszawa,wojew\u00f3dztwo mazowieckie,Polska,pl","lat":"52.2319581","lng":"21.0067249&quo
Kontakt:

Odp:Luzne liny

Post autor: radek »

Witaj Romku
Co prawda nie kręciłem linek ropem, ale za to robiłem je ręcznie. Zatem przypuszczam, że moje linki są mniej zwarte niż Twoje. Natomiast po zrobieniu linki robiłem taki patent - polegający - ja to nazywam - normalizacją linki. Polega to na tym, że tak zrobioną linkę kilkukrotnie (2-max3) nawijam na jakiś wałek a potem ciągnę na przemian za jeden, a potem za drugi koniec. W wyniku tego linka otacza się na wałku i znosi wszelkie występujące w niej naprężenia. Może to pomoże, jak powiesiłem te linki na kodze, to w sumie nie obwisły. No może troszkę, ale na tyle mało, że mnie nie denerwuje.
Na pocieszenie mogę Ci napisać, że na statkach liny często obwisały, ponieważ były linami konopnymi, które reagowały na wilgoć i temperaturę. Wręcz często zostawiało się trochę luzu, aby nie pękały po wyschnięciu. Nie wiem, czy w KuM stosowano jeszcze liny naruralne, czy już stalowe, jeżeli naturalne, to nie popełniłeś błędu :)

Radek.
Radosław Kubera
Koga Portal
Awatar użytkownika
Ar2r
Posty: 109
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Luzne liny

Post autor: Ar2r »

Kiedyś robiłem tak:
Wstępnie wyrównywałem naprężenia w lince.
Zakładałem olinowanie całymi grupami.
Namaczałem.
Po wyschnięciu nic nie zwisało.

Ale po latach blakło.

W późniejszych modelach, po tych zabiegach, impregnowałem je jeszcze woskiem (a właściwie parafinowo-woskową pastą do smarowania nart).
Awatar użytkownika
Ar2r
Posty: 109
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Luzne liny

Post autor: Ar2r »

I jeszcze jedno (bo wczoraj już nie miałem czasu).
Olinowanie stałe na prawdziwych jednostkach było naprężone "na blaszkę" tylko wtedy, gdy żagle mocno pracowały, a i to tylko z jednej strony masztu. W przeciwnym razie pierwszy szkwał pozrywałby wszystko.
Tak więc np. z obu stron mocno naciągnięte wanty wyglądają sztucznie.
Jeśli zaś będziemy na swoim modelu stawiać żagle, to musimy tak naciągać olinowanie, by było zgodne z ustawieniem żagli.
Niewątpliwie dla kogoś, kto nigdy nie żeglował, dobranie właściwego naciągu nie jest proste.
A nawet taki śródlądowy jak ja, nie ma dostatecznego pojęcia o dużych jednostkach.
Ale dzięki temu, że już trochę rozumiem, to oglądając jakiś film ze starym żaglowcem przyglądam się uważnie i się uczę.

P.S. trochę mnie nie będzie.
Awatar użytkownika
krzysztof
Posty: 975
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Luzne liny

Post autor: krzysztof »

Tak jak zauwazyłeś wanty są olinowaniem stałym, które z nazwy nie jest przeznaczonae do regulcji pod hals, którym idzie żaglowiec. Z jednej strony będą się naciągały na blaszkę, z drugiej burty się poluzują. Uważam, że na modelu nie należy tego faktu uwzględniać. Olinowanie stałe winno być naciągnięte - nie do przesady jednakowo z obu burt. po pierwsze po to by model nie był wystawienniczy jednostronnie, po drugie, b nierównomierny naciąg nie spowodował skrzywienia samego masztu - ów. Taka moja subiektywna uwaga, może sie mylę.
pozdrawiam Krzysztof

krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
Awatar użytkownika
Ar2r
Posty: 109
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Luzne liny

Post autor: Ar2r »

Z wyjątkiem ustawienia żagli "na motyla" każdy inny hals sprawia, że model można oglądać właściwie tylko z jednej strony (jest najładniejszy).
I niestety z tej strony wanty (i nie tylko) będą lekko (symbolicznie) obwisać.
Nie będzie to jednak aż tak widoczne ponieważ żagle sporo zasłaniają.
Wyginanie się masztów nie jest zupełnie złym objawem.
Ponoć tak właśnie trymowano łajbę by była najdzielniejsza i najszybsza (gdy konstruktor dał ciała).

No, ale to tylko moje zdanie.
ODPOWIEDZ