Ponieważ nie przedstawiłem się przed napisaniem pierwszego posta, na co w bardzo serdeczny sposób zwrócił mi uwagę jeden z kolegów, czynię to teraz. Mam 63 lata, jestem emerytowanym strażakiem.
W wolnych chwilach (wbrew pozorom, jest ich mało) dłubię sobie modeliki od ponad 50 lat. Najpierw, były to kartonowe MONówki, MM, później plastiki, kilka modeli drewnianych. Asortyment różny. Od kilku lat zajmuję się modelem ORP Błyskawicy, która pomalutku powstaje w skali 1:100. Ze względu na to, że nie ma do niej dokumentacji , muszę sam ją sobie tworzyć, co oczywiście jest bardzo czasochłonne. Dlatego też nie zamierzam zakładać relacji z budowy, której zakończenie jest nieprzewidywalne w czasie. Model budowany jest z różnych materiałów. Kadłub –żywica poliestrowa, nadbudówki i elementy wyposażenia to płytki laminowane, plastik, mosiądz, fosforobrąz, dural itp. Ważne, żeby elementy były trwałe, bo z dawnych modeli nie wiele zostało, właśnie ze względu na stosowane mało trwałe i delikatne materiały. Nie jestem modelarzem rasowym, nigdy nie uczestniczyłem w żadnych konkursach i wystawach, robię dla siebie i wg swoich kryteriów. Zapisałem się na forum po to, by ewentualnie skorzystać z wiedzy prawdziwych modelarzy, oraz podzielić się swoimi spostrzeżeniami z mojego doświadczenia w tematach, które mnie interesują.
Witam szanowne grono modelarzy
-
- Posty: 0
- Rejestracja: 21 maja 2014, 23:09
- Siberian
- Posty: 103
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Witaj na pokładzie. Ładny model, skala odpowiednia, czysta robota, duża wiedza i doświadczenie, Jesteś rasowym modelarzem.
Pozdrawiam, Wojtek.
- rychenko
- Posty: 681
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Witam na Kodze z tego co pokazałeś to widać ze masz już kilka modeli na koncie , mam nadzieje ze znajdziesz na Kodze wiele ciekawych informacji jak i poznasz ciekawych ludzi , a i My cos tez od Ciebie się nauczymy , podpatrzymy .
Pozdrawiam Ryszard
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Dobry wieczór
Z tą serdecznością, moją to ja bym za bardzo nie przesadzał.
Starałem się urazić możliwie mało zwracając Ci uwagę na pewne niedopatrzenia.
Powstaje piękny model pięknego okrętu. Mamy tu taki zwyczaj, że opisujemy co i jak
tworzymy. Dlatego gorąco Cię upraszam w swoim imieniu, a także, jak domniemywuję
nieśmiało, również w imieniu Kolegów, abyś rozpoczął relację z budowy Błyskawicy.
Kiedy zaczynamy relację, nikt z nas nie wie kiedy zakończy model. Nie będziesz tu wyjątkiem
tylko regułą.
Teraz kwas i elementy lutowane cyną :
Luty miękkie NIE znoszą środowiska kwaśnego. Nawet uszczelnienie modelu silikonem
zawierającym kwas octowy powoduje, że lut miękki zamienia się w szary proszek.
Sam to przerabiałem. Mechanika wewnątrz modelu po prostu się rozpadła.
Ratunkiem okazało się pomalowanie lutowanych elementów lakierem nitro.
Był to chyba Capon. Istnieją w przyrodzie silikony bezkwasowe.
Co do malowania mosiężnych detali, to :
Najlepszymi farbami, wielokrotnie sprawdzonymi i polecanymi przez tutejszych
Modelarzy (ja nie jestem niestety modelarzem) są farby w sprayu firmy
MOTIP. Wykonany detal należy odtłuścić, najlepiej pędzelkiem wymerdać w acetonie
i dokładnie wysuszyć.
Bardziej ortodoksyjni modelarze polecają moczyć w Acetonie detal przez całą noc.
Aceton paruje szybko i powoduje skraplanie się wody z powietrza na detalu.
Dlatego trzeba odczekać jakiś czas aż woda wyparuje. Malować jak napisano na opakowaniu.
Dwie,trzy cieniutkie warstwy w odstępach 20 minutowych. Taka powłoka nie zniesie
potraktowania ostrzem, ale będzie dostatecznie wytrzymała na modelu.
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że tego nie wiesz.
Powierzchnia przetarta przed odtłuszczeniem papierem max 800. Przy bardziej gładkiej
powierzchni farba odpadnie.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
P.S.
Ponawiam prośbę o założenie relazji z budowy ORP Błyskawica.
A gdybyś jeszcze, Imienniku, zamieścił zdjątka Twoich poprzednich modeli, to już
byłaby pełnia szczęścia.
Z tą serdecznością, moją to ja bym za bardzo nie przesadzał.
Starałem się urazić możliwie mało zwracając Ci uwagę na pewne niedopatrzenia.
Powstaje piękny model pięknego okrętu. Mamy tu taki zwyczaj, że opisujemy co i jak
tworzymy. Dlatego gorąco Cię upraszam w swoim imieniu, a także, jak domniemywuję
nieśmiało, również w imieniu Kolegów, abyś rozpoczął relację z budowy Błyskawicy.
Kiedy zaczynamy relację, nikt z nas nie wie kiedy zakończy model. Nie będziesz tu wyjątkiem
tylko regułą.
Teraz kwas i elementy lutowane cyną :
Luty miękkie NIE znoszą środowiska kwaśnego. Nawet uszczelnienie modelu silikonem
zawierającym kwas octowy powoduje, że lut miękki zamienia się w szary proszek.
Sam to przerabiałem. Mechanika wewnątrz modelu po prostu się rozpadła.
Ratunkiem okazało się pomalowanie lutowanych elementów lakierem nitro.
Był to chyba Capon. Istnieją w przyrodzie silikony bezkwasowe.
Co do malowania mosiężnych detali, to :
Najlepszymi farbami, wielokrotnie sprawdzonymi i polecanymi przez tutejszych
Modelarzy (ja nie jestem niestety modelarzem) są farby w sprayu firmy
MOTIP. Wykonany detal należy odtłuścić, najlepiej pędzelkiem wymerdać w acetonie
i dokładnie wysuszyć.
Bardziej ortodoksyjni modelarze polecają moczyć w Acetonie detal przez całą noc.
Aceton paruje szybko i powoduje skraplanie się wody z powietrza na detalu.
Dlatego trzeba odczekać jakiś czas aż woda wyparuje. Malować jak napisano na opakowaniu.
Dwie,trzy cieniutkie warstwy w odstępach 20 minutowych. Taka powłoka nie zniesie
potraktowania ostrzem, ale będzie dostatecznie wytrzymała na modelu.
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że tego nie wiesz.
Powierzchnia przetarta przed odtłuszczeniem papierem max 800. Przy bardziej gładkiej
powierzchni farba odpadnie.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
P.S.
Ponawiam prośbę o założenie relazji z budowy ORP Błyskawica.
A gdybyś jeszcze, Imienniku, zamieścił zdjątka Twoich poprzednich modeli, to już
byłaby pełnia szczęścia.
- Sebastian.M
- Posty: 126
- Rejestracja: 22 lis 2011, 17:25
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Witamy na pokładzie.
Śmiało zakładaj relację nie ważne kiedy skończysz. Na kodze jest wiele relacji które są prowadzone kilka lat i nie jest to nic strasznego, niektórzy odkładają model na 2-3 lata i po tym czasie wznawiają budowę.
Pozdrawiam
S.M
Śmiało zakładaj relację nie ważne kiedy skończysz. Na kodze jest wiele relacji które są prowadzone kilka lat i nie jest to nic strasznego, niektórzy odkładają model na 2-3 lata i po tym czasie wznawiają budowę.
Pozdrawiam
S.M
- marek1
- Posty: 57
- Rejestracja: 30 sty 2012, 16:34
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Witaj,cieszę się z Twojej relacji,pozdrawiam Marek
- taganc
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Witaj Andrzeju.
Jestem pod wrażeniem tego co przedstawiasz na zdjęciach. Nie piszesz czy to ma być model pływający, czy tylko wystawowy? Jestem za tym abyś jednak założył relację i nie przejmuj się terminem. Ja też siedzę przy Gromie kilka lat. To znaczy nie nad budową , ale zbieraniem materiałów, rysowanie, poprawianie i tak w kółko. Gdybyś miał jakieś pytania odnośnie szczegółów naszych niszczycieli, pisz na PW, w miarę posiadanej wiedzy pomogę.
Jestem pod wrażeniem tego co przedstawiasz na zdjęciach. Nie piszesz czy to ma być model pływający, czy tylko wystawowy? Jestem za tym abyś jednak założył relację i nie przejmuj się terminem. Ja też siedzę przy Gromie kilka lat. To znaczy nie nad budową , ale zbieraniem materiałów, rysowanie, poprawianie i tak w kółko. Gdybyś miał jakieś pytania odnośnie szczegółów naszych niszczycieli, pisz na PW, w miarę posiadanej wiedzy pomogę.
Pozdrawiam Tadeusz
-
- Posty: 0
- Rejestracja: 21 maja 2014, 23:09
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Przeczytałem Wasze posty. Jestem mile zaskoczony serdecznym przyjęciem. Dziękuję.
Po Waszym wpływem postaram się jednak w niedalekiej przyszłości założyć wątek dotyczący budowy mojego modelu. Muszę się jednak trochę zmobilizować, bo z wolnym czasem jest nie tęgo. Myślę, że zacznę od sierpnia. Na razie proszę wyrozumiałość i cierpliwość. Parę szczegółów dotyczących samego modelu. Jest to już trzecie podejście do tematu ,,Błyskawica”. Pierwszą wykonywałem w skali 1:400( kadłub żywiczny, odlewany w foremce gipsowej, Następna była 1:200 ( konstrukcja listewkowa), ale nie skończyłem, jak zorientowałem się, że budując na podstawie dostępnych planów nie osiągnę zamierzonego efektu. Mam tu na myśli zgodność merytoryczną z oryginałem. Z czasem temat mnie tak pochłonął, ze zainteresowałem się szczegółową historią okrętu ze szczególnym uwzględnieniem jego modyfikacji w czasie wojny. Gdy rozpocząłem budowę wydawało mi się, że ilość posiadanych przeze mnie informacji, pozwoli mi na odtworzenie jednostki w skali 1:100. Niestety, przeliczyłem się, i w dalszym ciągu brak mi niektórych szczegółów interesującej mnie wersji. Dlatego, oprócz samej roboty ściśle modelarskiej, ciągle poszukuję dodatkowych informacji co do wyglądu niektórych detali. Takie trochę rozdwojenie jaźni. Trochę modelu, trochę tworzenia dokumentacji, a wszystko jak po gruzie. Nie ma co dalej rozwijać tematu, bo każdy to pewnie zna. Odpowiadając na pytanie; ma to być domowy model wystawowy, wykonany na podstawie częściowej dokumentacji stoczniowej z okresu wojny, oraz innych rysunków , które udało mi się pozyskać z różnych źródeł. Jednak przede wszystkim jako materiały źródłowe traktuje fotografie dokumentujące stan rzeczy.
Po Waszym wpływem postaram się jednak w niedalekiej przyszłości założyć wątek dotyczący budowy mojego modelu. Muszę się jednak trochę zmobilizować, bo z wolnym czasem jest nie tęgo. Myślę, że zacznę od sierpnia. Na razie proszę wyrozumiałość i cierpliwość. Parę szczegółów dotyczących samego modelu. Jest to już trzecie podejście do tematu ,,Błyskawica”. Pierwszą wykonywałem w skali 1:400( kadłub żywiczny, odlewany w foremce gipsowej, Następna była 1:200 ( konstrukcja listewkowa), ale nie skończyłem, jak zorientowałem się, że budując na podstawie dostępnych planów nie osiągnę zamierzonego efektu. Mam tu na myśli zgodność merytoryczną z oryginałem. Z czasem temat mnie tak pochłonął, ze zainteresowałem się szczegółową historią okrętu ze szczególnym uwzględnieniem jego modyfikacji w czasie wojny. Gdy rozpocząłem budowę wydawało mi się, że ilość posiadanych przeze mnie informacji, pozwoli mi na odtworzenie jednostki w skali 1:100. Niestety, przeliczyłem się, i w dalszym ciągu brak mi niektórych szczegółów interesującej mnie wersji. Dlatego, oprócz samej roboty ściśle modelarskiej, ciągle poszukuję dodatkowych informacji co do wyglądu niektórych detali. Takie trochę rozdwojenie jaźni. Trochę modelu, trochę tworzenia dokumentacji, a wszystko jak po gruzie. Nie ma co dalej rozwijać tematu, bo każdy to pewnie zna. Odpowiadając na pytanie; ma to być domowy model wystawowy, wykonany na podstawie częściowej dokumentacji stoczniowej z okresu wojny, oraz innych rysunków , które udało mi się pozyskać z różnych źródeł. Jednak przede wszystkim jako materiały źródłowe traktuje fotografie dokumentujące stan rzeczy.
- grzegorz75
- Posty: 674
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Andrzeju , odpowiadając na Twoje pytanie .... Użyj podkładu Motip ( 500 ml) szarego . Ale musi być 500 ml bo ten mniejszy to jest zupełnie inna farba , mimo że pod tą samą nazwą . A już do właściwych kolorów bazowych kup sobie farby modelarskie Gunze C i dedykowany do nich rozcieńczalnik "leveling thiner " . Lepszych nie ma . 

http://www.iik.suzuki.pl/
-
- Posty: 0
- Rejestracja: 21 maja 2014, 23:09
Re: Witam szanowne grono modelarzy
Andrzej Ciszewski
W ramach powitania , właściwie już rozpoczęliśmy dyskusję merytoryczną, wynikającą z mojego pierwszego wpisu. Zacznę może od tego, że chodziło mi o głównie o malowanie przede wszystkim małych i skomplikowanych części, których nie da rady potraktować sprayem , bo farba nie dotrze w zakamarki. I jedyną metodą (wg mnie) jest pomalowanie ich aerografem. Najlepiej docelowym kolorem, żeby nie zatracić szczegółów. W większych elementach, takich jak np. maski dział stosowałem właśnie wspomniany Motip, lub zamiennie czarny podkład Vallejo. Co do farb, to trzymam się Model Mastera(olejnych), bo dobrze przywierają, a poza tym mają taką paletę barw, która w przybliżeniu spełnia moje oczekiwania, co by ich nie mieszać, żeby w przyszłości móc wprowadzać ewentualne naprawy.
W gruncie rzeczy pytanie dotyczyło przygotowania elementów do malowania, w taki sposób, żeby uzyskać tą powierzchnie poprzez delikatne podtrawienie i pasywację powierzchni metodą domową. Ja stosowałem m/innymi 20%Empas 1CM ( nazwą handlowa środka do czyszczenia i chemicznej ,,pasywacji’ mosiądzu) ale wydawał mi się za mało agresywny, więc dolałem kwasu azotowego. Wynik był dokładnie taki jak opisał to Andrzej 1( zaczęło rozkładać cynę).Kilkunasto godzinne mycie w acetonie, toluenie, spirytusie, też przerabiałem, w niektórych miejscach farba się trzymała, w niektórych odchodziła płatami. Jeszcze spróbuję na myjce ultradźwiękowej, ale nie oczekuje rewelacji. Wiem, że te całe ceregiele z malowaniem, to trochę przerost formy nad treścią, ale chciałbym mieć przynajmniej jeden model w miarę trwały i nie wymagający późniejszych napraw.
Podziękowania za rady dla ,,Andrzeja 1’’ oraz ,,Grzegorza 75.’’
Tobie ‘’ taganc ‘’ dziękuję za deklaracje. Myślę, że będzie okazja do wymiany poglądów ( materiałów). Siłą rzeczy przechodziłem etap wcześniejszych wersji Błyskawicy ( w tym i Groma), więc może się do czegoś przydam.
W ramach powitania , właściwie już rozpoczęliśmy dyskusję merytoryczną, wynikającą z mojego pierwszego wpisu. Zacznę może od tego, że chodziło mi o głównie o malowanie przede wszystkim małych i skomplikowanych części, których nie da rady potraktować sprayem , bo farba nie dotrze w zakamarki. I jedyną metodą (wg mnie) jest pomalowanie ich aerografem. Najlepiej docelowym kolorem, żeby nie zatracić szczegółów. W większych elementach, takich jak np. maski dział stosowałem właśnie wspomniany Motip, lub zamiennie czarny podkład Vallejo. Co do farb, to trzymam się Model Mastera(olejnych), bo dobrze przywierają, a poza tym mają taką paletę barw, która w przybliżeniu spełnia moje oczekiwania, co by ich nie mieszać, żeby w przyszłości móc wprowadzać ewentualne naprawy.
W gruncie rzeczy pytanie dotyczyło przygotowania elementów do malowania, w taki sposób, żeby uzyskać tą powierzchnie poprzez delikatne podtrawienie i pasywację powierzchni metodą domową. Ja stosowałem m/innymi 20%Empas 1CM ( nazwą handlowa środka do czyszczenia i chemicznej ,,pasywacji’ mosiądzu) ale wydawał mi się za mało agresywny, więc dolałem kwasu azotowego. Wynik był dokładnie taki jak opisał to Andrzej 1( zaczęło rozkładać cynę).Kilkunasto godzinne mycie w acetonie, toluenie, spirytusie, też przerabiałem, w niektórych miejscach farba się trzymała, w niektórych odchodziła płatami. Jeszcze spróbuję na myjce ultradźwiękowej, ale nie oczekuje rewelacji. Wiem, że te całe ceregiele z malowaniem, to trochę przerost formy nad treścią, ale chciałbym mieć przynajmniej jeden model w miarę trwały i nie wymagający późniejszych napraw.
Podziękowania za rady dla ,,Andrzeja 1’’ oraz ,,Grzegorza 75.’’
Tobie ‘’ taganc ‘’ dziękuję za deklaracje. Myślę, że będzie okazja do wymiany poglądów ( materiałów). Siłą rzeczy przechodziłem etap wcześniejszych wersji Błyskawicy ( w tym i Groma), więc może się do czegoś przydam.