Wyszło jak wyszło, teraz to co wyszło trzeba będzie przerzucić na Groźnego. Musze przyznać, że jest sporo roboty z tym całym brudzingiem ale jak się już trochę porobi i wejdzie na płaty to idzie z górki. Tylko trochę czasochłonne może okazać się wymalowanie w podobny sposób kadłuba wielkości Groźnego ale mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jeszcze na ziemskim padole

BTW trochę boli łeb od tych farb i rozpuszczalników









Pozdr
Piotr