Sporo ostatnio myślałem jak się uporać z kadłubem. Czytałem trochę na temat zabezpieczania go od zewnątrz. Powiem wam, że mam mieszane myśli. Mógłbym próbować go zabezpieczyć żywicą ale nie mam gwarancji, że mi to wyjdzie. Mógłbym całkiem zniszczyć kadłub nad którym sporo czasu pracowałem, szczególnie że nigdy tego nie robiłem. Nie wiem nawet czy mógłbym potem nabyć jakiś inny kadłub. Po prostu nie chcę przekombinować. Ten model nie ma być wystawowy, nie będzie pływał, cały czas jest i będzie w stałej temperaturze w mieszkaniu. Nie mówię, że całkiem chcę zarzucić pomysł żywicy i tkaniny szklanej. Chciałbym zobaczyć jak kadłub będzie się zachowywał z czasem. Jest wzmocniony od środka. Chciałbym dokończyć jego szpachlowanie, położyć podkład i poczekać. Sporo czasu zejdzie mi jeszcze budowa wyposażenia, i obserwowałbym go. Jeśli pojawi się kilka jakichś wad, pogodzę się z tym, natomiast jeśli faktycznie spęka wyraźnie to wtedy go wzmocnię. To o czym mówię jest faktycznie spowodowane brakiem doświadczenia w tej dziedzinie i obawa przed zniszczeniem kadłuba co mogłoby spowodować zarzucenie projektu. Wraz z tym okrętem chcę nabrać doświadczenia w łączeniu elementów drewnianych, fototrawionych i innych i uważam, że chyba całkiem nieźle mi idzie. Laminowanie to zupełnie inna bajka, coś co będę wykonywał w innych projektach, chociaż mówię, zobaczyłoby się co się będzie działo z kadłubem. Liczę na wasze zrozumienie

Przemek