Na początek mały postęp: ruszyła linia produkcyjna lawet z gruszki. Robię jednak drewniane, pociągnięte olejem, fajnie się przyciemnią i tak zostanie. Z lawet nawet jestem zadowolony. przy okazji zrobiłem też kuchenkę, a w zasadzie jej atrapę.
"Atrapa" - to dobry tytuł dla tego odcinka. OcCre stosuje sporo uproszczeń, kuchenka jest jednym z przykładów. Są to w zasadzie trzy ścianki widziane od tyłu, nic poza tym, od niewidocznego środka jest sklejka. Na wierzch położyłem szpachlę do drewna, trochę wyrównałem, wyżłobiłem rowki i zostawiłem, aby uzyskać fakturę porowatej cegły.
Teraz półlufy - kolejna atrapa. Producent zaplanował całe działa tylko w części widocznej. W pozostałych ambrazurach jest zaślepka, od zewnątrz pomalowana na czarno i tam montuje się półlufę. Też jestem za tym, że by się nie napracować dla elementów niewidocznych, ale ten sposób mnie nie przekonał.
Ja rozwiązałem sobie to następująco: w najniższym rzędzie wyciemniłem tło widoczne przez furty działowe, dorobiłem ze złomu (dosadniej byłoby powiedzieć - ze śmieci) uchwyty na półlufy. W górnym rzędzie gdzie pada światło z przeciwległych ambrazur, lub z odkrytego środka trzeba się trochę bardziej postarać. Wykorzystam firmowe lawety, jako drugą część lufy, znowu kawałek wałeczka i wystającą końcówkę z zestawu.
Wygląda to tragicznie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ale moim zdaniem w tym szaleństwie jest metoda
