Mati, ja wprost przeciwnie, myślę raczej, że jeśli kiedyś rozpocznę budowę nowego modelu to bez armat Przy takiej armacie jest mnóstwo roboty, i to by nie było jeszcze takie nużące, kiedy nie trzeba by było powtórzyć to wszystko razy 24.
Tymczasem, zabrałem się za piec, na szczęście jest tylko jeden
Załączniki
W Inkscapie zaprojektowałem składankę płaszczyzn, którą można by było złożyć i polutować. Ze spłaszczonych rzutów musiałem przenieść to na wymiary rzeczywiste.
Najpierw nie będąc pewien czy obliczenia były poprawne, zrobiłem próbę na kartonie
A potem przeniosłem na blachę 0,4 mm
Mimo, że bez nóg i brykietu, to już zrobiłem przymiarkę
pozdrawiam, Rafał -------------------------------------------- w porcie: K&M w stoczni: HMS Enterprize 1774
Cześć
Rafałku cud, miód, malina. Jesteś jednym z nie wielu mistrzów na Kodze i bardzo ciężko nam będzie dotrzymać Ci kroku. Kiedy tylko ta cholerna pandemia się skończy to zaraz do Ciebie przyjadę bo muszę te cudeńka w realu zobaczyć.
Pozdrawiam Zdzisław
Czerniłem oksydą Brandin do mosiądzu. Blacha się źle czerniła, musiałem bardzo dokładnie polerować mosiężną szczotką założoną na mini-szlifierkę i potem dokładnie wyczyścić acetonem. Pewnie gdym mógł zanurzyć w czernidle byłoby lepiej, ale z powodu rozmiaru musiałem czernidło nakładać pędzelkiem.
Cześć.
Nie dziwię ci się Rafał, że czernienie nie wychodziło. Ja przerzuciłem już całą gamę różnych czernideł. Muszę stwierdzić, że te wszystkie krajowe mikstury są "diabła warte". Nie wiem skąd to się bierze, ale ja też zawsze miałem problemy. Częstym był ten, że po poczernieniu, wypłukaniu i pokryciu olejem czernienie się ścierało po potarciu palcami. Nic nie pomagało. Nawet odtłuszczanie w acetonie przez godzinę. Jak budowałem Constitution, to dostałem od Czecha Besedy z Ostravy ( https://www.hismodel.com) patynę, która działała na mosiądz, że aż miło było robić. Długo nie wiedziałem co to było, aż przypadkiem zgadałem się z nim i ... wszystko jasne. To była oksyda z Ameryki, Birchwood Casey do mosiądzu i brązu. Można ją w Polsce kupić, ale tanio nie jest. Kupiłem i po problemach. Nie wiem od czego to zależy, ale podejrzewam, że u nas są te preparaty "podrasowane" wodą. To prosta receptura. Przy zachowaniu wszelkich warunków oksydowania powinno działać, a nie działa. Wezmę tą z Ameryki i na tym samym detalu po oczyszczeniu patynuje do pełnej czerni. Po pokryciu olejem nic się nie ściera. Niestety nie umiem sobie tego zjawiska inaczej wytłumaczyć niż tak, jak wcześniej napisałem. Mam określone zdanie nt. naszych domorosłych "biznesmenów" . Niestety. Kombinowanie mamy we krwi. Oczywiście bez uogólnień. Wszystkich taka opinia nie dotyczy. Kupcie sobie Amerykańską i powinno być mniej nerwowo.
Pozdrawiam Kapitansio.