Columbus, dzięki jeszcze raz.
Ten podlinkowany dławik zakupiłem, wymieniłem i piłka ruszyła. Przy okazji pozbyłem się klina z osłoną. Mam nadzieję, że paluchów mi nie pourywa.
Spaliłem "proxxona" KS 230
- sferoida
- Posty: 163
- Rejestracja: 13 lut 2018, 20:27
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
pozdrawiam Radek
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
oksal pisze: ↑03 sty 2017, 20:19 Jak w tytule. Spory kawałek czasu temu spaliłem "małego proxxona" Pilarkę KS 230. Silnik słabiutki 85W ale narzędzie rewelacyjne przy cieciu listeweczek. Telefon do serwisu pod Wrocławiem sugerował orientacyjny koszt naprawy ~180zł bez kosztów wysyłki.
Jakiś czas temu sam do tego siadłem bez żadnych widoków na samodzielną naprawę, rozkręciłem włącznie z obudową silnika...
A tu niespodzianka, że Niemcom takie buble się udają:) Może i oto chodzi aby interes się kręcił. Problem tkwił w tym, że to się kabel odlutował. Kabel jest końcówką uzwojenia . Wrzucę kiedyś tam wykonaną fotkę o jakie miejsce chodzi.
Kuźwa dacie wiarę? Dokładnie to samo co u Adama!!!
Adam, powiedz no, u Ciebie było widać końcówke drucika w tej czarnej otulinie? Bo u mnie ino otulina i chyba trzeba będzie ciąć...
- TomekA
- Posty: 502
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Ten Proxxon ktory masz, to wg. innych modelarzy z roznych forow, taka zabaweczka, moze nadajaca sie dla jubilerow...
Dla modelarzy pracujacych w drewnie znacznie lepszym narzedziem jest pilka Proxxon FET, ktora m.in. ma mocniejszy silnik i mozliwosc wznoszenia tarczy, jak rowniez ustawiania jej pod roznymi katami. Starszy model FKS mial tez mozliwosc ustawiania roznych obrotow silnika, w modelu FET z tego zrezygnowano, nie wiem, dlaczego.
Dla modelarzy pracujacych w drewnie znacznie lepszym narzedziem jest pilka Proxxon FET, ktora m.in. ma mocniejszy silnik i mozliwosc wznoszenia tarczy, jak rowniez ustawiania jej pod roznymi katami. Starszy model FKS mial tez mozliwosc ustawiania roznych obrotow silnika, w modelu FET z tego zrezygnowano, nie wiem, dlaczego.
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Z całą pewnością Tomaszu masz rację, natomiast fakt niezaprzeczalny na pewno jest taki, że cena tej, przez Ciebie "reklamowanej" maszynki będzie na pewno wbijała w fotel. I ja rozumiem, że modelarstwo to hobby elitarne, więc musi kosztować, ale nie dawajmy zarabiać na sobie sępom, którzy zrobili sobie z tego model biznesowy (no chyba że nie ma już innego wyjścia).
Póki co, szukając różne opcje naprawy tego proxxonika, trafiłem na maszynkę od chinczyków, łudząco z kształtów przypominającą owego proxxona ks 230, przy czym z silnikiem 480W oraz obrotami rzędu 8800RPM. Na początku za cenę 370 złotych, czyli podobną co ów nieszczęsny mój proxxon, który z silniczkiem 80W faktycznie do niewielu rzeczy się nadaje, a dioda przy włączniku częściej świeci na czerwono alarmując zbyt duże wobec niej oczekiwania właściciela, niż na zielono.Nie zrażałem się i szukałem dalej i znalazłem kolejny, nowszy model od wschodnich specjalistów do spraw kopiowania technologii za niższą cenę, a jego cena to całe 217 ziko z wysyłką z Niemiec.
No i tę pilarkę zamówiłem. A raczej mini-piłę, bo pilarka okazuje się ma prowadnicę i łańcuch i służy do pozyskiwania drewna na deseczki
W zasadzie fakt, że takie urządzenie alternatywne zamówiłem skłonił mnie do bardziej śmiałego poczynania z owym nie do końca działającym jak bym chciał (czyli w ogóle) proxxonikiem. No i wyszło - to samo co u Adama, co wprawiło mnie w zdziwienie, bo obstawiałem że będzie to samo co u kolegi Sferoida. Na szczęście nie jestem hazardzistą i nie obstawiam, bo źle by to mogło wyrokować na moje ewentualne wygrane
O dalszych postępach będę informował, w zasadzie admin, jeżeli nie widzi problemu, mógłby skleić mój wątek odnośnie proxxona ks230 z tym wątkiem, po co mają się dublować, skoro przyczyna awarii taka sama.
O dalszych losach mojej nowej maszyny, która zmierza do mnie z Germanii też będę informował.
Póki co, szukając różne opcje naprawy tego proxxonika, trafiłem na maszynkę od chinczyków, łudząco z kształtów przypominającą owego proxxona ks 230, przy czym z silnikiem 480W oraz obrotami rzędu 8800RPM. Na początku za cenę 370 złotych, czyli podobną co ów nieszczęsny mój proxxon, który z silniczkiem 80W faktycznie do niewielu rzeczy się nadaje, a dioda przy włączniku częściej świeci na czerwono alarmując zbyt duże wobec niej oczekiwania właściciela, niż na zielono.Nie zrażałem się i szukałem dalej i znalazłem kolejny, nowszy model od wschodnich specjalistów do spraw kopiowania technologii za niższą cenę, a jego cena to całe 217 ziko z wysyłką z Niemiec.
No i tę pilarkę zamówiłem. A raczej mini-piłę, bo pilarka okazuje się ma prowadnicę i łańcuch i służy do pozyskiwania drewna na deseczki

W zasadzie fakt, że takie urządzenie alternatywne zamówiłem skłonił mnie do bardziej śmiałego poczynania z owym nie do końca działającym jak bym chciał (czyli w ogóle) proxxonikiem. No i wyszło - to samo co u Adama, co wprawiło mnie w zdziwienie, bo obstawiałem że będzie to samo co u kolegi Sferoida. Na szczęście nie jestem hazardzistą i nie obstawiam, bo źle by to mogło wyrokować na moje ewentualne wygrane

O dalszych postępach będę informował, w zasadzie admin, jeżeli nie widzi problemu, mógłby skleić mój wątek odnośnie proxxona ks230 z tym wątkiem, po co mają się dublować, skoro przyczyna awarii taka sama.
O dalszych losach mojej nowej maszyny, która zmierza do mnie z Germanii też będę informował.
- ralfee3
- Posty: 188
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 22:52
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Pod tym linkiem jest fajny sklep, gdzie można kupić każdą pojedynczą część do urządzeń Proxxon. Części są bardzo dobrze opisane na rysunkach, każda a nich ma swoje oznaczenie, tak, aby nie było wątpliwości co zamówić. Ja już korzystałem dwa razy. Zamiast oddawać do serwisu, kupiłem części zamienne i wymieniłem samodzielnie.
https://www.fluidonline.de/en
https://www.fluidonline.de/en
pozdrawiam,
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Ralfee dzięki za linka, faktycznie może pomóc (swego czasu podobnym game changerem dla mnie było, gdy okazało się że sprzęt Parkside (flagowy twór niemieckiej myśli technicznej ze stajni Lidla i Kauflanda) to tak naprawdę amerykański Grizzly czy jakoś tak. I na ich stronie mogę sobie zakupić każdą część zapasową do sprzętów jakie posiadam (co ma niebagatelne znaczenie po wygaśnięciu gwarancji).
Niemniej jednak w przypadku mojego Proxxonika musiałbym wymienić cały silnik, a to koszt prawie 70 Euro i ja mówię stanowczo "No pasarán". Dosyć inwestycji w to padło. Tym bardziej że impostor który zajmie jego miejsce raźnie już do mnie zmierza.
Natomiast po ściągnięciu kawałka izolacji okazało się że drucik tam jest, ale jakoś taki krótki. Jak go naciągne i przylutuję to będzie, ale pytanie jak długo. I teraz moje pytanie - czy ja ten drucik mogę sobie jakoś przedłużyć? W sensie dolutować do niego kawałek innego drucika? Miedzianego na przykład? Bo ten jest srebrny i nie wiem czy to ma znaczenie (pewnie nie, ale kto wie). Ktoś ma jakieś pomysły? Bo jak nie to polecę na żywioł i zobaczymy jak to się skończy. Ostatecznie mogę posmarować ten silnik smalcem i wywalić w pioruny a w jego miejsce spróbować przekręcić ten z chińsko-niemieckiego kuzyna jak już przybędzie. Powinien pasować, jako że poza jasno zielonym kolorem obudowy urządzenie te wygląda niemal identycznie jak proxxon
Niemniej jednak w przypadku mojego Proxxonika musiałbym wymienić cały silnik, a to koszt prawie 70 Euro i ja mówię stanowczo "No pasarán". Dosyć inwestycji w to padło. Tym bardziej że impostor który zajmie jego miejsce raźnie już do mnie zmierza.
Natomiast po ściągnięciu kawałka izolacji okazało się że drucik tam jest, ale jakoś taki krótki. Jak go naciągne i przylutuję to będzie, ale pytanie jak długo. I teraz moje pytanie - czy ja ten drucik mogę sobie jakoś przedłużyć? W sensie dolutować do niego kawałek innego drucika? Miedzianego na przykład? Bo ten jest srebrny i nie wiem czy to ma znaczenie (pewnie nie, ale kto wie). Ktoś ma jakieś pomysły? Bo jak nie to polecę na żywioł i zobaczymy jak to się skończy. Ostatecznie mogę posmarować ten silnik smalcem i wywalić w pioruny a w jego miejsce spróbować przekręcić ten z chińsko-niemieckiego kuzyna jak już przybędzie. Powinien pasować, jako że poza jasno zielonym kolorem obudowy urządzenie te wygląda niemal identycznie jak proxxon

- antosiek
- Posty: 467
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Jeżeli dobrze widzę to urwało się zakończenie uzwojenia stojana. Można to sztukować kawałkiem przewodu miedzianego (linki), nie drutu, i bron boże nie naciągać tego połączenia. Dobrze zaizolować koszulką termokurczliwą i powinno pomóc. Na pewno nie na wietrzność bo podejrzewam, że tam są drgania. Prawdopodobnie od tych drgań to padło. Chyba, że silnik dostał gdzieś zwarcia i prąd stopił to połączenie. A na to już nie poradzisz bo trzeba by było przewijać silnik. Za duże koszty. Można przy okazji przeczyścić komutator bo z wyglądu to trochę zmęczony.
pozdrawiam
pozdrawiam
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Dzięki za fachowe informacje (przynajmniej bardzo fachowo brzmiące). Dosztukuję w takim razie przez dolutowanie miedzianego przewodu i zabezpieczę otuliną termokurczliwą. Patrząc obiektywnie na możliwości tego silniczka obawiam się, że nie wróżę mu zbyt intensywnego życia zawodowego
Raczej jego obowiązki przejmie wschodni kuzyn, jak już go dzisiaj odbiorę od sąsiada gdzie zakitrał go kurier DHL (swoją drogą fajne to jest, że kurier DHL i DPD nie ma problemu żeby zostawić paczkę u sąsiadów albo ćpnać przez bramę pod wiatę, nawet jak duży gabaryt (więc domyślnie koszt zawartości również może być duży - klient chce, klient ma), a pracownik poczty polskiej wczoraj dostarczał paczuszkę z Chin córce, wielkości kartki B5 i stwierdził najwyraźniej, że córka nigdy jeszcze budynku poczty od środka nie widziała, toteż zostawił zaproszonko w postaci awizo). Więc nie wróżę poczcie polskiej zbyt jasnej przyszłości, tym bardziej że podobno z Przepisów siostry Bernadetty oraz z handlu różańcami i dewocjonaliami postanawiają zrezygnować.
Ps. Czyżbym w końcu miał zacząć coś rżnąć?

Ps. Czyżbym w końcu miał zacząć coś rżnąć?
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Jak widać na załączonych plikach, koledzy ze wschodu potrafią skopiować wszystko. Śmiem twierdzić, że dałbym radę przełożyć silnik z "chinczyka" do obudowy od proxxona i to by działało. Z tym że problem jest z mocowaniem tarczy - proxxon lubi 10mm a chińczyk 11.1mm. Więc póki co zostawiłem jak jest i muszę poszukać inne tarczki lub frezy na chinola, bo z tą krajzegową to kupę materiału poślę w pył.
No i o ile silnik chińczyka sobie z taką tarczą poradzi, to jakbym zaprzągł tam silniczek z proxxona to kiepsko go widzę na takim cięciu. Więc mam dwie piłki stołowe - jedną do grubszych listewek a drugą do nie wiem czego ;p (o ile ją naprawię)
No i o ile silnik chińczyka sobie z taką tarczą poradzi, to jakbym zaprzągł tam silniczek z proxxona to kiepsko go widzę na takim cięciu. Więc mam dwie piłki stołowe - jedną do grubszych listewek a drugą do nie wiem czego ;p (o ile ją naprawię)
- ryszardb
- Posty: 169
- Rejestracja: 12 lip 2011, 11:36
- Lokalizacja: {"name":"Polska Gda\u0144sk","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Spaliłem "proxxona" KS 230
Zastosuj pierścień redukcyjny tak jak w dużych piłach. Tu wystarczy blaszka o grubości 0,5 mm. Nawiń tasiemkę na wałek i załóż piłę, dokręć mocno. Bicia nie powinno być.
Powodzenia
Ryszard
Powodzenia
Ryszard