Praca idzie chwilowo powoli ale najważniejsze że systematycznie do przodu , codziennie po klika razy przeglądam sobie książkę Conway - Anatomy of the Ship - Battleship HMS Victory 1765 i za każdym razem odkrywam jakiś element który mógł bym dokleić do sekcji instrukcja którą się sugerowałem podczas budowy okazała sie mało dokładna Widocznie pochodziła z jakiegoś słabego zestawu.
A przeglądając w/w książkę dopatrzyłem sie belek biegnących skośnie od stępki do 2 pokładu i że jarzmo masztu było jak by w celi zamknięte no sie ale nie będę jej wykonywał bo zasłoniła by wszytko i zostawiłem tylko poręcze które generalnie istnieją i biegną dalej ku rufie.
Po przestudiowaniu planów pokładu postanowiłem dodać brakujące elementy i oto efekt zarazie tylko na 2 pokładach ale oczywiście na wyższych pojawia sie również dodatkowe elementy
Czym przycinasz, jak szlifujesz, czym i jak kleisz,
w jaki sposób zapewniasz powtarzalność elementów, a nawet
jak mierzysz, że Ci to tak wszystko ładnie pasuje.
Aby w sośnie zrobić tak czysto elementy.....
Nic nie wycieka, nie ma najmniejszych szczelin, wszystko równiutkie..
No jest na co popatrzeć.:whistle: Naprawdę świetna robota.
Jeżeli można to wyedytuj swoją relację raz jeszcze
i wstaw po 2 "Enter" między fotkami to się nie będzie "zlewało" razem.
P.S.
Może jakiego browara byśmy zorganizowali w Toruniu.
W "Warszawce" robią to i my chyba możemy.:)
Przyznaję, że pomysł wykonania modelu w sośnie wydawał mi się na początku (powiedzmy) troszkę dziwny, ale wychodzi to naprawdę świetnie. Super to wygląda. Bardzo czysto i równiutko.
Ujęcia są super, jakby jeszcze wstawić (mały fotomontaż) odpowiedniej wielkości sylwetkę człowieka, mo0żna by się pomylić , model to czy stocznia ;) a sama sosna w takim odcieniu jak tutaj wydaje się być bardzo dobrze skomponowana, nie ma takich wyraźnych różnic i widoku słojów. Poza tym bardzo czysty montaż, wzorcowy.
Opisz jakich zasad i reguł trzymasz się aby utrzymać taką czystość.
Ciesze sie że moja praca zyskała uznanie u tak czcigodnego grona szkutników. Co do budowy modelu to osobiście bym z wielka chęcią zbudował go jeszcze raz pozbywając sie błędów jakich sie nie ustrzegłem miedzy innymi kolejności wklejania niektórych elementów:P .
Jeżeli chodzi o sama technikę budowani to stosuje zasady
- 100 razy przymierz zanim przykleisz
- powtarzalność elementów uzyskuje dzięki szablonom które wcześniej wykonuje z kartonu
- elementy które nie podobają mi sie za bardzo leżą nieprzyklejone aż mi sie opatrzą i poprawiam je albo zostawiam (motywacje znajduje w komentarzach jakie mi wystawiacie)
- robie takie fotki żeby było widać jak najmniej błędów :laugh: oczywiście żartuje bo i tak je widać
- no i posiadam osobistego kontrolera jakości w postaci narzeczonej która, wykorzystując swój artystyczny zmysł analizuje i komentuje moje działania.
No i oczywiście mój park maszynowy , składa sie potężnych maszyn które wykorzystują skomplikowane algorytmy obliczeniowe Na zdjęciu widać dokładnie :laugh: są o podstawowe narzędzia no i oczywiście papiery ścierne rożnej gramatury.
Co do materiału z jakiego buduje : model za około rok będzie wyglądał moim zdaniem jeszcze lepiej ponieważ sosna ściemniej na zdjęciu widać różnice 2 zewnętrzne listewki są "świeże" a środkowa ma troszeczkę ponad rok i była narażona na działanie słońca więc różnice miedzy słojami a resztą bedą jeszcze mniejsze.
Romku myśle ze nawet należało by zorganizować jakiegoś browara bo wydaje mi sie że jesteśmy jedynymi szkutnikami w Toruniu nawet nie mamy sklepu modelarskiego co jest kpiną w takie wielkim mieście, pomijając że Toruń ma bogatą historie związana z żeglarstwem. Ale najpierw muszę uporać sie z napisaniem pracy magisterskiej bo czas mi ucieka a termin już depcze po pietach.
Zabierając sie za wykonywanie stelażu pod 5 pokładem wpadłem na genialny aczkolwiek banalny pomysł żeby narysować sobie plan tego co mam robić, bo stratą czasu jest patrzenie na te zagmatwane plany i szukanie elementu na nich. Szkoda że nie wpadłem na to wcześniej no ale dobrze że wpadłem.:P