Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Dział poświęcony modelarstwu kartonowemu i kartonowo-fornirowemu plus inne techniki pokrewne
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

Cześć Chłopaki i Dziewczyny!
W końcu dobra pogoda pozwoliła mi wycisnąć co tylko mogę z mojego "komórkowego" aparatu (kolega z pracy obiecał, że jutro pożyczy mi swoją cyfrówkę), więc śpieszę pokazać postępy przy pracy nad moim modelem. Jak nietrudno zauważyć, wciąż walczę z pokładami, a od poszywania, przed którym ze strachu trzęsą mi się ręce, uciekam pod byle pretekstem, ale przecież samo się nie zrobi.

Na wcześniej przygotowanym szablonie z tektury wykonałem wzmocnienie z forniru olchowego (widać na poprzednich zdjęciach), układając go włóknami poprzecznie do osi Il Pinco po to, aby po naklejeniu właściwych deseczek brzozowych miał on dużą sztywność. Na bokach przykleiłem podstawy nadburcia, które rozszerzają się ku rufie z uwagi na to, że pokład będzie szlifowany ukośnie. z czoła przykleiłem paseczek forniru olchowego o grubości 2mm. W efekcie wyszło coś takiego:

Obrazek

W międzyczasie zająłem się również najwyższym z pokładów, który wymaga jeszcze docięcia i wyszlifowania, a także wykonania otworów. Obecnie całość prezentuje się tak (pokład, o którym mowa wyżej nie został jeszcze zamontowany na stałe, ponieważ mam kolejny dylemat, ale o tym dalej...):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zanim zamontuję na stałe ten pokład, chciałbym jakoś zabezpieczyć to, co będzie się pod nim znajdować. Myślałem o kaponie, albo lnianym pokoście, ale jakoś sceptycznie do tego podchodzę. RomekS pisze w swoich relacjach o jakimś "olejowaniu" - co to takiego?
Jeśli moja żona i duchy wszechświata dadzą mi dziś tą sposobność, to wykończę pokłady i przygotuję model do poszywania. Chcę poszyć go od stępki w 2/3, a następnie nafrezować burty i wpuścić w nie słupki, które będą utrzymywać nadburcie i dopiero na nie dalej poszywać. Boję się tego jak cholera.

Tymczasem pozdrawiam serdecznie i do rychłego zobaczyska!
Bartek
Awatar użytkownika
mirek
Posty: 1879
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: mirek »

Mnie się Twoja robota bardzo podoba i myślę , ze fajnie by było gdybyś opublikował plany tego modelu na kodze w dziale " Pliki do pobrania"
A olej o którym pisze Romek to Olej do parkietów 3V3 dostępny w marketach
Pozdrawiam Mirek Rybus
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

Plany Pinco Genovese można było pobrać jakiś czas temu z jednej z rosyjskich stron, zamieszczonych na węgierskich serwerach.
Bartek
Awatar użytkownika
krzysztof
Posty: 975
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: krzysztof »

Olej wskazany przez Mirka jest "utwardzalny" Jeśli chcesz nanosić kilkakrotnie to najlepszy jest olej lniany tłoczony na zimno - dostępny w dobrych delikatesach. ja osobiście przerzuciłem się właśnie na ten specyfik.
Co do Twego wykonania :piękne i czyste. Mi brakuje dychtunku pomiędzy deskami. Pokład jest ciut za jednolity.
pozdrawiam Krzysztof

krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

krzysztof napisał:
Mi brakuje dychtunku pomiędzy deskami. Pokład jest ciut za jednolity.

Rzeczywiście blado to wygląda, jednak w związku z tym, że dychtunek robiono z pakuł bawełnianych lub lnianych i czasem go smołowano, możemy przyjąć UMOWNIE, że dychtunek jest, tylko nieposmołowany. Co Ty na to Krzysztofie? Znalazłem już u baby na targu olej lniany tłoczony na zimno. Mam nadzieję, że po olejowaniu pokład nabierze barw - niebawem się przekonamy.
Pozdrawiam
Bartek
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

Nie będę się rozpisywać. Gotowe, nieolejowane pokłady wyglądają tak:

Obrazek

Obrazek

Kolejny krok: POSZYWANIE :S
Trzymajcie kciuki
Pozdrawiam
Bartek
myszor
Posty: 1061
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: myszor »

Witaj . „Nie taki diabeł straszny ...” Ja też miałem takie obawy jak Ty . Jakoś z tego wybrnąłem . Wyszło jak wyszło {luknij} . Wiem że przy następnym będzie lepiej . Pokonasz te poszycie i jeszcze się zdziwisz jak to Ci fajnie wyszło . Robisz ładny model . Nie przejmuj się . Popatrz jak to robią inni koledzy z większym stażem i do roboty . Widzę że wkładasz serce w Swoją prace . To ważne . Pozdrawiam .:)
Pozdrawiam . Andrzej :)

Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

Kłaniam się ponownie...
Dzięki za dobre słowa. W związku z tym, że bardzo lubię dobrze się przygotować do kolejnych wyzwań (i nie tylko modelarskich), prześledziłem szczegółowo Wasze relacje i zwróciłem szczególną uwagę na poszywanie, które ostatnimi czasy nie dawało mi spokojnie spać. Przez kilka dłuższych chwil próbowałem też znaleźć jakieś informacje na temat rodzajów poszycia jednostek takich, jak Il Pinco. Nie znalazłem nic, więc zostaję przy poszyciu karawelowym, gdyż takie widnieje na rysunkach w literaturze i w planach. Wobec tego sięgnąłem do literatury... Pan Dziewulski w swoich "Wiadomościach o jachtach żaglowych" potraktował temat bardzo pobieżnie, jednak Pan Zbigniew Jan Milewski w "Projektowaniu i budowie jachtów żaglowych" (Wydanie III, Gdynia 1999, str. 264-267), o poszyciu karawelowym pisze tak:

Poszywanie rozpoczyna się od klepki przystępkowej. Ze względu na najczęściej spotykany kształt kadłuba jachtu żaglowego, który przy stępce jest przeważnie wklęsły, klepka przystępkowa w przekroju poprzecznym powinna być nieco grubsza, aby było możliwe jej zaokrąglenie z jednej, a wyżłobienie z drugiej strony i dostosowanie zewnętrznej powierzchni do przebiegu poszycia. Będąc znacznie szerszą od reszty klepek rozszerza się ona przeważnie jeszcze bardziej w tylnicy dla wyrównania w przebiegu szwów rufowego przegłębiania kadłuba. (...) W niektórych wypadkach to rozszerzenie klepki przystępkowej jest tak duże, że występuje konieczność zastosowania dodatkowej klepki wstawkowej (tzw. stealeru). (...) Kształt klepki przystępkowej powinien być tak dobrany, aby wpływał on na estetyczne rozłożenie szwów pozostałych klepek poszycia. Stąd wynika rozszerzenie tej klepki przy tylnicy, a także jej większa od pozostałych klepek szerokość. Wyznaczenie kształtu dolnego brzegu klepki przystępkowej można wyznaczyć w następujący sposób: 1. wykonać z cienkiej deski lub pasa sklejki szablon, dopasowany mniej więcej do kształtu wpustu w stępce i w dolnych częściach tylnicy oraz dziobnicy. 2. Oznaczyć za pomocą cyrkla punkty brzegowe klepki. Nóżki cyrkla należy tak ustawić, aby obejmowały one odległość najdalej odsuniętej od brzegu wpustu krawędzi listwy szablonowej. (...) 3. Ułożyć listwę szablonową na desce, z której ma być wycięta klepka, i przenieść zachowaną w cyrklu odległość na deskę, opierając jedną nóżkę cyrkla w wyznaczonych uprzednio punktach na szablonie, a drugą na materiale przeznaczonym na klepkę. Przez połączenie wyznaczonych punktów otrzymuje się dokładny kształt wpustu klepek, pod warunkiem utrzymania tego samego, pionowego kierunku odmierzania odcinków. Górną krawędź klepki przystępkowej wyznacza się dzieląc obwód poszczególnych wręgów na tę samą liczbę klepek. W ten sposób kształtuje się przebieg szwów poszycia, w czym można sobie dopomóc dysponując większą szerokością klepki przystępkowej. W całej pracy poszywania kadłuba kierujemy się następującymi wytycznymi: 1. Wręg o największym obwodzie dzielimy na pewną liczbę klepek. (...) Klepki części podwodnej mogą być nieco szersze od klepek nadwodnych. 2. Postępując od owręża ku dziobowi i rufie wyznaczamy na poszczególnych wręgach tę samą liczbę odcinków obrazujących szerokości klepek, które będą się oczywiście zmniejszały w miarę zbliżania ku dziobnicy i tylnicy. (...) 6. Klepkę mocnicową (przylegającą do pokładu) możemy wykonać szerszą, co w niektórych wypadkach ułatwia odpowiednie rozłożenie szwów. 7. Przebieg szwów poszycia powinien tworzyć zespół harmonijnych linii o łagodnej krzywiźnie. Możemy to uzyskać przez skontrolowanie przebiegu linii szwów po wyznaczeniu szerokości klepek na poszczególnych wręgach i przez wykonanie szablonów poszczególnych klepek. 8. (...) Należy zwracać uwagę, aby styki poszycia nie wypadały w miejscu, w którym znajduje się zamek stępki lub mocnicy pokładowej (klepka obramowująca pokład). Nie mogą również wypadać w tym samym miejscu styki lewej i prawej klepki przystępkowej. 9. W wypadku konieczności zastosowania szerszej klepki w obrębie ostrzejszego zakrzywienia wręgu musimy ją wyżłobić (dostosowując jej powierzchnię do kształtu wręgów) lub nieco ściąć wręgi kształtując ich zewnętrzną powierzchnię według linii łamanej, której długości boków równe są szerokości klepek. (...) 10. Najczęściej montuje się klepki poczynając od przystępkowej i zakładając je kolejno aż do mocnicy burtowej. Można jednak przyjąć tzw. metodę francuską, która polega na tym, że po wyznaczeniu na wręgach przebiegu i szerokości klepek montujemy od razu klepkę przystępkową i mocnicową. Następne klepki montujemy systemem "co druga", po czym wypełniamy pozostałe "szpary". Ta kolejność montowania ma szereg zalet: (...) b) co druga klepka może mieć brzegi nieukosowane, a pożądane klinowe szwy można uzyskać ukosując klepkę tylko z jednej strony szwu, c) klepki wstawiane w "szpary" mogą służyć do dociśnięcia sąsiednich klepek.

Ten teoretyczny zarys wraz z Waszymi relacjami w końcu dały mi spokój, na który czekałem. Oczywiście nie mam zamiaru stosować się do wszystkich wskazówek Pana Milewskiego, choćby ze względu na skalę modelu, ale chciałem je przytoczyć, gdyż może przydadzą się komuś z Was przy budowie modeli w mniejszych podziałkach.

Metoda, na którą się zdecydowałem wygląda tak (zrewidujcie ją - proszę - i śmiało walcie, jeśli zwietrzycie potencjalne błędy): Najpierw podzielę każdą wręgę na jednakową liczbę odcinków, następnie połączę powstałe punkty tak, aby uzyskać rysunek listewek poszycia, który przeniosę na paski pergaminu. Z tych sporządzę szablony (lubuję się w szablonach), na podstawie których zrobię listewki z forniru (czy powinienem poszywać listewkami biegnącymi przez całą długość modelu, czy też krótszymi?). Najpierw wykonam listewki przystępkową i mocnicę. Kształt mocnicy uzyskam rysując przebieg pokładu na prostopadle przyłożonym kartonie. Listewki powyżej mocnicy będą tylko jej kopią wklejaną coraz wyżej (z małymi korektami do krzywizn kadłuba). Zobaczymy, co z tego wyjdzie....

Pozdrawiam serdecznie
Bartek
Awatar użytkownika
RomekS
Posty: 3211
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: RomekS »

Bartek_W napisał:
Najpierw podzielę każdą wręgę na jednakową liczbę odcinków, następnie połączę powstałe punkty tak, aby uzyskać rysunek listewek poszycia, który przeniosę na paski pergaminu. Z tych sporządzę szablony (lubuję się w szablonach), na podstawie których zrobię listewki z forniru (czy powinienem poszywać listewkami biegnącymi przez całą długość modelu, czy też krótszymi?). Najpierw wykonam listewki przystępkową i mocnicę. Kształt mocnicy uzyskam rysując przebieg pokładu na prostopadle przyłożonym kartonie. Listewki powyżej mocnicy będą tylko jej kopią wklejaną coraz wyżej (z małymi korektami do krzywizn kadłuba).


Potraktuj to jako dywagacje.
Ponieważ jest to poszycie stykowe to wydaje mi się lepszym
zaczęcie poszywania od listwy odbojnicowej.

Uzyskasz wtedy prawidłowy przebieg tejże listwy.
Jeżeli zaczniesz zgodnie z regułami sztuki szkutniczej od stępki i popełnisz
nawet niewielkie błędy (a jest to nieuniknione przy tej skali) to potem może
być problem w górnej części kadłuba.
Niedawno robiłem poszycie w Berbice no i ta metoda wydaje mi się łatwiejsza.
Co do poszywania to łatwiej też poszywa się listwami biegnącymi wzdłuż całego kadłuba.
Zwłaszcza przy cieniutkim fornirze, który musisz docinać do krzywizn, bo go poprzecznie
nie zegniesz. Możesz też przygotować zgodnie z szablonem całą fornirową listew, a potem przeciąć
ja na odpowiednie długości zgodnie z planem. Możesz też po przyklejeniu tylko zaznaczyć linię cięcia.
Zastosuj battensy, to bardzo ułatwia poszywanie.
Awatar użytkownika
Bartek_W
Posty: 245
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

Post autor: Bartek_W »

Dzięki Romku za kolejne podpowiedzi - tak zrobię. Dywagacje? Cóż za skromność ;)
ODPOWIEDZ