Sławku dziękuję za doping ;)
Przyznawanie się do "dłubania" bywa wstydliwe. Ja dłubałem, ale się nie wstydzę, bo wydłubałem wczoraj po południu odpływniki w burtach mojej Pinki. Rzecz, zdawałoby się, błaha, a jednak...
Trudność tego manewru polegała na tym, że odpływniki miały mieć kształt "półokrągły" i miały być umieszczone w burtach dokładnie na linii mocnicy pokładowej i górnej listwy odbojnicy. O ile nie martwiło mnie wzajemne rozmieszczenie tych listew, to przerażała mnie myśl o nadmiernym przeszlifowaniu odpływników i uszkodzeniu mocnicy i odbojnicy. Wszystko udało się jednak fajnie - oto jak wyszło:

Widok szczegółu...

... i spojrzenie z perspektywy majtka szorującego pokład...

A oto, jak wykonałem te sympatyczne dziurki i uniknąłem uszkodzenia elementów modelu:

Najpierw za pomocą igły lekarskiej i planów Pinki naznaczyłem umiejscowienie odpływników na burtach. Następnie wycinakiem kaletniczym o odpowiedniej średnicy wyciąłem tekturowe kółko, po którego przecięciu otrzymałem szablonik odpływnika. Po odrysowaniu szablonu we właściwych miejscach powiększyłem nieco nakłucia po igle frezem stożkowym umocowanym w multiszlifierce [1]. Następnie półokrągłym pilniczkiem wyszlifowałem niemal cały odpływnik, pamiętając o możliwości uszkodzenia mocnicy i odbojnicy [2]. Aby temu zapobiec, zostawiłem odrobinę niedoszlifowanego materiału u podstawy nadburcia [4]. Materiał ten naciąłem delikatnie skalpelem przy krawędziach każdego odpływnika [3], po czym wybrałem go [4] ostrym skośnym dłutkiem snycerskim. W niektórych miejscach odbojnica miała ślady kleju pozostałe po montażu nadburcia, jednak bez problemu dało się to wyczyścić wspomnianym dłutkiem. Po pobejcowaniu i pokryciu wszystkiego pokostem otrzymałem piękne odpływniki przy nieuszkodzonych listwach.
Małe dziurki, a tak cieszą... :laugh:
Dziś po południu, jeśli duchy wszechświata pozwolą, biorę się za pawęż...
Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam
Bartek