HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Dział poświęcony modelarstwu kartonowemu i kartonowo-fornirowemu plus inne techniki pokrewne
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 505
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: TomekA »

Jarcio mial racje - p. N. Longridge w swej ksiazce "The Anatomy of Nelson's Ships" pisze, ze plyty miedziane ukladano w okretach angielskiej Navy w ten sposob, ze zaczynano od rufy zdazajac ku dziobowi i od linii wodnej ku kilowi - w ten sposob dolna krawedz plyty lezacej wyzej byla przykryta gorna krawedzia plyty nizszej, oraz przednia krawedz plyty lezacej ku tylowi byla przykryta tylna krawedzia plyty lezacej od tamtej ku przodowi. Domyslam sie, ze chodzilo tu o maksymalne zmniejszenie oporu wody podczas posuwania sie kadluba, bo plyty tak ulozone czynily caly kadlub gladszym gdy posuwal sie w wodzie ku przodowi.
Nie wiedziec czemu, w brytyjskiej "marynarce niewojennej", np. w statkach handlowych, etc. bylo odwrotnie.
Patrz - skan z w/w ksiazki ponizej.

Powinienes wiec zaczynac miedziowac swoj kalub od rufy i na wysokosci linii wodnej, zdazajac ku dziobowi i stopniowo schodzac na dol, ku kilowi.

Oczywista, taka byla regula, od ktorej, jak zawsze, bywaly wyjatki... :?

W innych flotach mogloby byc jeszcze inaczej. Go figure...

Pan Gerlach jest dla mnie wielkim autorytetem w tych sprawach (szczegolnie, ze powoluje sie na dobre, sprawdzone zrodla historyczne), ale jakos nie moglem sie u niego doczytac konkretnego wzoru miedziowania u Victory, on tylko opisuje ogolnie w Anglii stosowane zasady na przestrzeni lat. Moze czytalem ten tekst zbyt pobieznie...

Podobnie, w innych ksiazkach o Victory (Mc Keya i Mac Gowana) nie ma nic o tym, jak kladziono blachy na pokladzie. Ogolnie, biegly one podobnie jak planki poszycia, tj. od srodokrecia wznosily sie stopniowo ku dziobowi i ku rufie, ale nie biegly identycznie do drewnianych desek, a nieco inaczej (sprawdz schemat miedziowania w ksiazce Mac Gowana).

Na internecie jest sporo zdjec oryginalnego okretu w Portsmouth, gdzie widac, ze blachy na kadlubie kladziono wg. wzoru jak u Longridge'a. Sprawdz w Google, piszac tam "HMS Victory copper sheating" , bez cudzyslowow.
Załączniki
ViccopperingLongridge.jpg
Awatar użytkownika
Voyteque
Posty: 1
Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Voyteque »

Już po ptokach, jak to mówią... miedziowanie już skończone, ale na przyszłość zapamiętane.
Teraz katorżnicze prace nad nitowaniem. Przyjąłem rozwiązanie proponowane przez Hadżiego i Kazika.
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Awatar użytkownika
lkemot
Posty: 156
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: lkemot »

Jak będziesz czernił te kulki stalowe (armatnie) ?
Pozdrawiam
Tomekl vel lkemot

W stoczni: Victory, Akagi
W porcie: Santa Leocadia, Yamato, Lexington, H.M.S Cleopatra, Le Coureur, Szebeka
Awatar użytkownika
Voyteque
Posty: 1
Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Voyteque »

Kupiłem oksydant o którym pisał Karrex i... niestety pierwsza próba okazała się porażką. Kulki okazały się nie wzruszone.
Spróbowałem jednak innej metody. Lekko przeszlifowałem kulkę turlając ją po powierzchni papieru 1000 i zanurzyłem ponownie w oksydancie i... pełen sukces! :D kulka pięknie ściemniała i zmatowiała już po kilkunastu sekundach pławienia.

Jutro może zamieszcze kilka zdjęć żeby pokazać efekty.
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Awatar użytkownika
hayling
Posty: 3
Rejestracja: 09 lut 2012, 13:52

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: hayling »

Ladnie to wychodzi.
Wojtku dla Ciebie i innych zainteresowanych kolegów, kilka fotek HMS Victory wykonanych przeze mnie w ciągu ostatnich 2 lat:
http://s1167.photobucket.com/user/voyte ... t=3&page=1
pozdrawiam
Wojtek
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Andrzej1 »

Voyteque pisze:Kupiłem oksydant o którym pisał Karrex i... niestety pierwsza próba okazała się porażką. Kulki okazały się nie wzruszone.
Spróbowałem jednak innej metody. Lekko przeszlifowałem kulkę turlając ją po powierzchni papieru 1000 i zanurzyłem ponownie w oksydancie i... pełen sukces! :D kulka pięknie ściemniała i zmatowiała już po kilkunastu sekundach pławienia.

Jutro może zamieszcze kilka zdjęć żeby pokazać efekty.

Dobry wieczór
Takie zachowanie kulki może być, a nawet najprawdopodobniej jest, wywołane warstewką tłuszczu
na kulce stalowej. Można kulki umyć w acetonie lub po prostu w Ludwiku w gorącej wodzie.
Tego z Ludwikiem nie sprawdzałem, ale pewno zadziała.

Z ukłonami
Andrzej Korycki
Awatar użytkownika
Voyteque
Posty: 1
Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Voyteque »

Wojtku,

serdecznie dziękuję za miłe słowa. A zdjęcia są po prostu super i będą pomocne, dziękuję. Nie ukrywam, że marzy mi się znaleźć chwilę i wyrwać się do Portsmouth... :)

Andrzeju,

no właśnie w tym rzecz, że nie macałem pierwotnie kulek palcami. Wyciągałem pensetą z opakowania i od razu do oksydantu. Choć może i nie ma to większego znaczenia...

Mam jednak wrażenie, że to zewnętrzna warstwa chromowania zapobiega procesowi oksydacji. Gdy potarłem za krótko, kula nie chciała się wciąż czernić. Gdy dłużej, aż do otrzymania efektu zmatowienia, i owszem. A tarłem przecież dociskając palcem, więc i natłuściłem trochę kulkę.

Sam nie wiem. Ważne, że teraz już działa 8-)
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Awatar użytkownika
Voyteque
Posty: 1
Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Voyteque »

No i miedziowanie dobiegło końca...

Nie jestem z tego zadowolony. Coprawda zastosowałem technikę proponowaną przez Kazika (igła), ale zastosowałem igłę o średnicy 0,4mm i wyszło mi to wszystko potwornie poza skalą. Z daleka nie wygląda aż tak źle, ale nie zadowala...

Przed zabezpieczeniem lakierem wyczyściłem powierzchnię Starwaxem do czyszczenia mosiądzu, miedzi i brązu. Czyściłem przy pomocy gąbki, idąc za pomysłem Artura (dziękuję). Następnie 3 warstwy Kaponu. Powierzchnia jest płaska, bez zadziorów, etc. Teraz można wracać do gónej części kadłuba. A tu już czekają do skończenia odbojnice, ambrazury i zdobienia. Potem malowanie, itd., itd. :)

Zdjęcia zrobione jeszcze przed ostatecznym czyszczeniem i lakierowaniem:

DSCN2951.JPG


DSCN2952.JPG


DSCN2955.JPG


pozdrawiam,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Awatar użytkownika
Art-UR
Posty: 30
Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Art-UR »

To teraz masz już z górki :) Ja jestem dopiero w połowie miedziowania.

Tylko dodasz kilka elementów, pomalujesz, wstawisz armatki i parę linek (no, może nieco więcej niż parę ;) i pora myśleć o następnym modelu...

Nie chciałeś poczekać na "kontrolowane" pośniedzienie (spatynowanie)?
Ciekawe, czy są takie środki, które dają możliwość w miarę szybszego śniedzienia. Chodzi mi o uzyskanie np. matowego, jasnego brązu (nie zieleni), który to proces można przerwać pomalowaniem lakierem.
Awatar użytkownika
Voyteque
Posty: 1
Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21

Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)

Post autor: Voyteque »

Początkowo chciałem uzyskać ten efekt postarzania, ale po czyszczeniu tak mi się spodobał ten błysk miedzi, że... no nie mogłem się oprzeć :lol:

Jeśli chodzi o sztuczne postarzanie to znalazłem takie rozwiązanie na innym forum:

http://santisimatrinidad.jun.pl/viewtopic.php?t=1083

Nie jestem do takiego rozwiązania jednak przekonany...

Nie jestem zadowolony do końca z tego, jak mi wyszło miedziowanie... Strasznie przeskalowane te nity mi wyszły. A tym bardziej niepokoi mnie brak opinii od Kolegów Kogowiczów. Niech ktoś, coś napisze - nawet jak ma objechać... Ech... :(

Z górki powiadasz? Hm... Coś tego nie odczułem ;) obecnie poprawiam i maluję ambrazury, a w przerwach dorabiam zdobione listwy na szczycie poszycia. Masakrycznie mi to wolno idzie... Robię też próby z malowaniem poszycia. Nieuchronnie zbliża się już ten moment :D

pozdrawiam,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
ODPOWIEDZ