Witaj nowy kadecie. Wszyscy użytkownicy Kogi Cię serdecznie witają. Cieszymy, że do nas zawitałaś/eś, jednak prosimy o przedstawienie się w kilku słowach.
Witam Wszystkich Forumowiczów. Mam na imię Robert, mieszkam na Śląsku a dokładnie w Siemianowicach Śląskich. Modelarstwo to jedna z moich "Muz" dzięki którym jeszcze jakoś nadążam za rzeczywistością Od razu zaznaczę, że do tej pory robiłem w papierze i plastiku, teraz coś mi mówi, że przyszedł czas na drewno. Moja przygoda z modelarstwem trwa z przerwami od prawie czterdziestu lat. Jak dziś pamiętam sklejanie lodołamacza "Lenin" (jakimś cudem udało mi się go wtedy poskładać do kupy), czy wystawanie pod kioskiem w oczekiwaniu na "dostawę" Małego Modelarza. Ech... to były czasy . Przez te całe lata nabrałem trochę modelarskiego doświadczenia. Szczególnie upatrzyłem sobie "pancerkę" w skali 1/35 i tego się trzymam. Niestety mam mały problem, który pojawia się, a raczej wraca jak bumerang. Co jakiś czas coś mi podpowiada żebym się wziął za wykonanie modelu żaglowca. Nie wiem czy tylko ja mam takie "smaki" ale jestem przekonany, że już dosyć się z tym ociągałem i przyszedł czas podjąć męską decyzję. Więc jestem na tym forum, które z wielką uwagą obserwuję od kilu dobrych lat i mam nadzieję, że znajdę tu odpowiedzi na interesujące mnie tematy. Ufff, ale mi wyszedł elaborat Pozdrawiam Robert
Ostatnio zmieniony 12 lut 2012, 16:58 przez Yaxa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lenina" - lodołamacza ( żeby nie było niedomówień ) kupiłem kiedyś pod koniec lat 80-tych bez instrukcji montażu. Jako młodzian (a co mi tam instrukcja) dałem się - do początków końca. Kadłub (bo tyle z niego zostało) skończył gdzieś , nie wiem - po prostu szlag go trafił.
Też jestem na tym zacnym forum , uczę się cały czas i buduję model choć dość kontrowersyjny. Jak skończę to może założę jakąś relacje. Życzę powodzenia.
Widzę, że mieszkamy niedaleko. Z "Leninem" miałem dokładnie tak samo. Nie chciało mi się studiować instrukcji, przecież jak powinien wyglądać statek każdy wie No i dałem czadu na całego. Posklejałem ile się dało w jeden wieczór (i trochę nocki) a rano poleciałem do szkoły dumny z siebie i swojej pracy. Po powrocie do domu od razu wziąłem się za ciąg dalszy, ale okazało się, że skończyły się duże elementy a to co zostało w ogromnej większości było maluśkie i ni cholery nie chciało pasować do tej kupy plastiku, którą z taką energią kształtowałem poprzedniego dnia. Specjalnie używam słowa kształtowałem, bo wszystko było jakieś krzywe i nie wyglądało jak statek Ech... te czasy Aż się łezka w oku kręci.
W Twoim profilu wyczytałem, że zajmujesz się maszynami CNC. Jesli pozwolisz będę mial do Ciebie kilka ptyań z tym związanych. Ale to w przyszłości jesli znajdziesz chwilkę czasu
Witaj Robercie Dobrze zrobiłeś że zawitałeś na Nasze Forum . Tutaj jak zasmakujesz w drewnie to porzucisz ten papier i inne plastiki ! No bo kto to widział budować statki z papieru lub plastiku Jak będziesz grzecznie słuchał Kolegów z doświadczeniem to obiecuje Ci ze zbudujesz Swój pierwszy model pływadła . Czuj się między Nami dobrze i bierz czynny udział w życiu Kogi .
Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Statki z papieru lub plastiku Świetny komentarz dzięku któremu chyba już wiem dlaczego nigdy (poza wspomnianym "Leninem") nie zabrałem się za budowę statku. I wcale nie chodzi o to, które medium jest lepsze. Widziałem prawdziwe cuda robione z papieru lub plastiku, ale moim skromnym zdaniem żaglowiec, bo o tym wciąż piszę, zasługuje na materiał z którego był w rzeczywistości wykonany. Właśnie ta cecha sprawia, że modelarstwo szkutnicze jest czymś wyjątkowym. Bo co ma zrobić miłośnik "pancerki" ? Klepać kawałki blachy i z tego robić modele ? To samo dotyczy pozostałych obszarów zainteresowań modelarzy.
Oczywiście, że można. Świetnym tego przykładem jest modelarstwo kolejowe, w którym stosuje się takie techniki. Dla przykładu mozna podejrzeć sobie tą stronkę: http://www.worsleyworks.co.uk/ Ale mnie interesują przede wszystkim żaglowce sprzed epoki pary, co jednoznacznie definiuje materiał z którego można (a nawet powinno !!!) wykonać model.