Pozazdrościłem kolegom i też postanowilem sie dołączyć do budowniczych dżonek. Szkielet zrobiłem z tektury 1,5 mm, biełej, ktorą dostałem w sklepie dla plastyków. Jest sztywniejsza niż szara, a kroi się lekko jak balsa i dobrze się szlifuje. Pokład i poszycie robię z deseczek abachi. Dostałem je tanio na allegro i stąd ten wybór. Pokład zrobiłem w/g przepisu znalezionego na Forum Kogi, Brzegi listewek pomalowałem czarną farbą akrylową. Na kołki pokładu wykorzystałem sosnowe wykałaczki zakupione w Obi.


Listwa abachi dobrze układały mi się na pokładzie, ale z burtami to juz musiałem sie natrudzić. Wyginałem je na mokro przyciskając po kawałeczku do żelazka. Jakoś się udało nie poparzyć.
Aktualnie zmagam sie z druga burtą, dno i rufa juz przyklejone:

Myślę, ze pokładu nie będę niczym barwił- próbowałem na osobnej listewce dąb, ale nie jest to ładne. Burty chcę zabejcować na kolor gruszy (kupiłem w Castoramie). Dałem juz ten kolor na wewnętrznych powierzchniach przezd przyklejeniem, żeby później nie ubrudzić pokładu.
Bardzo podoba mi się pomysł Jaxy na otwartą ładownię i chyba tez tak zrobie, tylko trzeba bedzie usunąć wręgi.
To mój pierwszy taki model, więc bądźcie wyrozumiali :)


