Na forum co jakiś czas pojawiają się zdjęcia, które nigdy nie powinny zostać upublicznione, natomiast zaraz po zrobieniu skasowane.
Ale jak zrobić poprawne zdjęcie do publikacji? Bawię się w fotografię od niepamiętnych czasów, mam na swoim koncie wystawy, mam też bardzo wiele zdjęć publikowanych w różnych wydawnictwach, w większości są to właśnie zdjęcia drobnych elementów (zabytki archeologiczne) Na podstawie własnych doświadczeń postaram się podpowiedzieć, jak zrobić w miarę przyzwoite zdjęcie detali przez nas wykonywanych.
Przy robieniu zdjęć musimy pamiętać przede wszystkim o dwóch rzeczach: oświetlenie i ostrość.
Oświetlenie: radzę nie używać wbudowanej lampki błyskowej. Taka lampka daje płaskie oświetlenie, poza tym, przy zdjęciach z bliska prześwietla fotografowany obiekt, nawet na najbardziej matowym materiale widać białe błyski i przepalenia. Do oświetlenia fotografowanego elementu radzę użyć dwóch zwykłych lampek. I tu mała uwaga. Jeśli fotografujemy lustrzanką lub zaawansowanym kompaktem, mogą to być jakiekolwiek lampki, jeśli prostym kompaktem, najlepiej jeśli to będą lampki halogenowe. Po prostu zwykłe żarówki mają inną temperaturę barwną, co powoduje, że kolory są nienaturalne, halogeny mniej zniekształcają kolory. W zaawansowanych aparatach możemy ustawić tzw balans bieli, który pozwoli wyeliminować „złe kolory”, w prostych aparatach nie ma tej funkcji. Zwykłe lampki, nawet te o mocy 20W dają za ostre światło, musimy, je zmiękczyć, rozproszyć. Najprostszym sposobem jest założenie na lampkę kalki technicznej lub zwykłego papieru śniadaniowego (owinąć papier wokół lampki, od góry spiąć klamerką i jest OK). Niżej pokażę sposoby na prawidłowe oświetlenie. A teraz: zdjęcie z lampą błyskową, oświetlenie żarówkami, oświetlenie żarówkami osłoniętymi papierem śniadaniowym:
Ostrość: robiąc zdjęcia przy lampkach czas naświetlania ulega wydłużeniu (są to ułamki sekund, ale one powodują już poruszenie). Dlatego koniecznie korzystajmy ze statywu. Dla małych kompaktów może to być mały tani statywik stołowy jak na zdjęciu, dla dużych aparatów niestety musi to być solidniejszy statyw.
Jak zrobić zdjęcie lustrzanką:
Nigdy nie robimy zdjęć na „zielonym” programie!!
Ustawiamy program A i wybieramy pokrętłem najmniejszą działkę przysłony (16, 22, 32 w zależności od konstrukcji obiektywu.
Jeśli mamy obiektyw makro lub z funkcją makro, to podpinamy taki obiektyw, jeśli nie , to standardowy też da radę.
Dlaczego najmniejsza działka przysłony? Bo przy zdjęciach z bliska mamy bardzo małą głębię ostrości, a zasada jest taka, że im większa dziura, tym mniejsza głębia ostrości i odwrotnie. (np. przy przysłonie 4 i odległości od fotografowanego obiektu ok 20 cm ostre będzie wszystko w przedziale ok 5 mm – czyli jakieś 19,8 do 20,3 cm od obiektywu, a przy przysłonie 22 już ostre będzie ok 2 -3 cm. czyli to co jest od obiektywu od 19 do 22 cm
Aby skrócić czas naświetlania, który wydłuża się przez zastosowanie malutkiej przysłony, podnosimy czułość do 400 ASA, większe podbijanie czułości jest niecelowe, bo wychodzą na zdjęciu za duże szumy, zdjęcie robi się ziarniste (no chyba, że ktoś ma Pentaxa z najnowszej serii K-x, K-r czy K5, wtedy może podbić mocniej czułość- one nie szumią).
Nieostrość zdjęcia spowodowaną poruszeniem uzyskamy nawet z aparatu na statywie, bo naciskając spust wprawimy aparat w minidrgania, które będą widoczne na zdjęciu. Aby temu zapobiec, korzystamy z samowyzwalacza – wtedy zanim aparat wyzwoli migawkę drgania zdążą się uspokoić.
Teraz lekcja poglądowa:
Ustawiamy samowyzwalacz – może to być tzw opóźnienie 2 sekundowe, jeśli aparat ma taką funkcję, jeśli nie, to zwykły 11 sekundowy samowyzwalacz.
Ustawiamy balans bieli w zależności od rodzaju żarówek
Tak powinno to wyglądać po ustawieniu wszystkiego: BW na żarówkę (świetlówkę), samowyzwalacz, czułość 400, no i przysłona np. 22
Teraz aparat kompaktowy:
Nie robimy na „zielonym” programie, ustawiamy np. program P
W aparacie kompaktowym nie musimy ustawiać przysłony, natomiast przy zdjęciach z bliska musimy ustawić tryb makro:
ustawiamy samowyzwalacz
wyłączamy lampę błyskową.
Tak to powinno wyglądać po ustawieniu: lampa błyskowa wyłączona, samowyzwalacz, tryb makro, czułość 400 ASA
Przy robieniu zdjęć musimy pamiętać o dwustopniowym naciskaniu spustu: najpierw naciskamy lekko, w tym czasie aparat „łapie” ostrość, jak złapie to zasygnalizuje ( np. dźwiękiem lub zmianą koloru ramki na zieloną – jeśli w kompakcie na czerwoną to znaczy, że aparat jest najprawdopodobniej za blisko i nie można wyostrzyć.), jak mamy potwierdzenie ostrości dociskamy spust do końca. Wtedy uruchamia się samowyzwalacz, aparat drga, drga.. nie drga, po dwóch sekundach (ew 11) uruchamia się migawka. (jeśli będziemy trzymać aparat w rękach, to na nic nie zdadzą się te zabiegi, bo łapy będą nam drgać, nawet jak dla spokojności dwa głębsze przyjmiemy).
Teraz wracamy do oświetlenia:
Przykład prostego „studia”: dwie lampki osłonięte papierem śniadaniowym, aparat na statywie. Taki układ powinien w zupełności wystarczyć.
Bardziej wymyślnym sposobem jest zastosowanie tzw namiotu bezcieniowego: Tutaj już nie ma potrzeby zasłaniania lampek kalką czy papierem śniadaniowym. Namiot bezcieniowy lepiej rozprasza światło, przez co efekt na zdjęciu jest lepszy.
Dla porównania: szalupa i kabestan sfotografowany sposobem pierwszym
To samo sfotografowane sposobem drugim, czyli z namiotem bezcieniowym.
Zdjęcia zmniejszamy do formatu max 800 x 600 pixeli, rozdzielczość 72 dpi, po zmniejszeniu dobrze jest zdjęcie jeszcze ciut wyostrzyć w programie graficznym. Takie zdjęcie wstawiamy na forum.
Mam nadzieję, że te moje wypociny przyczynią się trochę do poprawy jakości zdjęć wykonywanych przez niektórych użytkowników (bo większość zdjęć jest poprawna i ich autorzy nie muszą tego czytać, ale skoro już przeczytali...
