Jest to mój pierwszy model drewniany na którym się dopiero uczę. Dotyczy to też obsługi forum. Wiem, że pewne rzeczy wyszły mi lepiej a inne gorzej ale prace jakoś cały czas sie do przodu posuwają
Dlaczego ten a nie Dżonka. Dżonka mi się nie podoba a reszta to połączenie tego co w miarę łatwe z tym co mi sie podoba.
No dobra na razie to co wydłubałem wygląda tak:
Panie McDarku,
jesteś absolutnie pewny, że umieściłeś swoją relację w odpowiednim dziale? ten model nie wygląda na robiony przez 'początkującego'. powiedz tylko słowo, a przeniesiemy relację w odpowiedniejsze miejsce.
napisz może parę słów o technologii, z jakich materiałów budujesz, w jakiej skali, jak budowałeś kadłub, jak go poszywałeś, i tak dalej, i tak dalej.
A może to myszoropodobny:))) NIBY amator :-) Hihihihi
(--------------Myszor za to co powyżej napisałem poczuł się urażony. Nie do końca to kumam ale mimo wszystko Myszora publicznie przepraszam-------------)
Przepraszam autora wątku za zaśmiecanie. Robota rewelacyjna.
Umieściłem relację w tym dziale ze względu na to, że doświadczenia w modelarstwie szkutniczym (drewnianym) nie posiadam jedynie cierpliwości i zdolności manualnych mi nie brakuje.
Braki w edukacji staram się szybko nadrabiać najczęściej za pomocą Internetu
Wcale się nie upieram że to jest najlepsze miejsce dla tej relacji i jeżeli jest właściwsze miejsce to proszę tam ją zamieścić.
Mój model to zestaw Mamoli. Staram się go wykonywać w miarę możliwości zgodnie z instrukcją. Jednakże kilka detali zostało przeze mnie zmienionych na bardziej czasochłonne ale lepiej wyglądające drewniane np.: okna i ornamenty pawęży. Milczeniem pominę fakt że oryginał przy pierwszej próbie dopasowania złamał się. Wszelkie wstawki drewniane wykonują z dębu (została mi klepka parkietowa), i orzecha którego znalazłem śladowe ilości.
Co do poprzednich modeli były to modele plastikowe cutty sark i jach opty
Wiadomości ze stoczni ciąg dalszy
Została zakończona pawęż dokładnie dodałem drewniany reling. Teraz sternik mi już nie wypadnie z łajby :P
Dodałem też skrzyneczki – i na tym wyposażenie standardowe części rufowej by się kończyło.
Po ustawieniu szalupy na pokładzie podstawa wykonana z jakiegoś pomalowanego na czarno odlewu nie za bardzo mi pasuje i wymienię ja na drewnianą – w najbliższym czasie.
I wreszcie we wczorajszych godzinach wieczornych zamontowałem pierwsze działo :woohoo: Dobrze że to nie HMS Viktory – całość zajęła mi 4 godziny.
Co prawda w zestawie przewidziano tylko jedną linę – ta gruba przy lawecie. Ale postanowiłem dodać jeszcze zestawy lin z bloczkami. Jak to wyszło na pierwszej widać na fotkach. Jeszcze pozostało dodać słoneczka. Zastanawiam się nad tym czy robić trzy słoneczka czy dwa,a, a linkę odciągającą lawetę nie zwinąć i nie ułożyć z boku obok działa. Widziałem w jakiejś relacji coś takiego.
A i jeszcze jedno wiem że działa są za długie – ale innych nie mam. Przy tej długości połowę dział załoga musiała by chyba ładować z trapu wywieszonego za burtę.
Nic dziwnego że Alert skopał tyłek Francuzom. ;)