Le Coureur
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- obi
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:04
Re: Le Coureur
Te zaczepy szczególnie mi się podobają. Czy mógłbyś opisać sposób ich wykonania, a nie tylko materiał? Najlepiej krok po kroku - taki jeden zaczep pewnie niezbyt długo się robi, i farbki masz (metalizer?), a malowanie b. efektownie wyszło.
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Le Coureur
Nie obawiasz się że te zaczepy nie wytrzymają naprężenia lin.To jest jednak spora siła i karton może puścić.R.
- obi
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Le Coureur
Odnośnie wykonania zaczepów.
Efekt który widać jest zadowalający i skoro się podobają to zgłębię temat.
Zacząłem od wydrukowania szablonów potem przyklejonych na karton 0,8 do tego po wycięciu przyklejone kółka ucięte z jednej strony żeby dobrze przylegały części klejone CA i tym samym nasączone, następnie wiercenie i obróbka pilnikiem, nasączanie drugi raz, znowu szlifowanie i jeszcze raz klej. Malowanie na czarno i po wyschnięciu metalizer MET33 nanoszony prawie suchym pędzlem tzn. ze śladowymi ilościami farby wcześniej jeszcze wytartym na kartce. Atrapy nitów malowane i doklejane osobno, zrobione z kółek o śr.0,5 wycinanych igłą lekarską (no i na te kółka przyklejone tzw. mleczkiem wikolowym do wykałaczki kropla wikolu coby było kuliście)
W sumie tyle jeśli chodzi o wykonanie proste ale czasochłonne (niestety)
Teraz wytrzymałość. Zrobiłem kilka sztuk więcej no i było na czym testować. Jeśli chodzi o zerwanie tego zaczepu to trzeba w to włożyć trochę siły i jestem pewien no prawie że z napiętymi linami od masztów sobie poradzą. Przerobiłem w życiu trochę kartonu i jeśli się go dobrze nasączy to potrafi być naprawdę wytrzymały. Kiedyś nasączałem takie elementy w plastiku rozpuszczonym w zmywaczu do paznokci i też dawały radę no i powierzchnia po nałożeniu kilku warstw była elegancka ,ale to było jakieś 20 lat temu, teraz są kleje i po co się wysilać.
Efekt który widać jest zadowalający i skoro się podobają to zgłębię temat.
Zacząłem od wydrukowania szablonów potem przyklejonych na karton 0,8 do tego po wycięciu przyklejone kółka ucięte z jednej strony żeby dobrze przylegały części klejone CA i tym samym nasączone, następnie wiercenie i obróbka pilnikiem, nasączanie drugi raz, znowu szlifowanie i jeszcze raz klej. Malowanie na czarno i po wyschnięciu metalizer MET33 nanoszony prawie suchym pędzlem tzn. ze śladowymi ilościami farby wcześniej jeszcze wytartym na kartce. Atrapy nitów malowane i doklejane osobno, zrobione z kółek o śr.0,5 wycinanych igłą lekarską (no i na te kółka przyklejone tzw. mleczkiem wikolowym do wykałaczki kropla wikolu coby było kuliście)
W sumie tyle jeśli chodzi o wykonanie proste ale czasochłonne (niestety)
Teraz wytrzymałość. Zrobiłem kilka sztuk więcej no i było na czym testować. Jeśli chodzi o zerwanie tego zaczepu to trzeba w to włożyć trochę siły i jestem pewien no prawie że z napiętymi linami od masztów sobie poradzą. Przerobiłem w życiu trochę kartonu i jeśli się go dobrze nasączy to potrafi być naprawdę wytrzymały. Kiedyś nasączałem takie elementy w plastiku rozpuszczonym w zmywaczu do paznokci i też dawały radę no i powierzchnia po nałożeniu kilku warstw była elegancka ,ale to było jakieś 20 lat temu, teraz są kleje i po co się wysilać.
Pozdrawiam Robert
- obi
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- obi
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Le Coureur
Piękna robota. Skąd wytargałeś takie eleganckie roleczki do wind ? Też tekturka nasączona CA ?
- obi
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Le Coureur
Witam wszystkich po przerwie wiosenno-letniej która u mnie jest okresem martwym dla modelarstwa. Pogoda sprzyja więc biorę się za pracę (do wiosny może uda się skończyć model) jak na razie skończyłem pracę z maja i dorobiłem jeszcze parę detali.
Pozdrawiam Robert