Cześć. Zaczynam poszywanie kadłuba. Zdecydowałem, że będę to robił na podstawie wycinanki. Na początek nakleiłem wzdłuż kadłuba taką ”podstępkę” którą wyciąłem z 1 mm listewki gruszy. Będzie ona oparciem dla planek.
Pierwsze planki przykleiłem na rufie w miejscu gdzie będą malowidła. Są najmniej skomplikowane. Planki wyciąłem z forniru z czereśni o grubości około 0,5mm , który otrzymałem od Rafała.
Poszycie kadłuba rozpocząłem od stępki. I tu zaczęły się problemy. Planki, które wycinałem kruszyły się i rozpadały. Po kilkunastu nie udanych próbach stwierdziłem, że nie potrafię tego zrobić i odpuściłem sobie. Postanowiłem, że planki poszycia kadłuba będę wycinał z 1 mm brzozowej sklejki lotniczej. Na podstawie szablonów z wycinanki wycinam ze sklejki poszczególne „sekcje” i rozrysowuję nich kształty planek.
Planki wycinam skalpelem. Na razie idzie mi to dosyć opornie, ale myślę, że jak skończę poszywanie kadłuba to dojdę do wprawy.
Następnie krawędzie planek lekko wygładzam drobnoziarnistym papierem ściernym.
Planki kleję rakollem GXL-3. Przyklejanie idzie powoli, bo po przyklejeniu jednej linii planek trzeba czekać aż klej trochę przyschnie. Tak to na razie wygląda. Pewnie można by to lepiej wykonać ale na tyle mnie stać.
Na razie przykleiłem 88 planek pozostało mi jeszcze do przyklejenia jakieś 150.
Życzę wszystkim Zdrowych Pogodnych i mimo wszystko Wesołych Świąt oraz mokrego Dyngusa.
Pozdrawiam Zdzisław
Zdzisław HMS Belllona 1761
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Zdzisław pisze:Poszycie kadłuba rozpocząłem od stępki. I tu zaczęły się problemy. Planki, które wycinałem kruszyły się i rozpadały.
A jak wycinałeś listewki? Ja w swojej Bellonie robiłem poszycie z forniru jabłoni 1mm. Też kruchy materiał. Ja robiłem to w ten sposób, że oklejałem fornir taśmą malarską z dwóch stron i dopiero wycinałem. Znacznie ułatwia pracę takie rozwiązanie. Można też namoczyć fornir i wycinać, mi jednak nigdy nie chciało się czekać aż listewki wyschną.
Uważam, że Twój model zasługuje na lepszy materiał jak sklejka. Nie rozważałeś listewek z gruszy ?
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- Zdzisław
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 lut 2015, 11:49
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Dzięki Piotrek za instrukcję jak wycinać listewki. O tej metodzie z taśmą nie wiedziałem. Jeżeli chodzi o poszycie kadłuba to ze sklejki poszycie będzie do linii wodnej. Wyszlifuję je dokładnie i zrobię miedziowanie kadłuba a więc nic nie będzie widać. Rozmawiałem dzisiaj z Rafałem. Rafał obiecał mi, że zrobi dla mnie 1 mm listewki z gruszy i poszycie kadłuba powyżej linii wodnej wykonam z gruszy.
Pozdrawiam Zdzisław
Pozdrawiam Zdzisław
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Dobrze, że nie będziesz robić ze sklejki. Jak już będziesz kłaść te właściwe poszycie powyżej linii wodnej, to uważaj na sposób układania łączeń dech. Żeby Ci się nie ułożyło tak jak tu
Reguła była podobna jak na pokładach. Dodatkowo długość planek była już standardem. Teraz nie mogę sobie przypomnieć źródła i dokładnej ich długości. Jak znajdę, to Ci podam tę długość.
Ten kadłub to Ci równiutko wychodzi. Zrób ją według Anatomy of the ship, opracowanie jest bardzo dobre. A i żona będzie zadowolona, będzie mieć spokój przez ładnych kilka lat
Reguła była podobna jak na pokładach. Dodatkowo długość planek była już standardem. Teraz nie mogę sobie przypomnieć źródła i dokładnej ich długości. Jak znajdę, to Ci podam tę długość.
Ten kadłub to Ci równiutko wychodzi. Zrób ją według Anatomy of the ship, opracowanie jest bardzo dobre. A i żona będzie zadowolona, będzie mieć spokój przez ładnych kilka lat

- ralfee3
- Posty: 188
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 22:52
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Zdzisiek, obiecałem i zrobię, podaj mi tylko wymiary. Jakbyś chciał profilować te na dziobie i rufie to przydało by się kilka szerszych, na przykład 15 mm. No i jeszcze kwestia drewna, grusza od Ciebie ma przepiękny ciemny odcień, ta którą kupiłem kiedyś od kolego Myszora jest trochę jaśniejsza.
Bellona wychodzi SUPER!!!
Bellona wychodzi SUPER!!!
pozdrawiam,
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Zdzichu to mam.
Źródło: English man of war 1650~1850, Peter Goodwin
Gdzieś miałem link do Sipbulider's Repository z 1789. Goodwin, też się na to w bibliografii powołuje
Ogólnie, planki poszycia burt były podzielone na kilka sekcji w zależności czy były nad, czy pod linią wodną oraz który pas wzmocnienia burtowego tworzyły. Mogły przyjmować długość od 25 do 30 stóp angielskich.
Ciekawy sposób był dobierania grubości i szerokości takiej dechy. Wszystko określała ranga okrętu, a następnie proporcja do wymiarów poprzecznego przekroju kilu. Na wszystko są tabele. Sporo tego jest
Źródło: English man of war 1650~1850, Peter Goodwin
Gdzieś miałem link do Sipbulider's Repository z 1789. Goodwin, też się na to w bibliografii powołuje
Ogólnie, planki poszycia burt były podzielone na kilka sekcji w zależności czy były nad, czy pod linią wodną oraz który pas wzmocnienia burtowego tworzyły. Mogły przyjmować długość od 25 do 30 stóp angielskich.
Ciekawy sposób był dobierania grubości i szerokości takiej dechy. Wszystko określała ranga okrętu, a następnie proporcja do wymiarów poprzecznego przekroju kilu. Na wszystko są tabele. Sporo tego jest
- jurektc
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 sty 2017, 18:28
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Witam Zdzisław.
Siadam w pierwszym rzędzie i oglądam relację
Odebrałem swoje ksera i przeraziłem sie wielkosćią krypy
:D
Siadam w pierwszym rzędzie i oglądam relację

Odebrałem swoje ksera i przeraziłem sie wielkosćią krypy

- Zdzisław
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 lut 2015, 11:49
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Cześć
Dawno mnie tutaj nie było, ale kiedy mieszka się na wsi a przy domu jest spora działka to na wiosnę i latem pozostaje nie wiele wolnego czasu na modelowanie o lenistwie na emeryturze nie wspomnę. Nie mniej jednak coś tam dłubię. Posłuchałem kolegów z kogi i wziąłem sobie do serca ich sugestie dotyczące poszywania. Na początek mała demolka. Zerwałem część planek ze sklejki, pozostały tylko te które zostaną przykryte miedzią.
W ich miejsce wkleiłem listewki z gruszy o szerokości 4 mm i grubości 1 mm.
Do wysokości odbojnicy wkleiłem planki z gruszy, które dostałem od Rafała. Nigdy jeszcze nie robiłem poszycia z tak fantastycznie wystruganych planek. Klejenie ich to sama przyjemność. Dzięki Rafał. Wypełnienie pod odbojnicę wykonałem z forniru który też dostałem od Rafała i tutaj przy ich cięciu przydała mi się rada Piotrka. (Borek).
Planki odbojnicy wyciąłem na podstawie rysunku który otrzymałem od Rafała, oczywiście po uprzednim przeliczeniu i dopasowaniu wymiarów do skali mojego modelu.
Planki odbojnicy również wycinałem z listewek gruszy. Dopasowałem a właściwie doszlifowałem do siebie na całej długości i następnie poczerniłem tuszem kreślarskim.
Po naklejeniu odbojnicy na kadłub dodatkowo pomalowałem ją bezbarwnym matowym lakierem akrylowym
Podczas klejenia planek poszycia na wysokości furt działowych wystąpił problem z ich dopasowaniem. Kiedy przeglądałem relację z budowy Bellony Borka zauważyłem, ze Piotrek też miał podobny problem. Zerwałem więc podobnie jak Piotrek czerwone ramki furt działowych i dopiero wtedy po naklejeniu planek udało mi się przy pomocy iglaków wyrównać i dopasować planki do furt działowych tak żeby przypadkiem nie zmienić ich wymiarów przy szlifowaniu.
Teraz wiem, że muszę zerwać pozostałe „czerwone” ramki i wkleję je dopiero po skończeniu poszycia.
Na razie tyle. Do następnego razu.
Pozdrawiam Zdzisław
Dawno mnie tutaj nie było, ale kiedy mieszka się na wsi a przy domu jest spora działka to na wiosnę i latem pozostaje nie wiele wolnego czasu na modelowanie o lenistwie na emeryturze nie wspomnę. Nie mniej jednak coś tam dłubię. Posłuchałem kolegów z kogi i wziąłem sobie do serca ich sugestie dotyczące poszywania. Na początek mała demolka. Zerwałem część planek ze sklejki, pozostały tylko te które zostaną przykryte miedzią.
W ich miejsce wkleiłem listewki z gruszy o szerokości 4 mm i grubości 1 mm.
Do wysokości odbojnicy wkleiłem planki z gruszy, które dostałem od Rafała. Nigdy jeszcze nie robiłem poszycia z tak fantastycznie wystruganych planek. Klejenie ich to sama przyjemność. Dzięki Rafał. Wypełnienie pod odbojnicę wykonałem z forniru który też dostałem od Rafała i tutaj przy ich cięciu przydała mi się rada Piotrka. (Borek).
Planki odbojnicy wyciąłem na podstawie rysunku który otrzymałem od Rafała, oczywiście po uprzednim przeliczeniu i dopasowaniu wymiarów do skali mojego modelu.
Planki odbojnicy również wycinałem z listewek gruszy. Dopasowałem a właściwie doszlifowałem do siebie na całej długości i następnie poczerniłem tuszem kreślarskim.
Po naklejeniu odbojnicy na kadłub dodatkowo pomalowałem ją bezbarwnym matowym lakierem akrylowym
Podczas klejenia planek poszycia na wysokości furt działowych wystąpił problem z ich dopasowaniem. Kiedy przeglądałem relację z budowy Bellony Borka zauważyłem, ze Piotrek też miał podobny problem. Zerwałem więc podobnie jak Piotrek czerwone ramki furt działowych i dopiero wtedy po naklejeniu planek udało mi się przy pomocy iglaków wyrównać i dopasować planki do furt działowych tak żeby przypadkiem nie zmienić ich wymiarów przy szlifowaniu.
Teraz wiem, że muszę zerwać pozostałe „czerwone” ramki i wkleję je dopiero po skończeniu poszycia.
Na razie tyle. Do następnego razu.
Pozdrawiam Zdzisław
- ralfee3
- Posty: 188
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 22:52
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Zdzisiek, dobrze że powoli wracasz z ogrodu do modelarni! Ja też podczas tego lata, trochę mniej garażuję 

pozdrawiam,
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
- Zdzisław
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 lut 2015, 11:49
Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
Cześć
Piszę w poście Bellona, ale o Bellonie będzie następnym razem. Ostatnio zrobiłem sobie gablotkę na mojego Endeavour – a. Przy okazji gabloty przerobiłem ręczną szlifierkę taśmową na stacjonarną. Pokażę parę zdjęć, może się to komuś kiedyś przyda. Zacznę od szlifierki.
Na podstawę szlifierki wykorzystałem moją starą stołową piłę tarczową. Zdemontowałem stolik i silnik. Piły nie zniszczyłem, mogę ją w każdej chwili poskręcać na nowo. W miejsce silnika przykręciłem taki kawał drewna, który stanowi podstawę stołu szlifierki.
Zrobiłem taką konstrukcję i zamontowałem na podstawie piły. Tak to wygląda od góry jeszcze przed zamontowaniem stołu. Ta część w środku jest ruchoma, do niej przykręciłem stół .U góry na bokach tej „konstrukcji” przykręciłem wkrętami odpowiednio przycięte listewki, które stabilizują szlifierkę.
Tak to wygląda po zamontowaniu stołu. Korbka służy do podnoszenia i opuszczania stołu.
Ze względu na to, że szlifierka ma blokadę wyłącznika, wykorzystałem oryginalny wyłącznik piły. Zamontowałem do wyłącznika gniazdo z krótkim przedłużaczem, blokuję wyłącznik na szlifierce i włączam i ją przy pomocy wyłącznika piły.
A tak to wygląda po włożeniu szlifierki.
Miałem mały problem z zablokowaniem szlifierki, ale w końcu się udało.
Szlifierka jest stabilna spisuje się znakomicie
A teraz gablotka.
Miała to być mała gablotka, ale wyszła ciut większa. Jej wymiary zewnętrzne to: długość – 112 cm, szerokość 62 cm i wysokość 112 cm. Podstawę zrobiłem ze sklejki brzozowej. Ramki drewniane z gruszy. Ścianki płyta plexi 2 mm. Jak na te wymiary to jest lekka mogę ją oczywiście przy pomocy żony przestawić w dowolne miejsce.
W trakcie sklejania.
Podstawa
Z Endeavourem w środku
Wracam do Bellony.
Pozdrawiam Zdzisław
Piszę w poście Bellona, ale o Bellonie będzie następnym razem. Ostatnio zrobiłem sobie gablotkę na mojego Endeavour – a. Przy okazji gabloty przerobiłem ręczną szlifierkę taśmową na stacjonarną. Pokażę parę zdjęć, może się to komuś kiedyś przyda. Zacznę od szlifierki.
Na podstawę szlifierki wykorzystałem moją starą stołową piłę tarczową. Zdemontowałem stolik i silnik. Piły nie zniszczyłem, mogę ją w każdej chwili poskręcać na nowo. W miejsce silnika przykręciłem taki kawał drewna, który stanowi podstawę stołu szlifierki.
Zrobiłem taką konstrukcję i zamontowałem na podstawie piły. Tak to wygląda od góry jeszcze przed zamontowaniem stołu. Ta część w środku jest ruchoma, do niej przykręciłem stół .U góry na bokach tej „konstrukcji” przykręciłem wkrętami odpowiednio przycięte listewki, które stabilizują szlifierkę.
Tak to wygląda po zamontowaniu stołu. Korbka służy do podnoszenia i opuszczania stołu.
Ze względu na to, że szlifierka ma blokadę wyłącznika, wykorzystałem oryginalny wyłącznik piły. Zamontowałem do wyłącznika gniazdo z krótkim przedłużaczem, blokuję wyłącznik na szlifierce i włączam i ją przy pomocy wyłącznika piły.
A tak to wygląda po włożeniu szlifierki.
Miałem mały problem z zablokowaniem szlifierki, ale w końcu się udało.
Szlifierka jest stabilna spisuje się znakomicie
A teraz gablotka.
Miała to być mała gablotka, ale wyszła ciut większa. Jej wymiary zewnętrzne to: długość – 112 cm, szerokość 62 cm i wysokość 112 cm. Podstawę zrobiłem ze sklejki brzozowej. Ramki drewniane z gruszy. Ścianki płyta plexi 2 mm. Jak na te wymiary to jest lekka mogę ją oczywiście przy pomocy żony przestawić w dowolne miejsce.
W trakcie sklejania.
Podstawa
Z Endeavourem w środku
Wracam do Bellony.
Pozdrawiam Zdzisław