W swojej dżonce zrobiłem ten wałek z okrągłego 10 mm wałka bukowego.
Natomiast kołeczki z wykałaczek.
Zapewne i w naturze każda dżonka była inna....
Co do materiałów to stosowałem co wpadło pod rękę.
Trochę dłubało się, i kilka rzeczy przybyło. Nie wiele to ale postawiłem sobie za cel że co tydzień coś pokażę.
Belka dziobowa, elementy rufy i ster.
Zastanawiałem się nad olinowaniem i dysponuję taką oto nitką.
Wolałbym beżową (ładniej wyglądały Dżonki z jasnymi linami),
Tutaj wygląda na nieco za cienka ale chyba na olinowanie przy
żaglach będzie pasować. Co o tym myślicie?
Mam jeszcze pytanie odnośnie knag. ile i z czego zrobić?
Przez ten czas prace nie wiele się ruszyły do przodu.
Drugi masz już wyszlifowany do końca a elementy rufy i dziobu przyklejone.
Elementy metalowe nie do końca mi się podobały więc wykonałem kolejne próby, tym razem gięte przez materiał. Okręgi są już w miarę podobne jeden do drugiego, jednak szpilki już całkiem inaczej.
Przy współpracy z żoną udało coś mi się "ukręcić" (nie było ofiar). Jest to próbna linka nadać mogłaby się do mocowania kotwicy choć myślałem o beżowej, nie wiem jakich grubości użyć na resztę olinowania.
O oto szpulka tego z czego kręciłem.
A nieudana próba wykonania bloczka. Otwory 1,2mm a nić "na oko" ma 0,4mm.
W warsztaciku mam wiertełko 0,5mm, ale obawiam się że nie uda mi się
wtedy nic przewlec przez taki otwór
Biorąc się za struganie patyczków fi 1mm odwiedziłem znajomego
poszperaliśmy i to co wyszło:
Jest to kątownik długości 147 mm i wysoki 24mm
mocowany do blatu dwoma ściskami.
Wykonane otwory są o średnicach:
1; 1,2; 1,35; 1,5 (ten akurat nie do końca bo wiertło kiepskie było)
1,75; 2; 2,5; 3; 3,2; 3,5; 4; 4,5; 5; 5,5
Po wykonaniu kilku patyczków już mam w planach
wykonanie dodatkowych otworów (1,1; 1,6)
jak tylko wpadną mi w ręce wiertełka.
A tu skrojone już żagle i efekt przeciągania kijków od szaszłyków przez wcześniej pokazaną płytkę.
żagle na brzegach zabezpieczone klejem aby się nie strzępiły (też rada Romka)
Cięgle pracuję nad tym aby uzyskać w miarę podobne bloczki.
Na razie efekty wyglądają następująco:
Na razie tylko trzy bloczki i jeśli nie wyrobie sposobu na bezstresowe wykonanie
to przejdę na wersję uproszczoną (rady mile widziane).
Pierwszy żagiel wciągnięty na maszt.
Dzięki zbliżeniom z relacji Tomka nie musiałem się głowić jak knagi obkładać
choć trochę zabawy z tym było.
Dzięki olejowi od Romka Dżonka nabrała kolorków.
Co tu więcej pisać pokażę co powstało do tej pory!