Witam i dziekuję Bogdanowi i Andrzejowi za podpowiedzi odnośnie prac nad wykończeniem pokładu. Przed zastosowaniem którejś z technik przeprowadze próby i zobacze co lepiej bedzie wyglądać.
O jejku!!! co to są te niebieskie kratki???...ale kaszana:D:woohoo:
Bo gdyby to na ten przykład miały być szyby...
Wklej kawałek jakiegoś przezroczystego tworzywa, np. opakowanie po owocach. Nie jest idealnie przezroczyste i o to chodzi! . Można też wnętrze pomalować np. na ciemno, brązowo czy nawet na czarno.
Na pewno efekt będzie lepszy od ...no tego co zrobiłeś:D
Witam wszystkich po krótkiej nieobecności. Nie pisałem na forum, ale bacznie obserwowałem, co się dzieje. Prace przy moim Victory posuwają się troszkę do przodu. Skończyłem pokład i ścianki nadbudówki. Zacząłem robić poszycie. Niestety porażka. Teraz już wiem, że model wykonywany taka metodą jak mój nie można poszywać metodą listewkową. Po przyklejeniu trzech listewek, musiałem zrezygnować. Zerwałem je i powtórzyłem szpachlowanie. Teraz czekam na fornir – dostawa ma być we wtorek. Myślę, że prace rusza odnowa pełną parą, tym bardziej, że wieczory są coraz dłuższe.
Witam całą modelarska brać B) . Długo się nie odzywalem ale nie siedziałem bezczynnie. Zacząłem „walke z fornirem”. Korzystając z uwag, jakie zamieścił Romek podczas budowy Nini odnośnie przygotowania i cięcia forniru z ogromnym zapałem zabrałem się do pracy.
Wcale nie jest tak łatwo prosto wyciąć tak wąskie paseczki. Nie wiem może to wina forniru – użyłem sosnowego. Pomyślałem że skoro i tak będę oklejał poszycie płytkami miedzi wiec i tak nie będzie widać co jest pod spodem. Wczoraj dostałem przesyłkę z innymi rodzajami forniru. Po kilku próbach cięcia postanowiłem ze pozostałą cześć poszycia wykonam z olchy lub brzozy. Tną się idealnie lub po prostu nabieram powoli wprawy :laugh: .
A teraz kilka fotek.
..... Po kilku próbach cieńcia postanowiłem ze pozostałą cześć poszycia wykonam z olchy lub brzozy. Tną się idealnie lub po prostu nabieram powoli wprawy :laugh: .
Fornir sosnowy tnie się bardzo ciężko po łukach, szczególnie przy wąskich listewkach
ma on tendencje do łamania na słojach.
Najfajniejsza do tego typu prac, z poszyciem wycinanym z szablonów jest brzoza.
No i mahoń, chociaż w nim trzeba dobierać płaty forniru do cięcia długich i wąskich
elementów.
Za to po olejowaniu wygląda bardzo efektownie.
Wykonując próbki fornirów http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,17625/catid,524/
zrobiłem rodzinny test, „który kawałek jest optycznie najładniejszy...”
Wygrał mahoń...
Za to fornir brzozowy jest najbardziej uniwersalny, ze względu na łatwość cięcia, strukturę i możliwość
bejcowania na dowolny kolor. Jednak brzoza + bejca kontra naturalny fornir lub drewno …..
to nie to samo.
Dołożę jeszcze do fornirów próbki bejcowanej brzozy
na mahoń i buk.
Co do modelu to sam przyznasz, że niewielkim kosztem ma się świetną zabawę,
no i model „prawie drewniany”.
Fajnie wychodzi …..
Osobiście pod miedziane blaszki nie dawał bym forniru,
tylko dodatkową warstwę szpachli samochodowej.
Chociaż z drugiej strony trening w fornirowaniu sosną też się przyda.
Tak trzymaj ….
Właśie dokonuje setnego wpisu na forum - awansik (hihi) :laugh: :woohoo: :laugh:
Oto jak wygląda mój Victory w dniu dzisiejszym. Prawie skończyłem poszycie - prawie.
Jakoś ostatnimi czasy nie mam weny wiec postanowilem zawiesić prace w stoczni na jakiś czas.
Jak sami zapewne wiecie czasami lepiej jest coś odłozyc i poczekać aż znowu wróci zapał.
Witam Wszystkich
Dziś skończyłem przyklejać część podwodną. :laugh:
Nasuwa mi się teraz pytanie i proszę o pomoc.
Czy mam teraz przeczyścić ją papierem ściernym, zabejcować i płożyć pokost ?
Czy może lepiej zostawić to tak jak jest i jak będzie gotowy cały kadłub wziąść się za czyszczenie i bejcowanie?
Następnie będę wklejał lawety armat na dolnych pokładach i robił framugi do furt działowych i pomału zabierał się za burty.
PS Przepraszam za jakość zdjęć ale wszystkie dotąd wstawiane robię swoim telefonem i nie zawsze spelniają moje oczekiwania. :unsure:
Ładnie wykonałeś poszycie a ja mam małe pytanko. Ciołeś fornir przy krzywiku czy "w powietrzu"? Wydaje mi się że dużo lepiej jest to robić przy krzywiku ale chcę się upewnić. Słyszałem również, że lepiej ciąć fornir gdy jest on wilgotny, ale przy tej metodzie może być problemem przyklejenie taśm. Jak to wygląda w praktyce?
Witam wszystkich. Łukasz
W stoczni - HMS Cleopatra
W porcie... jeszcze nic...
Witam Armatora.
Dziękuję i miło mi że Ci się podoba.:)
Jeśli chodzi o fornir to ciąłem go na sucho to znaczy fornir nie był moczony. Był oklejony z obu stron taśmą klejącą. Poszukaj w relacji Romka z budowy Nini. Dokładnie opisany jest tam krok po kroku.
Jeśli chodzi o mnie to nie używałem krzywików. Po prostu powoli wycinałem element po elemencie. Trzeba trochę potrenować i będzie wszystko dobrze. Nabierzesz wprawy. Powodzenia.