Siła wyższa.
Obecnie odnawiam modelik, który wykonałem jako pierwszy ze dwadzieścia lat temu (troszku się wyłopotał).
Modelik jest niestety plastikowy, więc nie ma się co chwalić.
Przy okazji usuwania powłoki malarskiej odkryłem jednak świetną metodę.
Mówiąc krótko kąpiel w płynie hamulcowym (w sumie tydzień zabawy).
Minimum pracy maksimum satysfakcji:) Płyn wnika pod farbę i ta odchodzi niemal jak folia.
Przy okazji renowacji postanowiłem zmienić żagielki (te plastikowe rozpadły się ze starości).
Jak widać na dołączonej fotce wykonanie wypełnionego żagla jest możliwe.
