Na wesoło
- marten_kuna
- Posty: 182
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Na wesoło
A gdzie był wtedy miś (od andre142)?
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
Blondynka jechała samochodem, nagle zniosło ją i uderzyła w drzewo. Wysiadła z potłuczonego auta, obeszła dookoła i lamentuje.
Przechodził obok niej pewien facet i pyta
- Czemu pani tak lamentuje, przecież nic się Pani nie stało a auto się wyklepie.
A Ona na to:
- Mąż jak się dowie to mnie zabije.
Tu facet postanowił sobie z Niej zażartować.
- Niech Pani idzie na tył i dmucha w rurę wydechową to auto się wyprostuje jak balonik.
OK. Tak zrobiła. Dmucha i dmucha. Facet juz dawno poszedł, a podeszła druga blondynka i pyta co Ona robi?
Wytłumaczyła wszystko i opowiedziała o dobrej radzie faceta.
Ta druga mówi:
- Ale Ty głupia jesteś. Drzwi zamknij !
Przechodził obok niej pewien facet i pyta
- Czemu pani tak lamentuje, przecież nic się Pani nie stało a auto się wyklepie.
A Ona na to:
- Mąż jak się dowie to mnie zabije.
Tu facet postanowił sobie z Niej zażartować.
- Niech Pani idzie na tył i dmucha w rurę wydechową to auto się wyprostuje jak balonik.
OK. Tak zrobiła. Dmucha i dmucha. Facet juz dawno poszedł, a podeszła druga blondynka i pyta co Ona robi?
Wytłumaczyła wszystko i opowiedziała o dobrej radzie faceta.
Ta druga mówi:
- Ale Ty głupia jesteś. Drzwi zamknij !
-
- Posty: 73
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
''W gruncie rzeczy'' herbowa moderacja przy pracy


"W doborowej żeglarskiej kompanii
Smukły kliper mnie poniósł do gwiazd"
pozdrawiam Velonka
[img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img] [img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img]
www.Santisima Trinidad.jun.pl
Smukły kliper mnie poniósł do gwiazd"
pozdrawiam Velonka
[img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img] [img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img]
www.Santisima Trinidad.jun.pl
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Na wesoło
No popatrzcie.. w założeniu koleżanki miało być wesoło.. a wyszła szara rzeczywistość..... zdjęcie zrobione dziś:


Pozdrawiam
-
- Posty: 73
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
Ciiiicho, bo jeszcze kto pomyśli, że Cię kiedyś przy pracy widziałam:laugh:
"W doborowej żeglarskiej kompanii
Smukły kliper mnie poniósł do gwiazd"
pozdrawiam Velonka
[img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img] [img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img]
www.Santisima Trinidad.jun.pl
Smukły kliper mnie poniósł do gwiazd"
pozdrawiam Velonka
[img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img] [img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img][img]http://santisimatrinidad.jun.pl/album_pic.php?pic_id=88[/img]
www.Santisima Trinidad.jun.pl
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
Trzech przyjaciół wczesną niedzielą spotkało się na polu golfowym przy wspólnej grze. Przy którymś z kolejnych dołków jeden zagaja rozmowę:
- Nawet panowie nie wiecie, ile mnie będzie kosztować to, że jestem dzisiaj tutaj z Wami. Otóż obiecałem żonie, że w zamian wymaluję całą kuchnię w przyszłym tygodniu.
Drugi powiada:
- Ja też obiecałem swojej małżonce, że za dzisiejsze wychodne mam do pomalowania pokój.
Trzeci natomiast milczy a koledzy zaciekawieni pytają jakie On zadanie ma do wykonania.
-Ja nic.
-Jak to nic ?
-Otóż ja zawsze nastawiam budzik na 5.30. Przed zaśnięciem uprawiam z małżonką intensywnie seks. A gdy budzik zadzwoni, przytulam się do mojej ukochanej i proponuję: To co kochanie seksik, czy golfik ?
Żona odwraca sie do mnie tyłem i półzaśnięta wymamrota "Pierdol się! Kije są w szafie."
- Nawet panowie nie wiecie, ile mnie będzie kosztować to, że jestem dzisiaj tutaj z Wami. Otóż obiecałem żonie, że w zamian wymaluję całą kuchnię w przyszłym tygodniu.
Drugi powiada:
- Ja też obiecałem swojej małżonce, że za dzisiejsze wychodne mam do pomalowania pokój.
Trzeci natomiast milczy a koledzy zaciekawieni pytają jakie On zadanie ma do wykonania.
-Ja nic.
-Jak to nic ?
-Otóż ja zawsze nastawiam budzik na 5.30. Przed zaśnięciem uprawiam z małżonką intensywnie seks. A gdy budzik zadzwoni, przytulam się do mojej ukochanej i proponuję: To co kochanie seksik, czy golfik ?
Żona odwraca sie do mnie tyłem i półzaśnięta wymamrota "Pierdol się! Kije są w szafie."
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
Witam
Chuck Norris potrafi się okopać nawet w wodzie.
Jak jeszcze coś usłyszę dam znać.
pozdrawiam
mieczyslaw
Chuck Norris potrafi się okopać nawet w wodzie.
Jak jeszcze coś usłyszę dam znać.
pozdrawiam
mieczyslaw
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
O:Na wesoło
msaar napisał:
TruboDymoMen zawstydził Chucka Norrisa,
i zakopał okopanego w wodzie.
Chuck Norris potrafi się okopać nawet w wodzie.
TruboDymoMen zawstydził Chucka Norrisa,
i zakopał okopanego w wodzie.
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
O:Na wesoło
W roku 1941 faszystowskie Węgry, będące w sojuszu z Hitlerem, wypowiedziały
wojnę Stanom Zjednoczonym. W gabinecie prezydenta Roosvelta miał się odbyć
taki oto dialog :
AMBASADOR WĘGIER : Szanowny Panie prezydencie, z największą
przykrością muszę pana poinformować, że z dniem dzisiejszym Węgry
wypowiadają wojnę Stanom Zjednoczonym.
ROOSVELT : Węgry ?, co to za kraj ?
AW : To jest królestwo, panie prezydencie.
R : Królestwo ? A kto tam jest królem ?
AW : Nie mamy króla, panie prezydencie.
R : To kto tam rządzi ?
AW : Admirał Miklós Horthy.
R : Admirał ? Ach, więc będziemy mieli przeciwko sobie kolejną flotę.
AW : Niestety, panie prezydencie, Węgry nie mają dostępu do morza i w związku z tym nie mają floty.
R : O co więc wam chodzi ? Macie z nami jakiś konflikt terytorialny ?
AW : Nie, panie prezydencie, Węgry nie mają roszczeń terytorialnych wobec USA.
Mamy konflikt terytorialny z Rumunią.
R : A więc prowadzicie także wojnę z Rumunią ?
AW : Nie, panie prezydencie, Rumunia jest naszym sojusznikiem ...
Cytat z książki Krzysztofa Vargi pod tytułem : Gulasz z Turula.
A teraz coś specjalnie dla RomkaS (kawałek klasówki) :
Z ukłonami
Andrzej Korycki
wojnę Stanom Zjednoczonym. W gabinecie prezydenta Roosvelta miał się odbyć
taki oto dialog :
AMBASADOR WĘGIER : Szanowny Panie prezydencie, z największą
przykrością muszę pana poinformować, że z dniem dzisiejszym Węgry
wypowiadają wojnę Stanom Zjednoczonym.
ROOSVELT : Węgry ?, co to za kraj ?
AW : To jest królestwo, panie prezydencie.
R : Królestwo ? A kto tam jest królem ?
AW : Nie mamy króla, panie prezydencie.
R : To kto tam rządzi ?
AW : Admirał Miklós Horthy.
R : Admirał ? Ach, więc będziemy mieli przeciwko sobie kolejną flotę.
AW : Niestety, panie prezydencie, Węgry nie mają dostępu do morza i w związku z tym nie mają floty.
R : O co więc wam chodzi ? Macie z nami jakiś konflikt terytorialny ?
AW : Nie, panie prezydencie, Węgry nie mają roszczeń terytorialnych wobec USA.
Mamy konflikt terytorialny z Rumunią.
R : A więc prowadzicie także wojnę z Rumunią ?
AW : Nie, panie prezydencie, Rumunia jest naszym sojusznikiem ...
Cytat z książki Krzysztofa Vargi pod tytułem : Gulasz z Turula.
A teraz coś specjalnie dla RomkaS (kawałek klasówki) :

Z ukłonami
Andrzej Korycki
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Na wesoło
Rozmawiają dwie koleżanki:
-Ależ wczoraj miałam beznadziejny wieczór - namęczyłam się, naszykowałam obiad, a stary przylazł z pracy, zjadł, pobzykał mnie 5 minut i poszedł spać. Tragedia.
-O, a ja miałam super wieczór. Mąż wrócił z pracy, zabrał mnie na elegancką kolację, potem godzinny spacer do domu, wieczór przy świecach, godzina gry wstępnej, super seks a potem długa rozmowa w nocy. Było cudowne.
...
Rozmawia dwóch facetów:
-Stary, ale miałem kórwa dobry wieczór. Przyszedłem z pracy, obiad na stole. Szybko się najadłem, podymałem i w kimono. Oby wszystkie wieczory takie były.
-A ja wróciłem do domu zjebany jak koń, żadnego obiadu na stole. Okazało się że nie ma prądu, bo rachunku nie zapłaciłem, więc musiałem starą zabrać do restauracji, coby się nie połapała. Wybrała najdroższą chyba knajpę w mieście, bo mi zabrakło na taryfę i godzinę musiałem poginać pieszo do domu. Tam oczywiście nie ma prądu i musieliśmy siedzieć jak te neandertale przy świecach. Z tego wszystkiego tak się wkórwiłem, że mi przez godzine nie chciał stanąć. Potem godzinę dojść nie mogłem z tych nerwów. Jak już szczęśliwie się skończyło to z tego wszystkiego jeszcze zasnąć nie mogłem. Tragedia ;/
I tym sposobem udowodniliśmy, że połowy nie zawsze muszą być równe.
-Ależ wczoraj miałam beznadziejny wieczór - namęczyłam się, naszykowałam obiad, a stary przylazł z pracy, zjadł, pobzykał mnie 5 minut i poszedł spać. Tragedia.
-O, a ja miałam super wieczór. Mąż wrócił z pracy, zabrał mnie na elegancką kolację, potem godzinny spacer do domu, wieczór przy świecach, godzina gry wstępnej, super seks a potem długa rozmowa w nocy. Było cudowne.
...
Rozmawia dwóch facetów:
-Stary, ale miałem kórwa dobry wieczór. Przyszedłem z pracy, obiad na stole. Szybko się najadłem, podymałem i w kimono. Oby wszystkie wieczory takie były.
-A ja wróciłem do domu zjebany jak koń, żadnego obiadu na stole. Okazało się że nie ma prądu, bo rachunku nie zapłaciłem, więc musiałem starą zabrać do restauracji, coby się nie połapała. Wybrała najdroższą chyba knajpę w mieście, bo mi zabrakło na taryfę i godzinę musiałem poginać pieszo do domu. Tam oczywiście nie ma prądu i musieliśmy siedzieć jak te neandertale przy świecach. Z tego wszystkiego tak się wkórwiłem, że mi przez godzine nie chciał stanąć. Potem godzinę dojść nie mogłem z tych nerwów. Jak już szczęśliwie się skończyło to z tego wszystkiego jeszcze zasnąć nie mogłem. Tragedia ;/
I tym sposobem udowodniliśmy, że połowy nie zawsze muszą być równe.