Kłaniam się ponownie
Tym razem chcę przedstawić sposób na fornirowe schodki do jednostek osiemnastowiecznej floty włoskiej. Oto on (choć pewnie oczywisty - niemniej jednak zaspokoi to moje dydaktyczne zapędy i może przyda się takim, co to czytają forum od dwóch miesięcy i do starszych postów, w których takie sposoby były przedstawiane, nie dotarli):
Potrzebowałem czterech sztuk - jedne z trzema stopniami, a pozostałe z dwoma. Do fornirowej listeweczki o szerokości odpowiadającej szerokości bocznej deseczki schodni przykleiłem pod kątem przeniesionym z planów kawałki forniru, dystansując je odpowiednio tak, aby uzyskać naprzemiennie szczeliny na stopnie i zapas na późniejsze pasowanie (1). Aby uzyskać drugi bok schodków, który stanowi lustrzane odbicie pierwszego, nakleiłem na tak przygotowany "preparat" drugą deseczkę - równoległą do pierwszej, aczkolwiek umieszczoną po drugiej stronie (2). Po rozcięciu otrzymałem prefabrykat boków (3), z którego następnie usunąłem nożycami krawieckimi nadmiar materiału (4). Po doszlifowaniu, przycięciu i wklejeniu w szczeliny stopni, otrzymałem gotowe schodki (5), które należy tylko dopasować do pokładów i odpowiednio przyciąć - pokażę jak będzie po wszystkim. Na zdjęciu schodki w stanie surowym, przed jakimkolwiek ich wykańczaniem i impregnowaniem, stąd miejscami widoczne plamy kleju CA.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam
Bartek
Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Cześć
Pech chciał, że ostatnimi czasy miałem bardzo mało czasu, który mogłem poświęcić mojej "małej". W związku z tym, że do Tczewa już tuż tuż, postanowiłem, że oprócz przedstawionych wcześniej schodków, umieszczę na razie na pokładzie szczątkowy ładunek, aby podkreślić transportowy charakter Pinki i nie pozostawić pokładu całkiem gołym. Ów ładunek składa się obecnie z dwóch beczek, które wykonałem z forniru na kartonowym "szkielecie". Klepki na beczki ciąłem przy pomocy prostego szablonu własnej konstrukcji. Pierwotnie wykonane z blaszki obręcze beczek wykonałem ostatecznie z kartonu malowanego na czarno i "metalizowanego" ołówkiem B6. Blaszka mi się nie podobała - była zbyt mało delikatna.
Efekty dotychczasowych prac wyglądają tak z perspektywy spaceru po pokładzie (ładunkowi brakuje jeszcze wiązań, ale wszystko w swoim czasie
):
A żeby Pinka nie świeciła niepotrzebnymi dziurkami, dorobiłem jej tymczasowe poglądowe kikuty masztów:
... i tak też jedzie Ona do Tczewa.
Żałuję, że nie zdołałem zrobić więcej, ale przecież to nie wyścigi.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Bartek
Pech chciał, że ostatnimi czasy miałem bardzo mało czasu, który mogłem poświęcić mojej "małej". W związku z tym, że do Tczewa już tuż tuż, postanowiłem, że oprócz przedstawionych wcześniej schodków, umieszczę na razie na pokładzie szczątkowy ładunek, aby podkreślić transportowy charakter Pinki i nie pozostawić pokładu całkiem gołym. Ów ładunek składa się obecnie z dwóch beczek, które wykonałem z forniru na kartonowym "szkielecie". Klepki na beczki ciąłem przy pomocy prostego szablonu własnej konstrukcji. Pierwotnie wykonane z blaszki obręcze beczek wykonałem ostatecznie z kartonu malowanego na czarno i "metalizowanego" ołówkiem B6. Blaszka mi się nie podobała - była zbyt mało delikatna.
Efekty dotychczasowych prac wyglądają tak z perspektywy spaceru po pokładzie (ładunkowi brakuje jeszcze wiązań, ale wszystko w swoim czasie

A żeby Pinka nie świeciła niepotrzebnymi dziurkami, dorobiłem jej tymczasowe poglądowe kikuty masztów:
... i tak też jedzie Ona do Tczewa.
Żałuję, że nie zdołałem zrobić więcej, ale przecież to nie wyścigi.

Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Bartek
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Cześć
Podczas, gdy moja "Mała" cieszy - mam nadzieję - oczy tczewskich turystów i miłośników szkutniczego modelarstwa (mimo, że do pretendowania do niego z Pinką nie rościmy sobie prawa), wykonałem jeszcze dwie beczki metodą, o której wyżej i przymierzyłem się do kotwic.
Długo błądziłem w poszukiwaniu materiału, aż wybór padł na plastikową gródź parowozowni w skali H0, jaką dostałem od mojego brata "kolejkarza-makieciarza". Materiał z parowozowni, pięknie - prostokątnie wyprofilowany i wdzięczny w obróbce termicznej, po małych akrobacjach nad świeczką i na odpowiednim szablonie, szybko dostarczył wspaniałego kotwicznego półproduktu:
Teraz trzeba to jakoś dociąć, obrobić, posklejać, pomalować, doposażyć i uzbroić.... ale to już bajka.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
Podczas, gdy moja "Mała" cieszy - mam nadzieję - oczy tczewskich turystów i miłośników szkutniczego modelarstwa (mimo, że do pretendowania do niego z Pinką nie rościmy sobie prawa), wykonałem jeszcze dwie beczki metodą, o której wyżej i przymierzyłem się do kotwic.
Długo błądziłem w poszukiwaniu materiału, aż wybór padł na plastikową gródź parowozowni w skali H0, jaką dostałem od mojego brata "kolejkarza-makieciarza". Materiał z parowozowni, pięknie - prostokątnie wyprofilowany i wdzięczny w obróbce termicznej, po małych akrobacjach nad świeczką i na odpowiednim szablonie, szybko dostarczył wspaniałego kotwicznego półproduktu:
Teraz trzeba to jakoś dociąć, obrobić, posklejać, pomalować, doposażyć i uzbroić.... ale to już bajka.

Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
- mati
- Posty: 554
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"Sosnowiec,G\u00f3rno\u015bl\u0105sko-Zag\u0142\u0119biowska Metropolia,wojew\u00f3dztwo \u015bl\u0105skie,Polska,pl","lat":"50.2780834&am
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Bartku zasugeruję abyś popracował jeszcze nad tą kotwicą...
Ja w jachcie zrobiłem je z tektury zaimpregnowanej CA, następnie zostały opiłowane iglakami...
viewtopic.php?f=524&t=39064&start=30
... można by sobie narysować projekt w jakimś programie graficznym i przenieść na tekturę/sklejkę/drewno
... ale to tylko moje marudzenie
zobaczymy jaki efekt będzie tej plastikowej...
Pozdrawiam
Mateusz


Ja w jachcie zrobiłem je z tektury zaimpregnowanej CA, następnie zostały opiłowane iglakami...
viewtopic.php?f=524&t=39064&start=30
... można by sobie narysować projekt w jakimś programie graficznym i przenieść na tekturę/sklejkę/drewno

... ale to tylko moje marudzenie

Pozdrawiam
Mateusz
The world is yours...
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Cześć
Zwrócono mi już kiedyś uwagę, że mam problemy z "pisaniem ze zrozumieniem".
Widać nie zostałem zrozumiany. Dzięki Mati za sugestie.
Tak, jak pisałem wcześniej, wspomniany materiał dostarczył wspaniałego półproduktu, z którego ostatnimi czasy powstaje taki oto plastikowy produkt (ukazuję kolejne kroki produkcji dla potencjalnych naśladowców):
Kotwice są pomalowane emalią Humbrol nr 85, po której wyschnięciu spróbuję wykonać "metalizowanie" ołówkiem B6 i dorobię poprzeczki i bojki.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam
Bartek
Zwrócono mi już kiedyś uwagę, że mam problemy z "pisaniem ze zrozumieniem".

Widać nie zostałem zrozumiany. Dzięki Mati za sugestie.

Tak, jak pisałem wcześniej, wspomniany materiał dostarczył wspaniałego półproduktu, z którego ostatnimi czasy powstaje taki oto plastikowy produkt (ukazuję kolejne kroki produkcji dla potencjalnych naśladowców):
Kotwice są pomalowane emalią Humbrol nr 85, po której wyschnięciu spróbuję wykonać "metalizowanie" ołówkiem B6 i dorobię poprzeczki i bojki.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam
Bartek
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Bążur
Moje plastikowo-kotwiczne próby dla Pinki zakończyły się tak:
Poprzeczki wykonałem z listeweczek sapeli barwionych kombinacją bejc rustykalnych (ciemny orzech + cedr), złączonych ze sobą kartonowymi "płaskownikami". Wszystkim elementom "metalowym nadałem metaliczny połysk za pomocą wcieranego palcem ołówka B6, który uprzednio roztarłem na kawałku kartonu. Owijka ucha, to kordonek z Ariadny (30 tex x 6), barwiony na czarno. Kotwice zawisną w przyszłości na widocznej po lewej linie, którą skręcił dla mnie Mati (w końcu mam okazję podziękować Ci na forum, więc serdecznie dziękuję za pomoc Mati). Pozostało dorobienie bojek, ale zdecydowałem, że wykonam je nieco później.
Jeśli coś wyszło nie tak, jak trzeba - to dlatego, że od dwóch miesięcy czytam forum i nie wiem, jak ciąć fornir i gdzie są sklepy z lakierem i w ogóle to wszystko wasza wina, bo nie pomagacie.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
Moje plastikowo-kotwiczne próby dla Pinki zakończyły się tak:
Poprzeczki wykonałem z listeweczek sapeli barwionych kombinacją bejc rustykalnych (ciemny orzech + cedr), złączonych ze sobą kartonowymi "płaskownikami". Wszystkim elementom "metalowym nadałem metaliczny połysk za pomocą wcieranego palcem ołówka B6, który uprzednio roztarłem na kawałku kartonu. Owijka ucha, to kordonek z Ariadny (30 tex x 6), barwiony na czarno. Kotwice zawisną w przyszłości na widocznej po lewej linie, którą skręcił dla mnie Mati (w końcu mam okazję podziękować Ci na forum, więc serdecznie dziękuję za pomoc Mati). Pozostało dorobienie bojek, ale zdecydowałem, że wykonam je nieco później.
Jeśli coś wyszło nie tak, jak trzeba - to dlatego, że od dwóch miesięcy czytam forum i nie wiem, jak ciąć fornir i gdzie są sklepy z lakierem i w ogóle to wszystko wasza wina, bo nie pomagacie.

Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
- mati
- Posty: 554
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"Sosnowiec,G\u00f3rno\u015bl\u0105sko-Zag\u0142\u0119biowska Metropolia,wojew\u00f3dztwo \u015bl\u0105skie,Polska,pl","lat":"50.2780834&am
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
W tym przypadku to ja niedoczytałem 
Kotwice pikne
Świetna robota 
A twoja pinka "na żywo" prezentuje się bardzo zacnie
Piękny model... mam jednak swoje "ale" ... ale to już w Tczewie 

Kotwice pikne


A twoja pinka "na żywo" prezentuje się bardzo zacnie


The world is yours...
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Bążur
W związku z chwilą urlopu, jaką dane mi było się cieszyć w miniony wtorek, wykonałem w ramach "odpoczynku" kilka drobiazgów na pokładzie Pinki.
Po pierwsze, za Waszymi tczewskimi radami, zrobiłem kołkowanie na pokładzie sposobem "na igłę":
Zrobiłem też nieco rozbudowane jarzmo grotmasztu (brakuje na nim trochę drobnicy, ale tą zajmę się hurtowo już niebawem):
... a także jarzmo fokmasztu i pachoł liny kotwicznej:
Elementy są wykonane z listeweczek orzechowych (3x3 mm) oraz gruszy i forniru olchowego - malowanych bejcą rustykalną "ciemny orzech".
Konstrukcji tych prostych elementów chyba opisywać nie muszę?
Pinka jest dla mnie prawdziwym "materiałowym" poligonem.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek

W związku z chwilą urlopu, jaką dane mi było się cieszyć w miniony wtorek, wykonałem w ramach "odpoczynku" kilka drobiazgów na pokładzie Pinki.
Po pierwsze, za Waszymi tczewskimi radami, zrobiłem kołkowanie na pokładzie sposobem "na igłę":
Zrobiłem też nieco rozbudowane jarzmo grotmasztu (brakuje na nim trochę drobnicy, ale tą zajmę się hurtowo już niebawem):
... a także jarzmo fokmasztu i pachoł liny kotwicznej:
Elementy są wykonane z listeweczek orzechowych (3x3 mm) oraz gruszy i forniru olchowego - malowanych bejcą rustykalną "ciemny orzech".
Konstrukcji tych prostych elementów chyba opisywać nie muszę?
Pinka jest dla mnie prawdziwym "materiałowym" poligonem.

Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
- mati
- Posty: 554
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"Sosnowiec,G\u00f3rno\u015bl\u0105sko-Zag\u0142\u0119biowska Metropolia,wojew\u00f3dztwo \u015bl\u0105skie,Polska,pl","lat":"50.2780834&am
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
No i jest zdecydowanie lepiej 
Do pełni sukcesu brakuje jeszcze wyraźnej imitacji caulkingu... ale teraz już nic sie z tym nie zrobi...
A co z poszyciem, też "zakołkujesz"?
Pozdrawiam

Do pełni sukcesu brakuje jeszcze wyraźnej imitacji caulkingu... ale teraz już nic sie z tym nie zrobi...

A co z poszyciem, też "zakołkujesz"?
Pozdrawiam

The world is yours...
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Cześć
Jeszcze to przemyślę Mati.
Tymczasem wykonałem kołkownicę na dziobie (to ten drewniany placek klejony z trzech warstw forniru: olcha-mahoń-olcha, jeszcze bez otworów na kołki) i przymierzyłem wykonane dotychczas drobiazgi
:
Z efektu jestem zadowolony.
Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
mati pisze:A co z poszyciem, też "zakołkujesz"?
Jeszcze to przemyślę Mati.

Tymczasem wykonałem kołkownicę na dziobie (to ten drewniany placek klejony z trzech warstw forniru: olcha-mahoń-olcha, jeszcze bez otworów na kołki) i przymierzyłem wykonane dotychczas drobiazgi

Z efektu jestem zadowolony.

Ciąg dalszy nastąpi...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek