Witam
Marku cóż można powiedzieć Model prezentuje się elegancko jestem pod ogromnym wrażeniem ze tak szybko go zrobiłeś bo ze będzie piękny nie miałem wątpliwości widząc naocznie poprzedni Twój Model , Gratuluje !!!!
USS Hannah
- jeskom
- Posty: 269
- Rejestracja: 26 paź 2011, 23:07
Re: USS Hannah
Piękny modelik!!! Gratuluję ukończenia. Mam nadzieje że w tym roku weźmiesz oba modele do Tczewa to się im przyjrzę z bliska 

- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
- Piotras
- Posty: 69
- Rejestracja: 14 mar 2011, 21:43
Re: USS Hannah
Również przyłączam się do gratulacji ukończenia modelu, tempo prac miałeś mega szybkie wiec co następne ???
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Hannah
Dziękuję za miłe słowa – rzeczywiście dość szybko poszło, ale model był mało skomplikowany.
Wyszedłem z założenia, że podstawka winna byś możliwie prosta i pełniąc swą rolę użytkową nie „odciągać oka” od obiektu głównego, czyli modelu. Wykonana jest z dwóch kwadratowych kołeczków wklejonych prostopadle do deseczki podstawy.
W górnej części kołeczków wyciąłem rowek ściśle dopasowany do szerokości stępki - wchodzi ona w ów rowek „na wcisk” i, przy tak małym i lekkim modeliku, nie było potrzeby stosowania dodatkowych wzmocnień/umocnień. Zresztą analogiczną metodę zastosowałem przy Constitution i też zdała egzamin.
Koniec Kaziu, koniec. Choć nie ukrywam, że także odczuwam pewien niedosyt nie robiąc takielunku, pełnego wyposażenia pokładu itp. Zdecydowałem się jednak zakończyć na tym etapie gdyż:
1. prace przy modelu od początku traktowałem jako „wprawkę” (taka przysłowiowa dżonka)przed podjęciem prawdziwego wyzwania: budowy żebrowca z prawdziwego zdarzenia. W rezultacie wypróbowywałem na nim różne "techniki" - np. kilka metod kołkowania, czego przy normalnym modelowaniu się przecież nie robi. Osiągnąłem co chciałem – poznałem w praktyce (na bardzo prostym co prawda modelu, ale zasady są takie same) zarówno metodę wykonania, jak i podstawowe problemy, trudności i pułapki. Pełne wykończenie pokładu i takielunek wykraczają poza przyjęte na wstępie założenia;
2. plany, którymi dysponuję, są dość uproszczone (o błędach wspominałem wcześniej). Jeden z arkuszy pokazuje wprawdzie widok ogólny pod pełnymi żaglami, ale bez żadnych szczegółów dot. np. wymiarów bloków, średnic lin, czy miejsc ich mocowania na pokładzie (na żadnym z planów nie pokazano np. położenia kołkownic czy knag). To wszystko oczywiście jest do odtworzenia – wystarczy pogrzebać w literaturze/Internecie i znaleźć rozwiązania stosowane w podobnych szkunerach, poprzeliczać wymiary, albo zastosować „zdrowy rozsądek”. Ale prawdę powiedziawszy nie bardzo mi się chciało, bo:
3. już przebierałem nogami, aby zacząć budowę prawdziwego „szkieletora”.
Mam nadzieję, że ww powody w jakiejś mierze usprawiedliwiają moje lenistwo, czy raczej grzech zaniechania.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak
Kuba_wroc pisze:Miałbym pytanie tym razem do podstawki, ktora prezentuje sie bardzo zgrabnie. Czy model jest jakos do niej przykrecony, czy tylko nachodzi samą stępką na styk?
Wyszedłem z założenia, że podstawka winna byś możliwie prosta i pełniąc swą rolę użytkową nie „odciągać oka” od obiektu głównego, czyli modelu. Wykonana jest z dwóch kwadratowych kołeczków wklejonych prostopadle do deseczki podstawy.
W górnej części kołeczków wyciąłem rowek ściśle dopasowany do szerokości stępki - wchodzi ona w ów rowek „na wcisk” i, przy tak małym i lekkim modeliku, nie było potrzeby stosowania dodatkowych wzmocnień/umocnień. Zresztą analogiczną metodę zastosowałem przy Constitution i też zdała egzamin.
Kazek pisze:a to już koniec budowy ?
Koniec Kaziu, koniec. Choć nie ukrywam, że także odczuwam pewien niedosyt nie robiąc takielunku, pełnego wyposażenia pokładu itp. Zdecydowałem się jednak zakończyć na tym etapie gdyż:
1. prace przy modelu od początku traktowałem jako „wprawkę” (taka przysłowiowa dżonka)przed podjęciem prawdziwego wyzwania: budowy żebrowca z prawdziwego zdarzenia. W rezultacie wypróbowywałem na nim różne "techniki" - np. kilka metod kołkowania, czego przy normalnym modelowaniu się przecież nie robi. Osiągnąłem co chciałem – poznałem w praktyce (na bardzo prostym co prawda modelu, ale zasady są takie same) zarówno metodę wykonania, jak i podstawowe problemy, trudności i pułapki. Pełne wykończenie pokładu i takielunek wykraczają poza przyjęte na wstępie założenia;
2. plany, którymi dysponuję, są dość uproszczone (o błędach wspominałem wcześniej). Jeden z arkuszy pokazuje wprawdzie widok ogólny pod pełnymi żaglami, ale bez żadnych szczegółów dot. np. wymiarów bloków, średnic lin, czy miejsc ich mocowania na pokładzie (na żadnym z planów nie pokazano np. położenia kołkownic czy knag). To wszystko oczywiście jest do odtworzenia – wystarczy pogrzebać w literaturze/Internecie i znaleźć rozwiązania stosowane w podobnych szkunerach, poprzeliczać wymiary, albo zastosować „zdrowy rozsądek”. Ale prawdę powiedziawszy nie bardzo mi się chciało, bo:
3. już przebierałem nogami, aby zacząć budowę prawdziwego „szkieletora”.
Mam nadzieję, że ww powody w jakiejś mierze usprawiedliwiają moje lenistwo, czy raczej grzech zaniechania.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Sebastian.M
- Posty: 126
- Rejestracja: 22 lis 2011, 17:25
Re: USS Hannah
mjk pisze:... już przebierałem nogami, aby zacząć budowę prawdziwego „szkieletora”....
A czy wiesz już jaki to będzie szkieletor ?

A tak z innej beczki to gratuluje zakończenia prac przy tym małym modeliku.
Powodzenia
S.M
- Kuba_wroc
- Posty: 0
- Rejestracja: 28 mar 2013, 12:53
Re: USS Hannah
Jeżeli to była tylko "wprawka", to z tym większa niecierpliwością czekam na to co teraz zmajstrujesz. Bardzo ładnie się to prezentuje. 
Pozdrawiam
Kuba

Pozdrawiam
Kuba