Mayflower by muli9

Pierwsze kroki w modelarstwie szkutniczym
Awatar użytkownika
sferoida
Posty: 163
Rejestracja: 13 lut 2018, 20:27

Re: Mayflower by muli9

Post autor: sferoida »

Gieber dobrze pisze, oglądamy. Dawaj dalej.
Co do linek. Kiedyś tez miałem parcie na naturalne (len, bawełna). I o ile len jeszcze jakoś dawał radę, to ciężko mi było wykręcić cienkie linki bawełniane. Przesiadłem się więc na poliestrowe, najczęściej na sprawdzoną przez innych Kogowiczów Aridnę Talię. Grubości 80-120-180.
pozdrawiam Radek
Awatar użytkownika
muli9
Posty: 228
Rejestracja: 17 lut 2012, 08:47
Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Re: Mayflower by muli9

Post autor: muli9 »

Dzięki za feedbak.

gieber pisze: 19 lut 2025, 17:00 Koga to nie fejs z oczekiwaniami na ochy i achy.

Bez przesady - celem tej akcji nie było zebranie ochów/achów a sprawdzenie czy ktoś to ogląda i nie produkuje sie niepotrzebnie z relacją... bo widziałem temat o umarciu forum i faktycznie kiedyś to od razu wrzało po kadym wpisie ;) czy to na forum czy w SB ale przez te lata sie widze sporo zmieniło

PS. ankieta jest wciąż otwarta dla nieśmiałych ;)

https://www.ankieter.pl/wypelnij/ankiete/id/28577/
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 979
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: Mayflower by muli9

Post autor: ataman »

Odnośnie nici na liny to jest taki temat w dziale "warsztat". Ja osobiście ostatnio kręciłem z nici firmy Amonn do podszywarek o nazwie Serafit i Gaul (chyba tak się zwały) i jak dla mnie to najlepsze nici do tej zabawy, lepsze od Ariadny. Główna ich zaleta to ta, że nie mają praktycznie sterczących włosków, nie trzeba opalać czy w inny sposób likwidować to mechłacenie występujące przy innych niciach.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
muli9
Posty: 228
Rejestracja: 17 lut 2012, 08:47
Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Re: Mayflower by muli9

Post autor: muli9 »

Szkoda ze nie daliscie znać wczesniej bo juz miałem zamówione nici lniane Leno40 tex38x2 500m Ariadny.
Okazały się bardzo cienkie (0,2 - 0,3mm) i delikatne ale maja też i swój urok. Pokazałem testy dla kręcenia z 1 nitki (gr. 0,5mm), 2 nitek (gr. 0,7mm) i 3 nitek (gr. 1mm). Co ciekawe nie maję praktycznie prawie wcale włosków... podejrzewam ze to przez ich barwienie. Te najcieńsze na próbe przeciągałem przez wosk pszczeli ale nie podoba mi sie ten efekt bo widać wosk - chyba ze coś robie niewłaściwie - w kazdym razie te linki nie potrzebują tego bo nie maja praktycznie włosków i lekkie opalenie wystarczy.
Na fotce tez pokazałem obie linki z lnu naturalnego i czarnego.
Trwają też testy na jufersach - testuje rózne metody, materiały, kolory i wielkości - jest tu zarówno gruszka, jak i sklejka wypalana laserem a fotka... wiem wyglada jakby to był atak na komórke :lol:

lenik1.jpg
lenik2.jpg
lenik3.jpg
lenik4.jpg
lenik4.jpg (115.87 KiB) Przejrzano 1133 razy
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 997
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: Mayflower by muli9

Post autor: Zbyszek »

Jeśli jest za dużo wosku to bierze się szmatkę i wyciera, aż zniknie nadmiar. Dodatkowo przy przeciąganiu rozgrzeje się i wniknie w linkę, w ten sposób lepiej zaimpregnuje.
Pozdrawiam!!!
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 502
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: Mayflower by muli9

Post autor: TomekA »

Skrecilem napredce na mym ropewalk'u trojnitkowa czarna linke z jakichs byle jakich nici bawelnianych do szydelkowania - (nazwy nie pamietam bo nabytych gdzies kilkadziesiat lat temu), rozciagnalem linke miedzy rekoma, powoskowalem (trzy przeciagniecia przez grudke wosku pszczelego), przeciagnalem nawoskowana linke miedzy zacisnietymi palcami, po czym kilkakrotnie opalilem ja nad palnikiem gazowym (ze zwyklej kuchenki gazowej takiej do gotowania obiadow). Wosk wtopil sie w linke a jednoczesnei zniknela wloskowatosc.
Linka jest prawoskretna i ma grubosc 1 mm.
rope sample-01.jpg
A tu starsze linki do mego modelu z egipskiej merceryzowanej bawelny z firmy Lizbeth.
379 ropes.jpg
Awatar użytkownika
muli9
Posty: 228
Rejestracja: 17 lut 2012, 08:47
Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Re: Mayflower by muli9

Post autor: muli9 »

Wow - ale linki! - czytałem ze ta merceryzacja nabłyszcza i uszlachetnia nici
Dzięki za porady - faktycznie podgrzanie sprawia że wosk wnika głębiej w nitki - oczywiscie nie całkowicie i zawsze coś tam go widać i zmienia lekko odcien czarnych nici ale jest zdecydowanie lepiej niż było - no i jak widać na fotce z Mayflowera wcale nie były takie czarne...

Pytanie mam o sam proces kręcenia a dokładnie o ten stożek rozdzielający nici - jak szybko go przesuwacie - czy on powinen się sam przesuwać, tak jako go skręcające się linki popychają czy jednak postawić mu konkretny opór - wówczas linki są bardziej skręcone ale po zdjęciu z ropa - sporo się same odkręcają - gdzie jest złoty środek?

maylink.jpg
gieber
Posty: 121
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Mayflower by muli9

Post autor: gieber »

Muli
Swoje linki skręcam z najzwyklejszych nici Ariadny jakie można kupić w każdej pasmanterii. Najcieńsza linka skręcona z 3 nitek ma łącznie ok 0,2mm grubości.
Większe średnice uzyskuję skręcając 3x2 lub 3x3, 3x4 nitki, itd.
Ogólnie stożek pozwala bardziej skręcić linkę. Ale trzeba uważać bo im mniej nitek tym łatwiej zerwać je podczas skręcania. Dlatego przy najcieńszych (3x1 i 3x2) od czasu do czasu lekko popycham stożek obserwując jak się linka skręca (żeby nie była zbyt luźno skręcona). Przy grubszych pozwalam samemu stożkowi się przesuwać.
Natomiast przy najgrubszych wręcz rozkręcam początkowy odcinek (ok 20 cm) samoistnie skręconej linki, i ręcznie przesuwam stożek żeby mocniej się linka skręciła a w trakcie dalszego skręcania wręcz hamuję jego posuw.
Ja dodatkowo początek linki mam założony na kręciołek wędkarski i ręcznie dokręcam każdą linkę.
Po zdjęciu z ropa każdą linkę rozciągam po kilka razy. Potem wieszam luzem na jakiś czas żeby się odprężyła.

Ważne jest jeszcze naprężenie wstępne nitek przed skręceniem żeby nie porobiły się na nich węzły przed skręceniem.

Jednak nie dostaniesz jednej skutecznej recepty - musisz sam spróbować bo nici są różne, inny materiał stożka (bardziej lub mniej śliski) i inne nachylenie powierzchni stożka (ja sam mam 2 stożki tej samej średnicy ale jeden dłuższy i jeden krótszy) z innego materiału prowadnica stożka - te i inne jeszcze różnice warunkują przesuwanie się stożka.

Warto samemu kręcić bo koszty są znikome a efekt przy odrobinie cierpliwości jest znakomity.
Pozdrawiam
Grzesiek
Bounty [url]https://www.koga.net.pl/forum/524/31443.html[/url]
Łódź Oseberg [url]https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205[/url]
Allege d'Arles [url]https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327[/url]
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 502
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: Mayflower by muli9

Post autor: TomekA »

Pozwole sobie na dodanie i mych "trzech groszy" do dyskusji.
O ile wiem, merceryzowanie nici polega na fabrycznej kapieli nici w zasadzie sodowej (sodzie kaustycznej) m.in. dla wyeliminowania wloskowatosci i wzmocnienia nici, wiec ta potrzeba u nas juz odpada, chyba ze chcesz dodatkowo opalic wloski na Twej skreconej lince - wowczas mozesz poddac ja ekstra opaleniu.

Odpowiedz na Twe pytanie o sam proces skrecania linek zalezy od typu ropewalka ktory masz.
W najbardziej ogolnej definicji, ropewalki dziela sie na kilka grup. Te klasyczne (takze i te pelnowymiarowe), gdzie ropewalk ma dwie czesci i kazda z nich skreca line, kazda tez skreca ja w kierunkach wzajemnie przeciwnych, jakby dodajac jeszcze skretu.
Ja posiadam wlasnorecznie zbudowany ropewalk gdzie tylko jedna z polowek maszynki jest aktywna, tj. skrecajaca linke z trzech (czterech) nitek skladowych. Druga czesc ropewalka jest statyczna. To najzupelniej wystarczy do zrobienia sobie dobrze wygladajacej linki. Inne typy maja obie czesci skrecajace, tj. czesc maszynki gdzie dochodzi do skrecania kazdej z nitek na haczykach sprzezonych z trybikami, i druga czesc gdzie dochodzi do skrecania w przeciwnym kierunku calej nowopowstalej linki - tu nie ma potrzeby na srodkowy stozek (traveller).
Sa tez ropewalki zbudowane z jednej tylko czesci, tzw. planetary ropewalks - te skrecaja linke z nitek nawinietych na male szpulki zamontowane na centralnym, obracajacym sie duzym dysku i te obracajace sie wokol wlasnych osi, skrecaja linke o dlugosci niezaleznej od rozpietosci stolu czy wysokosci zamontowanej w pionie czesci skrecajacej ropewalka, a powstala linka jest samoczynnie nawijana na szpulke i moze miec dlugosc rzedu kilkunastu metrow albo i wiecej...
W sytuacji ropewalka pelnowymiarowego, na ktorym produkuje sie liny dla przemyslu, jak i ropewalka modelarskiego, miedzy oboma czesciami (polowkami) maszyny, jest tzw. traveller - rodzaj stozka z rowkami na jego powierzchni, albo drewnianego dysku z trzema (czterema) nacieciami na jego krawiedzi - do zalozenia tam nitek skladowych na linke tak, aby z jednej strony stozka (dysku) nitki te byly od siebie rozdzielone i tylko skrecaly sie w linke po jego drugiej stronie, czyli na szczycie (nosie) stozka.
W wielkich ropewalkach gdzie skrecano liny do zaglowcow, ten traveller byl osadzony na jakims wozku na szynach kolejowych i poruszal sie w miare skrecania liny, albo samoistnie, albo byl kontrolowany, za pomoca jakiegos mechanizmu, np. silnik elektryczny, sila miesni ludzkich, itp. Dawniej trzeba bylo ten wozek ze stozkiem poruszac recznie, za pomoca czlowieka czy kilku ludzi poruszajacych sie w miare skrecania - stad nazwa "traveller" - podroznik. A sama nazwa maszyny - ropewalk - doslownie 'spacer linowy', bo pracownik, czlowiek wyrabiajacy liny, ciagle musial chodzic miedzy obiema czesciami ropewalka i stozkiem, nadzorujac calosc procesu.

W przypadku mini ropewalka o tylko jednej polowie skrecajacej, proces odbywa sie tak:
Rozpiete nitki miedzy obiema czesciami maszynki i miedzy nimi lezacym stozkiem, zaczynaja sie skrecac na obracajacych sie oskach z haczykami w tym samym kierunku w jakim byly skrecone fabrycznie nici skladowe, dodajac niejako skretu do nich.
To powoduje skrocenie sie skrecanej linki o ok. 20-25%. Dlatego tez trzeba zapewnic przesuwalnosc drugiej, statycznej polowy maszynki, albo samej koncowki skrecanej linki podwieszonej do niej. Koncowka ta jest dlatego przywiazana do kretlika wedkarskiego, a ten do nitki przewieszonej na haczyku w pionowej sciance czesci statycznej ropewalka. Na drugim koncu tej nitki jest ciezarek (wiekszy z dwoch) ktory swym ciezarem kontroluje stale napiecie skrecanej i stopniowo kurczacej sie linki , aby ona sie nie gruzelkowala w procesie skrecania. Stozek z linkami skladowymi przesuwa sie stopniowo w procesie skrecania, w miare skrecania sie nitek w linke na nosie stozka, albo za pomoca reki modelarza przesuwajacej ow stozek, albo robi on to samoczynnie gdy jest podwieszony na prowadnicach albo zamontowany na wozku na szynach np. od modelu kolejki, gdy napiecie trzech nitek skladowych na nosie stozka popchnie go. Wtedy jednak moze dochodzic do sytuacji gdy taki stozek bedzie chaotycznie odskakiwal od skrecajacej sie linki, zamiast plynnie przesuwac sie wraz z nia. By temu zapobiec, trzeba mu dostarczyc pewnej sily zapobiegajacej temu odskakiwaniu, czyli polaczyc go z czescia statyczna ropewalka za pomoca drugiej nitki przewieszonej tam, na koncu ktorej jest inny ciezarek (mniejszy), ktory nastepnie bedzie utrzymywal nos stozka caly czas ciasno przy skrecajacej sie lince.

Odpowiedz na pytanie, jak duze (ciezkie) powinny byc oba ciezarki i jakie powinny byc miedzy nimi proporcje w sensie ciezaru, trzeba sobie samemu ustalic eksperymentalnie, probujac roznych ciezarkow do konkretnych nitek i lin.
Ogolna zasada, ze im grubsze nitki i powstajaca z nich linka tym ciezsze powinny byc ciezarki.
Im ciezszy ciezarek rozciagajacy linke, tym wieksze bedzie prawdopodobienstwo zgruzelkowania skrecanej linki, ktora bedzie miala ciasniejsze (wtedy zbyt ciasne) sploty. Im ciezszy drugi ciezarek (ten utrzymujacy nos stozka tuz przy skrecajacej sie lince), tym skrety (sploty) linki beda ciasniejsze.

Mam nadzieje, ze te wyjasnienia wystarcza tym, ktorzy dopiero zaczynaja sie sami bawic w skrecanie linek...
Dobrej zabawy!
Awatar użytkownika
muli9
Posty: 228
Rejestracja: 17 lut 2012, 08:47
Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Re: Mayflower by muli9

Post autor: muli9 »

Świetny wykład ! - aż się prosi o zobrazowanie tego filmikiem ;)

U mnie obie strony są obrotowe z czego ta bez przekładni jest przesuwna i obciążona.
Nie blokując stożka - to za szybko sie przesuwa i nie powstają gęste sploty a luźne a tego nie chce więc go blokuje ręka ale udało mi się juz raz zerwać linke bo postawilem za duzy opór - ale to była bawełna.

Idąc za poradami kolejna próba – wziąłem pierwsze lepsze nici pod ręką (znalazłem jakieś maszynowe poliestrowe z overlocka) i ukręciłem na szybko 3x3 i wyszła naprawdę fajna linka ta po prawej (od razu dla porównania druga linka 3x3 z lnu z woskiem ta po lewej).
Obie mają swój urok – ta z lnu wygląda jak postarzała a ta z poliestru ma ładne równe sploty ale się troche za bardzo świeci pod światło

linki.jpg
ODPOWIEDZ