Hey wszystkim... :)
Trochę czasu mnie nie było (praca, praca i jeszcze raz praca) a tu tyle się dzieje ;)
Co do konkursów to różnie to bywa... Chętnie bym na jakiś pojechał chociażby pooglądać, ale nie ma kiedy i jak, zwłaszcza, gdy się pracuje (w weekendy też)... Z modelarniami fakt, jak na lekarstwo, z tym, że to nie jest jedyny problem... Młodzież teraz coraz bardziej modelarstwo ma nie powiem gdzie... ;) Przykładem jest znajomy łepek, któremu dosyć niedawno podarowałem (bardzo prosty) modelik... Po pięciu minutach się sfrustrował i wszystko wylądowało w koszu, a sam poszedł posiedzieć na gadulcu, czy innych czatach itp... Osobiście znam paru dobrych modelarzy, którzy poprzez to, że zaczęli startować w konkursach, spieszą się z budową kolejnego modelu, aby skończyć na następny konkurs, przez co efekt pracy, co sami przyznają, wychodzi nie za bardzo... Tak, że różnie z tym bywa... No i na koniec (sorry, że tutaj) 19-20 maja odbędzie się IV Dolnośląski Konkurs Plastikowych i Kartonowych Modeli Redukcyjnych Bogatynia 2007... (więc Zbyszku, ze Zgolka masz niedaleko ;) ) więcej info na http://modelarstwo.bogatynia.cal.pl/
Pozdrawiam
Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
- DTHCHC
- Posty: 85
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Budrys
- Posty: 577
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Witam.
Myślę, że problem jest bardziej złożony i trudny do jednoznacznego zdefiniowania. Swoją przygodę z modelarstwem szkutniczym (i tylko takim) rozpocząłem od 3 - go numeru Modelarza, odkrywając istnienie takiego pisma poświęconemu moim zainteresowaniom! Po wielu latach Pan Jan Marczak, w trakcie rozmowy w redakcji tegoż Modelarza nt. moich samodzielnych działań i osiągalności planów modelarskich, zapytał dlaczego nie robię tego w którejś modelarni i czemu nie staram się uczestniczyć w zawodach? Odpowiedziałem, że dla mnie to pasja i przyjemność a nie rywalizacja. Może dlatego, że nie byłem przekonany o tym, że mam co pokazywać innym a raczej jeszcze doskonalić własne umiejętności i wiedzę.
I chyba w tym tkwi sedno tego mechanizmu i to w różnych dziedzinach zainteresowań. Raczej spotkania (też internetowe) w kręgach zainteresowań i wymiana doświadczeń niż rywalizacja. W każdym bądź razie ja tak to widzę ale może się mylę?
. :huh:
Myślę, że problem jest bardziej złożony i trudny do jednoznacznego zdefiniowania. Swoją przygodę z modelarstwem szkutniczym (i tylko takim) rozpocząłem od 3 - go numeru Modelarza, odkrywając istnienie takiego pisma poświęconemu moim zainteresowaniom! Po wielu latach Pan Jan Marczak, w trakcie rozmowy w redakcji tegoż Modelarza nt. moich samodzielnych działań i osiągalności planów modelarskich, zapytał dlaczego nie robię tego w którejś modelarni i czemu nie staram się uczestniczyć w zawodach? Odpowiedziałem, że dla mnie to pasja i przyjemność a nie rywalizacja. Może dlatego, że nie byłem przekonany o tym, że mam co pokazywać innym a raczej jeszcze doskonalić własne umiejętności i wiedzę.
I chyba w tym tkwi sedno tego mechanizmu i to w różnych dziedzinach zainteresowań. Raczej spotkania (też internetowe) w kręgach zainteresowań i wymiana doświadczeń niż rywalizacja. W każdym bądź razie ja tak to widzę ale może się mylę?
. :huh:
Pozdrawiam
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- maciejza
- Posty: 512
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
langustier napisał:
W sumie masz racje.
Nie dalej niz miesiac temu bylem na turnieju siatkowki gdzie grala tez druzyna z burmistrzem w zespole.
na poczatku rozdali folderki z okolicami i informacjami promujacymi region, bylo tego troche .. az dziwne ze mozna bylo to tak fajnie zaprezetowac, zachecic do odwiedzenia.
Wystarczy pomyslec i poglowkowac jak zrobic cos wiecej. Im sie udalo, udalo im sie wypromowac region wsrod uczestnikow i rodzin i aktualnie rozwazam czy nie zaplanowac urlopu wlasnie w tamtym rejonie.
A wypierdkowo wieksze niz Wschowa.
A moze organizatorzy nie potrafia sie dogadac z wladzami miasta/gminy ? nie potrafia zorganizowac czegos wiekszego / czegos dla wiekszej spolecznosci ?
przy okazji ... Wczoraj bylem na rajdzie rowerowym i tez jakos dziwnie ale organizatorzy potrafili zapewnic czas dla slabszych, dzieci i dla profesjonalistow. Udalo sie znalezc sponsora na kielbaski na ognisko, udalo sie dogadac z PKP ze podstawia wagon dla rowerow, udalo sie z urzedem marszalkowskim dogadac ze dofinansuja transport .. a mogli miec takie wlasnie podejscie ... robimy rajd na wypierdkowie a wy sobie radzcie.
Nie to, ze oczekuje ze mam wszystko dostac na tacy, ale oczekuje PROFESJONALIZMU! i jak ktos sie zabiera za organizacje czegos to niech to robi pozadnie i nie patrzy tylko i wylacznie na swoj czubek nosa. Na piwko z kolegami to ja sobie wieczorem moge wyjsc.
i juz na koniec .. w piatek 11.V spadam na weekend na amatorskie regaty .. kurde mam chyba szczescie do organizatorow .. bo zabieram zone i 10letniego syna i wiem ze sie nudzic nie beda.
chcesz jechać i coś poza zawodami zobaczyć to nic nie stoi na przeszkodzie aby to sobie np. w necie sprawdzić i już, bo to ty chcesz pojechać z rodziną , a nie wymagać tego od organizatora
W sumie masz racje.
Nie dalej niz miesiac temu bylem na turnieju siatkowki gdzie grala tez druzyna z burmistrzem w zespole.
na poczatku rozdali folderki z okolicami i informacjami promujacymi region, bylo tego troche .. az dziwne ze mozna bylo to tak fajnie zaprezetowac, zachecic do odwiedzenia.
Wystarczy pomyslec i poglowkowac jak zrobic cos wiecej. Im sie udalo, udalo im sie wypromowac region wsrod uczestnikow i rodzin i aktualnie rozwazam czy nie zaplanowac urlopu wlasnie w tamtym rejonie.
A wypierdkowo wieksze niz Wschowa.
A moze organizatorzy nie potrafia sie dogadac z wladzami miasta/gminy ? nie potrafia zorganizowac czegos wiekszego / czegos dla wiekszej spolecznosci ?
przy okazji ... Wczoraj bylem na rajdzie rowerowym i tez jakos dziwnie ale organizatorzy potrafili zapewnic czas dla slabszych, dzieci i dla profesjonalistow. Udalo sie znalezc sponsora na kielbaski na ognisko, udalo sie dogadac z PKP ze podstawia wagon dla rowerow, udalo sie z urzedem marszalkowskim dogadac ze dofinansuja transport .. a mogli miec takie wlasnie podejscie ... robimy rajd na wypierdkowie a wy sobie radzcie.
Nie to, ze oczekuje ze mam wszystko dostac na tacy, ale oczekuje PROFESJONALIZMU! i jak ktos sie zabiera za organizacje czegos to niech to robi pozadnie i nie patrzy tylko i wylacznie na swoj czubek nosa. Na piwko z kolegami to ja sobie wieczorem moge wyjsc.
i juz na koniec .. w piatek 11.V spadam na weekend na amatorskie regaty .. kurde mam chyba szczescie do organizatorow .. bo zabieram zone i 10letniego syna i wiem ze sie nudzic nie beda.
- Slawek Kromer
- Posty: 962
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
witam:) :) :)
pierw odpowiem na pytanie odnośnie C1-to jest fragment z przepiców NAWIGA
druga kwestia to zawody otóż na stronie WSCHOWA widnieje informacja że odbędą się zawody "eliminacje do Mistrzostw Europy klasy C NAWIGA . Co do udziału w zawodach to mam mieszane uczucja po pierwsze skoro to są eliminacje do mistrzostw Europy a na takowe nie planowałem wyjazdu więc jechać aby jechać mijało się celem(zbyt kosztowne)Po drugie aktualnie modele są na wystawie w Muzeum Wisły w Tczewie(chyba lepiej bo więcej ludzi ma możliwość oglądania)
Skoro ci co biorą udział w różnych mistrzostwach nie przyjechali(wynika z wypowiedzi)to tacy jak my KOGOWICZE mieliśmy ich zastąpić?
pierw odpowiem na pytanie odnośnie C1-to jest fragment z przepiców NAWIGA


druga kwestia to zawody otóż na stronie WSCHOWA widnieje informacja że odbędą się zawody "eliminacje do Mistrzostw Europy klasy C NAWIGA . Co do udziału w zawodach to mam mieszane uczucja po pierwsze skoro to są eliminacje do mistrzostw Europy a na takowe nie planowałem wyjazdu więc jechać aby jechać mijało się celem(zbyt kosztowne)Po drugie aktualnie modele są na wystawie w Muzeum Wisły w Tczewie(chyba lepiej bo więcej ludzi ma możliwość oglądania)
Skoro ci co biorą udział w różnych mistrzostwach nie przyjechali(wynika z wypowiedzi)to tacy jak my KOGOWICZE mieliśmy ich zastąpić?
- lesiu117
- Posty: 220
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Czyli obojetnie co bym z zaglami zrobil (Victory ze 120 dzialami czy Jacht Endeavour) moglbym wystartowac w tej klasie?
w stoczni:
Bismarck
Bismarck
- Slawek Kromer
- Posty: 962
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
możesz startować z jakim powodzeniem to inna sprawa
- lesiu117
- Posty: 220
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
na ten temat sie nie wypowiadam hehehe :P
w stoczni:
Bismarck
Bismarck
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Myślę ze pytanie postawione we Wschowie miało by odpowiedź:
W Polsce nie istnieje modelarstwo szkutnicze
To samo pytanie zadane na Kodze nie ma racji bytu
Jest takiej powiedzenie. Podam je w łagodniejszym brzmieniu
"Po cholerę tytuły jak puste szkatuły" To może być jedną z przyczyn.
Na łamach MO była prowadzona polemika w temacie bardzo zbliżonym.
Podzielam zdanie pana Andrzeja Brożyny (wszak jego pasja - mikromodelarstwo-
została dość nieelegancko zaatakowana; albo raczej pogardliwie...wkażdym bądź
razie czytając relację utkwił mi w pamięci taki ton autora), p Brożyna podał wiele istotnych
faktów dlaczego "TAM" nie jeździ...
Mnie osobiście wystarcza KOGA. Która stała się po powrocie do dłubania dopingiem.
A wyjazd na zawody nie dla mnie. Chociażby dla zasady :
Nigdy nie zapłacę 15 zł (lub więcej) za wystawienie pierwszego modelu
i 10 zł(lub więcej) za wystawienie każdego kolejnego modelu.
To absurd aby zawodnik płacił za... no właśnie za co?
Cena biletu wstępu jest mniejsza od ceny wystawienia modelu przez zawodnika
bo widzowie nie przyjdą jak będzie drogo, na "imprezie" trzeba zarobić.
Zaś pogląd ze na zawodach można się czegoś od mistrzów dowiedzieć nie do końca jest prawdziwy.
Wielu hołduje zasadzie
Szewc bez butów chodzi bo powiedział jak się je robi
Na KODZE ta zasada nie obowiązuje
MODELARSTWO OKRĘTOWE napisał:
Jeśli Hadźi to ten sam Hadźi od "łódki podwodnej" to doskonale sobie zdaje sprawę o czym pisze
Maciejza: Miło mi, ale z nagrodą to przesada:) wystarczą słowa. A 11V łap pełne wiatry
W Polsce nie istnieje modelarstwo szkutnicze
To samo pytanie zadane na Kodze nie ma racji bytu
Jest takiej powiedzenie. Podam je w łagodniejszym brzmieniu
"Po cholerę tytuły jak puste szkatuły" To może być jedną z przyczyn.
Na łamach MO była prowadzona polemika w temacie bardzo zbliżonym.
Podzielam zdanie pana Andrzeja Brożyny (wszak jego pasja - mikromodelarstwo-
została dość nieelegancko zaatakowana; albo raczej pogardliwie...wkażdym bądź
razie czytając relację utkwił mi w pamięci taki ton autora), p Brożyna podał wiele istotnych
faktów dlaczego "TAM" nie jeździ...
Mnie osobiście wystarcza KOGA. Która stała się po powrocie do dłubania dopingiem.
A wyjazd na zawody nie dla mnie. Chociażby dla zasady :
Nigdy nie zapłacę 15 zł (lub więcej) za wystawienie pierwszego modelu
i 10 zł(lub więcej) za wystawienie każdego kolejnego modelu.
To absurd aby zawodnik płacił za... no właśnie za co?
Cena biletu wstępu jest mniejsza od ceny wystawienia modelu przez zawodnika
bo widzowie nie przyjdą jak będzie drogo, na "imprezie" trzeba zarobić.
Zaś pogląd ze na zawodach można się czegoś od mistrzów dowiedzieć nie do końca jest prawdziwy.
Wielu hołduje zasadzie
Szewc bez butów chodzi bo powiedział jak się je robi
Na KODZE ta zasada nie obowiązuje
MODELARSTWO OKRĘTOWE napisał:
Hadżi: a co
Co do oceny przez sędziów na podstsawie "widzimisia" to chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz. Wiesz na czym polega sędziowanie w klasach "C"?
Jeśli Hadźi to ten sam Hadźi od "łódki podwodnej" to doskonale sobie zdaje sprawę o czym pisze
Maciejza: Miło mi, ale z nagrodą to przesada:) wystarczą słowa. A 11V łap pełne wiatry
- Hadżi
- Posty: 471
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Witam!
Tak, to ja od "łódki podwodnej".
MODELARSTWO OKRĘTOWE napisał:
Nic nie stoi na przeszkodzie. Co innego jest przyjechać na zawody i je oglądać, a co innego być uczestnikiem rywalizacji. Najczęściej brak informacji z dużym wyprzedzeniem o terminie odycia się takiej imprez jest napewno jedną z przyczyn. Najczęściej ukazuje się informacja już o odbytej imprezie i to z grubym opuźnieniem. Te terminy są publikowane w biuletynie sportowym jakim jest "MODELARZ" tylko, że ze wzgledu na brak w nim treści merytorycznych większość kolegów go już nie kupuje. Myślę, że nie chcecie pod tym wzgledem dorównać "Modelarzowi". To pismo jest dla modelarzy zawodników i reklamodawców, a nie dla przeciętnych modelarzy [nie ma nic ciekawego do zaoferowania].
Do oglądania modeli są wystawy, a nie zawody. Na wystawie można model oglądać do woli i wykonawca chętnie podzieli się swoimi doświadczeniami, a na zawodach nie [chyba, że jest się już zaprzyjaźniony z kilkoma zawodnikami chociaż też w to wątpię].
Są tacy co lubią zdobywać "ordery" bo to ich "rajcuje" i zawsze taką imprezę sobie wyszukają. Jak ich jest wielu to maiałeś się okazję przekonać. Michał D. jest profesjonalnym zawodnikiem. Ma spore osiągnięcia i godnie reprezentuje nasz kraj też na zawodach międzynarodowych. I to mu się chwali. Zapewne jest wielu innych już czynnych zawodników, a i wielu jeszcze by nabrało chęci na rywalizację, gdyby to było w odpowiedni sposób nadłośnione i zachęcało.
A to już jest wasza "działka" i organizatorów.
Oczywiście, że dobrze i co niektórzy swoje modele już pokazują na różnych imprezach. To, że nie interesuje ich rywalizacja to ich sprawa. Wygodniej jest siedzieć w domu i prezentować swój model w internecie niż jechać kilkaset km z modelem delikatnym, który łatwo może ulec uszkodeniu. Ja kiedyś
wystawiałem swój model jachtu holenderskiego na kilku wystawach regionalnych i doznałem przykrego doświadczenia. Organizatorzy nie zapewnili właściwego bezpieczeństwa dla eksponatu. Odrywane były noektóre elementy modelu, a na ostatniej, na której wystawiłem zginoł model i dokumentacja. Po kilku dniach burzliwych poszukiwań model się odnalazł, a dokumentacja nie! Ale to mój przypadek i nie jest regułą. Niemniej odechciało mi się wystawiania, wolę oglądać.
Nie żadnego "widzimisię"! Ilu by nie było oceniajacych nawet wdług ustalonych reguł, to każdy oceniajacy ma inne odczucia i to jest właśnie ten subjektywizm, nie mówiąc już o innych niuansach. Michał D. również to potwierdził w swojej wypowiedzi, a on wie co mówi.
Inni uczestnicy KOGI też przedstawili swoje za i przeciw. Wnioski musisz wyłuskać sobie sam.
Pozdrawiam
"Hadżi"
Tak, to ja od "łódki podwodnej".
MODELARSTWO OKRĘTOWE napisał:
Hadżi: a co stoi na przeszkodzie, aby te 90% "Kogowiczów", którzy robią modele tylko dla siebie przyjechała na zawody?
Nic nie stoi na przeszkodzie. Co innego jest przyjechać na zawody i je oglądać, a co innego być uczestnikiem rywalizacji. Najczęściej brak informacji z dużym wyprzedzeniem o terminie odycia się takiej imprez jest napewno jedną z przyczyn. Najczęściej ukazuje się informacja już o odbytej imprezie i to z grubym opuźnieniem. Te terminy są publikowane w biuletynie sportowym jakim jest "MODELARZ" tylko, że ze wzgledu na brak w nim treści merytorycznych większość kolegów go już nie kupuje. Myślę, że nie chcecie pod tym wzgledem dorównać "Modelarzowi". To pismo jest dla modelarzy zawodników i reklamodawców, a nie dla przeciętnych modelarzy [nie ma nic ciekawego do zaoferowania].
Do oglądania modeli są wystawy, a nie zawody. Na wystawie można model oglądać do woli i wykonawca chętnie podzieli się swoimi doświadczeniami, a na zawodach nie [chyba, że jest się już zaprzyjaźniony z kilkoma zawodnikami chociaż też w to wątpię].
Zresztą co to za argument? Znasz może jakiegokolwiek modelarza, który robi modele (jakiekolwiek) nie dlatego że to kocha, tylko dlatego żeby zdobyc jakąś blaszkę?? Bo ja nie.
Są tacy co lubią zdobywać "ordery" bo to ich "rajcuje" i zawsze taką imprezę sobie wyszukają. Jak ich jest wielu to maiałeś się okazję przekonać. Michał D. jest profesjonalnym zawodnikiem. Ma spore osiągnięcia i godnie reprezentuje nasz kraj też na zawodach międzynarodowych. I to mu się chwali. Zapewne jest wielu innych już czynnych zawodników, a i wielu jeszcze by nabrało chęci na rywalizację, gdyby to było w odpowiedni sposób nadłośnione i zachęcało.
A to już jest wasza "działka" i organizatorów.
Każdy model powstaje z pasji, a jeśli przy okazji można go gdzieś pokazać to chyba dobrze.
Oczywiście, że dobrze i co niektórzy swoje modele już pokazują na różnych imprezach. To, że nie interesuje ich rywalizacja to ich sprawa. Wygodniej jest siedzieć w domu i prezentować swój model w internecie niż jechać kilkaset km z modelem delikatnym, który łatwo może ulec uszkodeniu. Ja kiedyś
wystawiałem swój model jachtu holenderskiego na kilku wystawach regionalnych i doznałem przykrego doświadczenia. Organizatorzy nie zapewnili właściwego bezpieczeństwa dla eksponatu. Odrywane były noektóre elementy modelu, a na ostatniej, na której wystawiłem zginoł model i dokumentacja. Po kilku dniach burzliwych poszukiwań model się odnalazł, a dokumentacja nie! Ale to mój przypadek i nie jest regułą. Niemniej odechciało mi się wystawiania, wolę oglądać.
Co do oceny przez sędziów na podstsawie "widzimisia" to chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz. Wiesz na czym polega sędziowanie w klasach "C"?
Nie żadnego "widzimisię"! Ilu by nie było oceniajacych nawet wdług ustalonych reguł, to każdy oceniajacy ma inne odczucia i to jest właśnie ten subjektywizm, nie mówiąc już o innych niuansach. Michał D. również to potwierdził w swojej wypowiedzi, a on wie co mówi.
Inni uczestnicy KOGI też przedstawili swoje za i przeciw. Wnioski musisz wyłuskać sobie sam.
Pozdrawiam
"Hadżi"
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
- krzychkam
- Posty: 187
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Bia\u0142ystok","desc":"","lat":"","lng":""}
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Witam
Hadżi - w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam.
Napewno zgadzam się jeśli chodzi o częsty brak informacji o imprezach modelarskich, zawodach, wystawach przedstawianych w odpowiednim czasie. Zazwyczaj są to informacje o imprezach, które już się odbyły.
W części jeśli chodzi o sędziowanie - miałem trochę doczynienia z imprezami związanymi z muzyką - myślę że z modelarstwem jest podobnie - to tez jest swego rodzaju sztuka - mimo określonych regulaminów, sposobów klasyfikowania - samo ocenianie nigdy nie było obiektywne bo to chyba raczej niemożliwe. Sędziowie to tylko ludzie i każdy mimo jakichs zaleceń oceni dany model bardziej lub mniej subiektywnie. A dlaczego piszę że się zgadzam w części - bo nigdy modeli nie wystawiałem i na własnej skórze nie odczułem jakichś przykrych "numerów" sędziwskich.
Nie zgadzam się natomiast z Twoją oceną "Modelarza".
Kupuję to pismo systematycznie, czytam, wielokrotnie przeglądam i zdarza się że znajduję tam ciekawe informacje. Wkładki z planami są moim zdaniem w miarę przyzwoite, informacje o zawodach co prawda też są no i reklamy :-(
Ale nie mniej jednak oceniam to pismo pozytywnie.
W końcu kazdy może mieć własne zdanie :P
Hadżi - w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam.
Napewno zgadzam się jeśli chodzi o częsty brak informacji o imprezach modelarskich, zawodach, wystawach przedstawianych w odpowiednim czasie. Zazwyczaj są to informacje o imprezach, które już się odbyły.
W części jeśli chodzi o sędziowanie - miałem trochę doczynienia z imprezami związanymi z muzyką - myślę że z modelarstwem jest podobnie - to tez jest swego rodzaju sztuka - mimo określonych regulaminów, sposobów klasyfikowania - samo ocenianie nigdy nie było obiektywne bo to chyba raczej niemożliwe. Sędziowie to tylko ludzie i każdy mimo jakichs zaleceń oceni dany model bardziej lub mniej subiektywnie. A dlaczego piszę że się zgadzam w części - bo nigdy modeli nie wystawiałem i na własnej skórze nie odczułem jakichś przykrych "numerów" sędziwskich.
Nie zgadzam się natomiast z Twoją oceną "Modelarza".
Kupuję to pismo systematycznie, czytam, wielokrotnie przeglądam i zdarza się że znajduję tam ciekawe informacje. Wkładki z planami są moim zdaniem w miarę przyzwoite, informacje o zawodach co prawda też są no i reklamy :-(
Ale nie mniej jednak oceniam to pismo pozytywnie.
W końcu kazdy może mieć własne zdanie :P