Hmm...
No to nie stowarzyszenie a związek społeczny. Bez datków podatkowych. UE popiera inicjatywy regionalne .. ale to potem Ja nawet z miła chęcią przyłoze się do opłaty za domenę. W skali roku to (strzelam 60- 300 PLN) A my mozemy byc wonlym samorządnym :) niezaleznym związkiem modelarzy szkutniczych. Wystarczy skrzyknąc 15 osób i mamy nową solidarność modelarską:) Ważne jest aby nie spaprać związku.
Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- ROBERT
- Posty: 268
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Mirku.
Ja bardzo się cieszę, że doszło do dyskusji i stwierdzenie o narzekaniu miało na celu właśnie walkę z kumoterstwem itp. Weźmy się do pracy i zwalczmy to co stoi nam na przeszkodzie. Koga i MO to jak napisałem dwa dodatkowe ogniwa które zaczynają łączyć nas modelarzy i sam kiedyś chciałbym jeździć na wystawy zawody w których startują modelarze z modelarni KOGA. Właśnie Ty Mrku wiesz jak trudno jest zachęcić ludzi do uczestnictwa w imprezach pod tytułem zawody , zwłaszcza czytając o złych zwyczajach na takich imprezach. Ja sam co prawda dawno temu doświadczyłem dużo przykrości na, a raczej po zawodach/modele przepadły/. W tedy jako młody człowiek powiedziałem sobie nie będzie więcej wystaw, zawodów, ale zawsze można to zmienić i teraz po tej dyskusji chcę. W swoim życiu wiele razy zaczynałem od nowa to i teraz mogę jeszcze raz spróbować, ale na przykład w barwach KOGI. Takie dyskusje pozwalają nam spojżeć z innej strony na dany problem i wyraźić swoje zdanie. Na nasze szczęście powstało światełko w tunelu i jest nim KOGA, a to wróży dobrze na przyszłość. Mirku bardzo cchcialbym założyć modelarnię w Warszawie bo tu mieszkam, taką dla każdego modelarza, bez względu na wiek i rodzaj modelarstwa ale jest to bardzo trudne. Oczywiście modelarnia musiałaby być pod patronatem KOGI.Co do składki na utrzymanie KOGI, jak trzeba to się dołożę bez grymaszenia i 1% też oddam. Dzięki za wywołanie tej dyskusji i pozdrawiam ROBERT
Ja bardzo się cieszę, że doszło do dyskusji i stwierdzenie o narzekaniu miało na celu właśnie walkę z kumoterstwem itp. Weźmy się do pracy i zwalczmy to co stoi nam na przeszkodzie. Koga i MO to jak napisałem dwa dodatkowe ogniwa które zaczynają łączyć nas modelarzy i sam kiedyś chciałbym jeździć na wystawy zawody w których startują modelarze z modelarni KOGA. Właśnie Ty Mrku wiesz jak trudno jest zachęcić ludzi do uczestnictwa w imprezach pod tytułem zawody , zwłaszcza czytając o złych zwyczajach na takich imprezach. Ja sam co prawda dawno temu doświadczyłem dużo przykrości na, a raczej po zawodach/modele przepadły/. W tedy jako młody człowiek powiedziałem sobie nie będzie więcej wystaw, zawodów, ale zawsze można to zmienić i teraz po tej dyskusji chcę. W swoim życiu wiele razy zaczynałem od nowa to i teraz mogę jeszcze raz spróbować, ale na przykład w barwach KOGI. Takie dyskusje pozwalają nam spojżeć z innej strony na dany problem i wyraźić swoje zdanie. Na nasze szczęście powstało światełko w tunelu i jest nim KOGA, a to wróży dobrze na przyszłość. Mirku bardzo cchcialbym założyć modelarnię w Warszawie bo tu mieszkam, taką dla każdego modelarza, bez względu na wiek i rodzaj modelarstwa ale jest to bardzo trudne. Oczywiście modelarnia musiałaby być pod patronatem KOGI.Co do składki na utrzymanie KOGI, jak trzeba to się dołożę bez grymaszenia i 1% też oddam. Dzięki za wywołanie tej dyskusji i pozdrawiam ROBERT
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
- Budrys
- Posty: 577
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
ROBERT napisał:
No, no! Pojawił się ciekawy wątek w dyskusji! Modelarnie pod różnym wezwaniem i z różnymi formami funkcjonowania istnieją (napewno) w Warszawie. Ale pod patronatem KOGI oraz z zachowaniem idei i regół przyświecających na Kodze; tych właśnie, które przyciągnęły i utrzymują razem jej członków i sympatyków - tego jeszcze nie było.
Spotkania około festiwalowe (choć bardzo krótkie) pokazały chyba wagę osobistych kontaktów i możliwości bezpośredniej wymiany doświadczeń.
Myśl zabrzmiała bardzo interesująco i obiecująco!:lol:
Mirku, wybaczysz mi ten mały wtręt do informacji skierowanej do Ciebie?
Mirku.
. . . . Mirku bardzo chcialbym założyć modelarnię w Warszawie bo tu mieszkam, taką dla każdego modelarza, bez względu na wiek i rodzaj modelarstwa ale jest to bardzo trudne. Oczywiście modelarnia musiałaby być pod patronatem KOGI.
No, no! Pojawił się ciekawy wątek w dyskusji! Modelarnie pod różnym wezwaniem i z różnymi formami funkcjonowania istnieją (napewno) w Warszawie. Ale pod patronatem KOGI oraz z zachowaniem idei i regół przyświecających na Kodze; tych właśnie, które przyciągnęły i utrzymują razem jej członków i sympatyków - tego jeszcze nie było.
Spotkania około festiwalowe (choć bardzo krótkie) pokazały chyba wagę osobistych kontaktów i możliwości bezpośredniej wymiany doświadczeń.
Myśl zabrzmiała bardzo interesująco i obiecująco!:lol:
Mirku, wybaczysz mi ten mały wtręt do informacji skierowanej do Ciebie?
Pozdrawiam
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- ROBERT
- Posty: 268
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Bardzo się cieszę tym zainteresowaniem :laugh: . Modelarnia moich marzeń to taka, w której nie ma podziałów na lepszych i gorszych, uprzywilejowanych, bo...., Modelarnia, która będzie czynna w tedy, kiedy ktoś będzie miał potrzebę budowy, a nie we... od... do.... Modelarnia, w której każdy każdego wspiera i pomaga tak jak jest to na Kodze. Wspólna modelarnia to recepta na tańsze modelarstwo i tak np.: jedna dobra tokarka, jedna dobra frezarka, maszyna CNC i tak dalej, wielu nie stać na taki sprzęt:( , ale wspólnymi siłami:) . Myślę, że to nie jest idea szklanych domów. Moją modelarnię /domową / dwa razy wyczyszczono do zera, Było załamanie i postanowienie za każdym razem to już koniec, ale modelarstwo to taka zdrowa "choroba” :woohoo: , która powraca, o czym pisze wielu. Ona dotyczy również mnie. Myślę, że właśnie dzięki KODZE moje marzenie spełni się. Wiem na pewno, że w każdym mieście jest wielu modelarzy lub tych, co by chcieli coś zbudować, ale nie mają miejsca i wsparcia. Ja dostałem takie wsparcie duchowe na tym forum, zwłaszcza po ostatniej klęsce. Każda wymiana wiedzy jest wielką dawką energii, która przenosi się na działanie, jest bodźcem do dalszego budowania, budowania i budowania. Teraz myślę o własnej stronie www, ale nie po to by zrezygnować z Kogi, ale po to by znaleźć chętnych na otwarcie takiej modelarni. Początki są trudne, ale zawsze można je przeskoczyć. Przykładem jest to forum. Ja chętnie każdemu pomogę jak tylko będę mógł. Mnie pomagał i uczył taki domowy modelarz ojciec kolegi dzięki niemu po zamknięciu modelarni w stanie wojennym mogłem dalej budować. Teraz go już nie ma, ale jest pasja taka zdrowa choroba. Każdy z nas robi to, co po prostu lubi. Zaznaczam, że modelarstwem szkutniczym zaraziłem się czytając na różnych forach porady, których udzielał TOMEK ALEKSIŃSKI, To jemu, choć bez jego wiedzy zawdzięczam zainteresowanie szkutnictwem i tak trafiłem na forum KOGI. Moje zainteresowanie było skierowane na kolej parową, początki lotnictwa i niemiecką broń pancerną teraz doszło szkutnictwo i chyba już tak zostanie. Choć buduję Bismarcka z zestawu to siedzę w wolnych chwilach nad projektem galeonu, ale to jeszcze tajemnica. Wszystkim kogowiczom, życzę wodowania wielu jednostek. Pozdrawiam Robert .B) ;) :P :laugh: :)




robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Otwarcie modelarni nie jest taką rzeczą prostą jakby się wydawało, jeżeli to ma być modelarnia legalna i oficjalna to stoi przed tobą wiele problemów, o jakich nawet nie śniłeś. Począwszy od instruktora z uprawnieniami a na straży pożarnej kończąc.
Jest to temat jak rzeka i nie ma sensu abym tu się nad tym rozwodził. Pomysł bardzo dobry, ale tylko dla mieszkańców Warszawy gdzie mieszkasz, na moją pomoc możesz oczywiście liczyć, chętnie podzielę się swoją wiedzą na ten temat.
Budrys napisał:
Spotkania około festiwalowe, (choć bardzo krótkie) pokazały chyba wagę osobistych kontaktów i możliwości bezpośredniej wymiany doświadczeń.
I tu chyba jest sedno sprawy!
Paru osobom z Sylwkiem na czele chodzi głownie o to, aby wyciągnąć na światło dzienne domowych modelarzy, którzy w wielu przypadkach posiadają ogromną wiedzę i umiejętności a ukrywają się w zaciszu domowym.
Oczywiście wielu pokazuje swe prace na forum i chwała im za to!
Ale zupełnie inaczej wygląda model na żywo i właśnie wtedy możemy sobie podyskutować na temat wykonania takiego czy innego elementu. Nie czarujmy się koledzy, wielu z nas robi kapitalne rzeczy, ale już opisać jak to robili to już jest dla nich męczarnia, owszem opowiedzieć jak i co to chętnie to zrobią przecież nie każdy lubi pisać.
Mnie chodzi po głowie i nie tylko mnie, pomysł okresowych spotkań roboczo - warsztatowych połączonych z małą wystawą modeli. Spotkanie około festiwalowe jak napisał Budrys są kapitalne, ale nie dają możliwości podyskutowania czy nawet rozwinięcia tematu, a wynika to z masy ludzi hałasu i wielu jeszcze innych czynników, które przeszkadzają w rozmowie.
Takie spotkania powiedzmy raz na kwartał miały by jakieś tematy, np. Drewno w modelarstwie szkutniczym, temat niby ogólnie znany, ale czy oby na pewno?
Tematów jest wiele, na które chcielibyśmy sobie porozmawiać, ale w ciszy i spokoju.
Budrys na zakończenie swego ostatnie go postu napisał:
Mirku, wybaczysz mi ten mały wtręt do informacji skierowanej do Ciebie?
Wojtku ten post moim zdaniem nie jest skierowany głównie do mnie , ale do wszystkich którym jeszcze na czymś zależy, to jest moje zdanie i proszę kolegów o wypowiedzenie się w tym temacie na łamach forum.
Jest to temat jak rzeka i nie ma sensu abym tu się nad tym rozwodził. Pomysł bardzo dobry, ale tylko dla mieszkańców Warszawy gdzie mieszkasz, na moją pomoc możesz oczywiście liczyć, chętnie podzielę się swoją wiedzą na ten temat.
Budrys napisał:
Spotkania około festiwalowe, (choć bardzo krótkie) pokazały chyba wagę osobistych kontaktów i możliwości bezpośredniej wymiany doświadczeń.
I tu chyba jest sedno sprawy!
Paru osobom z Sylwkiem na czele chodzi głownie o to, aby wyciągnąć na światło dzienne domowych modelarzy, którzy w wielu przypadkach posiadają ogromną wiedzę i umiejętności a ukrywają się w zaciszu domowym.
Oczywiście wielu pokazuje swe prace na forum i chwała im za to!
Ale zupełnie inaczej wygląda model na żywo i właśnie wtedy możemy sobie podyskutować na temat wykonania takiego czy innego elementu. Nie czarujmy się koledzy, wielu z nas robi kapitalne rzeczy, ale już opisać jak to robili to już jest dla nich męczarnia, owszem opowiedzieć jak i co to chętnie to zrobią przecież nie każdy lubi pisać.
Mnie chodzi po głowie i nie tylko mnie, pomysł okresowych spotkań roboczo - warsztatowych połączonych z małą wystawą modeli. Spotkanie około festiwalowe jak napisał Budrys są kapitalne, ale nie dają możliwości podyskutowania czy nawet rozwinięcia tematu, a wynika to z masy ludzi hałasu i wielu jeszcze innych czynników, które przeszkadzają w rozmowie.
Takie spotkania powiedzmy raz na kwartał miały by jakieś tematy, np. Drewno w modelarstwie szkutniczym, temat niby ogólnie znany, ale czy oby na pewno?
Tematów jest wiele, na które chcielibyśmy sobie porozmawiać, ale w ciszy i spokoju.
Budrys na zakończenie swego ostatnie go postu napisał:
Mirku, wybaczysz mi ten mały wtręt do informacji skierowanej do Ciebie?
Wojtku ten post moim zdaniem nie jest skierowany głównie do mnie , ale do wszystkich którym jeszcze na czymś zależy, to jest moje zdanie i proszę kolegów o wypowiedzenie się w tym temacie na łamach forum.
Pozdrawiam Mirek Rybus
- ROBERT
- Posty: 268
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Mirku tak jak napisałem zacznę od zbudowania strony www, by spróbować zachęcić ludzi do zrobienia czegoś dla siebie i innych. Wiem, że załatwienie wszystkich pozwoleń itp. jest bardzo trudne, między innymi zajmuję się wspólnotami mieszkaniowymi i coś wiem na ten temat. Co do spotkań to myślę, że ma to sens zwłaszcza, że dotyczy ludzi zarażonych modelarstwem. Każdy z nas ma wiedzę, którą może się podzielić z innymi. Nie muszą być to zawody od razu, po prostu takie spotkania przy okazji targów czy wystaw, a dopiero z czasem jakieś zawody. Dzielą nas często duże odległości i nacodzień dzięki Kodze możemy podzielić się swoją wiedzą. Moja modelarnia jak mi się uda ją otworzyć będzie dla wszystkich, jak nie to będzie to warsztat wspólny bez status modelarni, takie nasze Miejsce spotkań, bo najważniejsze jest to by mieć gdzie budować modele. Wielu takiej możliwości nie ma i tylko budują modele w marzeniach. Znam takich. Ja mam to szczęście, że mam gdzie i nie muszę wychodzić z bloku by coś zrobić. Warszawa to takie wielkie, blokowisko, gdzie nie ma miejsca na takie hobby. Patrzę na młodych jak nie mają, co z sobą zrobić, a modelarnia jest taką alternatywą dla zajęcia sobie czasu i przy tym dobrze się bawić. Pamiętam jak kiedyś z zuchami budowałem latawce proste modele samolotów napędzanych na gumkę i przy tym mieliśmy dużo zabawy, radości, a nasze zbiórki trwały dużo dłużej i rodzice też mi pomagali z wielką radością. Do dziś mam pamiątki od zuchów i dyrekcji szkoły za pracę z zuchami. Teraz to i harcerstwa prawie nie ma. Młodym trzeba pokazać, że można czas spędzić w inny sposób niż siedzenie tylko przy komputerze. Kiedyś LOK , zakłady pracy, szkoły itd. organizowały i sponsorowały różne dodatkowe zajęcia dzisiaj nie ma na to pieniędzy. Myślę że coś mi się uda zorganizować, chciałbym swoją wiedzę przekazać młodym modelarzom, mieć takich uczniów którzy „mistrza” przerosną . Zresztą pisałeś o tym, że wiele modelarni, klubów nie przetrwało, ale są takie które świetnie sobie poradziły. Myślę, że jak będą chętni to i przeszkody da się pokonać. Co do Twojej wiedzy to na pewno skorzystam i z góry dziękuję za pomoc. Co do narzekania to tak już jest w naszym społeczeństwie. Narzekają, ale nic nie zrobią, żeby coś zmienić. Ci co nie narzekają na trudności i robią swoje są między innymi TU. Dzięki, że TU się znalazłem czuję nowy przypływ energi i widzę sznse na realizację moich starych planów., ale też nie odpuszczę Kodze poradnika i myślę, że wielu to poprze. Robert
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert