cześć,
pytanie w temacie jest albo bardzo naiwne albo nieprawidłowo sformułowane.
modelarstwo szkutnicze oczywiście istenieje, co można zauważyć choćby na tym, czy innym forum tematycznym.
ale jeśli MODELARSTWO OKRĘTOWE rozumie pod pojęciem modelarstwo szkutnicze rywalizację i wystawy, co wg mnie jest błędne (ale młody jestem - głupi), to inna para kaloszy. nie kazdy ma pieniadze, ambicję czy nawet czas, żeby jechać pół Polski na dwa dni po to, by pochwalić się swoim modelem (i coś jeszcze pewnie połamać w transporcie ;) ). każdy pracuje tak, jak mu się podoba i uważam, że zakładanie tematu, w którym grzmi się na ludzi, że nie wystawiają swoich modeli tylko chowają się po kątach jest nie w porządku. jeśli ktoś będzie miał taką potrzebę to wystawi model, zdobędzie medal i nagrody (albo i nie) i będzie szczęliwy. dla innego kogoś szczęściem jest podłubać coś i wystawić, ale na kominku. kwestia ważności priorytetów..
a tak poza tematem, to mimo wszystko takie wystawy to prawdziwe przeżycie :). pare lat temu we wrocławiu był konkurs i widziałem na żywo modele, na przykład pana Stanisława Tiera i po prostu jako nastoletni nastolatek się zaraziłem hehe :)
pozdrawiam profesjonalistów i amatorów!:side:
Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
-
- Posty: 132
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Kilo wody pod stopą!
- ROBERT
- Posty: 268
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
DO RADKA
RADKU PEWNIE ZAUWAŻYŁEŚ, ŻE PODZIĘKOWAŁEM ZAŁOŻYCIELOM I UCZESTNIKOM I NAWET PODZIĘKUJĘ TYM, CO PO CICHU TU ZAGLĄDAJĄ. JA TEŻ TAK KIEDYŚ ROBIŁEM. POZDRAWIAM ROBERT
RADKU PEWNIE ZAUWAŻYŁEŚ, ŻE PODZIĘKOWAŁEM ZAŁOŻYCIELOM I UCZESTNIKOM I NAWET PODZIĘKUJĘ TYM, CO PO CICHU TU ZAGLĄDAJĄ. JA TEŻ TAK KIEDYŚ ROBIŁEM. POZDRAWIAM ROBERT
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Modelarstwem zajmuję się od ponad 40 lat i postanowiłem również wtrącić swoje trzy grosze w dyskusji na ten temat.
Generalnie modelarstwo zorganizowane przeżywa od wielu lat bardzo poważny kryzys a wynika on głownie ze zmiany warunków, w jakich zmuszone są działać kluby i modelarnie oraz oczywiście modelarze.
Znam wiele modelarni i instruktorów, którzy potrafili znaleźć się w nowej sytuacji i doskonale sobie radzą w obecnych czasach, ale wiele klubów i modelarni padło w wielu przypadkach nie z własnej winy.
Sylwek zadał pytanie, w którym moim zdaniem jest wiele troski o modelarstwo szkutnicze w Polsce. Może i źle sformułowane , ale padło i stało się przyczyną naszej dyskusji
Odpowiedź na to pytanie:
Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Wydaje się bardzo prosta: Tak to modelarstwo istnieje i niechaj przykładem będzie to forum oraz wiele innych, ilość zarejestrowanych modelarzy, ilość postów itd.
Skoro, więc jest tylu modelarzy to, czemu nie widać ich na wystawach? A tym bardziej na tak prestiżowej imprezie, o jakiej pisał Sylwek, i tu sprawa się komplikuje i to dość mocno!
Dlaczego jest tak , że coraz mniej modelarzy wystawia swe prace na konkursach – wystawach w sposób kapitalny opisał Pan Andrzej Brożyna w nr. 7 Modelarstwa Okrętowego.
Sam wielokrotnie uczestniczyłem z moimi wychowankami w wystawach - konkursach i w pewny momencie powiedziałem dość!!!
Takie wystawy regionalne czy inne to jest po prostu skandal i kumoterstwo, słowa mocne, ale mające poparcie w faktach.
Ot pierwszy przykład z brzegu z ostatniego Festiwalu Modelarstwa w Łodzi.
Modelarz nie zrzeszony wystawia model na ogólnej wystawie, po wielu moich namowach decyduje się na wystawienie modelu do konkursu, oczywiście płacąc wpisowe. Komisja ocenia bardzo dobrze i stwierdza „ model w swej klasie ma 1 miejsce”!
Po pewnym czasie okazuje się, że model nie może brać udziału w konkursie z bliżej nie wiadomych przyczyn. Informację podał sędzia główny i tłumaczenia jego były bardzo mętne.
A przyczyna jest taka, że taki sam model wykonał jeden z modelarzy znanego w regionie klubu i nie może tak być, aby nie zrzeszony wygrał ( rozmowy za kulisowe)
Efekt jest taki, że modelarz ten już w żadnym konkursie nie weźmie udziału w żadnym konkursie czy wystawie. Takich przykładów mogę przytoczyć bardzo wiele, ale, po co? Hadżi również podał przykład braku profesjonalizmu organizatorów wystawy, a jego przypadek nie jest odosobniony, sam znam takich wiele.
To organizatorzy i animatorzy życia modelarskiego ponoszą winę za taki stan rzeczy. Brak profesjonalizmu i komercja jest główną przyczyną tak niskiej frekwencji.
Modelarstwo w wielu kategoriach poszło w kierunku komercji, a brak profesjonalizmu w przygotowaniu imprez rozwala całe środowisko, choć nie całe.
Przykładem niech będzie sekcja NS, w której działa Michał D, potrafią się zorganizować i pokazać na wystawach, chociaż by w Łodzi czy Poznaniu. Ale to są pasjonaci i to, co starają się robić robią to profesjonalnie, chociaż są osoby, które za wszelka cenę chcą przeszkadzać
Moim zdaniem organizacje mające w swych statutach działalność modelarską muszą paść i trzeba wszystko zorganizować od początku w sposób profesjonalny bez czapy, o jakiej pisze pan Brożyna.
Znam wielu modelarzy, którzy robią wspaniałe modele i nie chcą się pokazywać na wystawach, ale za to często spotykają się prywatnie i omawiają swe wzmagania z modelami (niektórzy są nawet tu na Kodze)
Wystawy i spotkania są konieczne, bo to jest motorem napędowym postępu, ale czy to muszą być konkursy?
Z paroma kolegami z Kogi spotykaliśmy się w Łodzi na Festiwalu Modelarstwa czy w Poznaniu na Salonie Modelarskim i są to wspaniałe spotkania. Modele docierają z ich wykonawcami i odległość nie ma tu znaczenia, bo liczy się atmosfera, jaka towarzyszy tym spotkaniom jakbym nazwał warsztatowym i właśnie takie spotkania mają moim zdaniem przyszłość.
Oczywiście zawsze będzie grupa ludzi, dla których uczestnictwo w Mistrzostwach czy innych tego typu konkursach będzie celem samym w sobie, ale czy to jest hobby?
Generalnie modelarstwo zorganizowane przeżywa od wielu lat bardzo poważny kryzys a wynika on głownie ze zmiany warunków, w jakich zmuszone są działać kluby i modelarnie oraz oczywiście modelarze.
Znam wiele modelarni i instruktorów, którzy potrafili znaleźć się w nowej sytuacji i doskonale sobie radzą w obecnych czasach, ale wiele klubów i modelarni padło w wielu przypadkach nie z własnej winy.
Sylwek zadał pytanie, w którym moim zdaniem jest wiele troski o modelarstwo szkutnicze w Polsce. Może i źle sformułowane , ale padło i stało się przyczyną naszej dyskusji
Odpowiedź na to pytanie:
Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Wydaje się bardzo prosta: Tak to modelarstwo istnieje i niechaj przykładem będzie to forum oraz wiele innych, ilość zarejestrowanych modelarzy, ilość postów itd.
Skoro, więc jest tylu modelarzy to, czemu nie widać ich na wystawach? A tym bardziej na tak prestiżowej imprezie, o jakiej pisał Sylwek, i tu sprawa się komplikuje i to dość mocno!
Dlaczego jest tak , że coraz mniej modelarzy wystawia swe prace na konkursach – wystawach w sposób kapitalny opisał Pan Andrzej Brożyna w nr. 7 Modelarstwa Okrętowego.
Sam wielokrotnie uczestniczyłem z moimi wychowankami w wystawach - konkursach i w pewny momencie powiedziałem dość!!!
Takie wystawy regionalne czy inne to jest po prostu skandal i kumoterstwo, słowa mocne, ale mające poparcie w faktach.
Ot pierwszy przykład z brzegu z ostatniego Festiwalu Modelarstwa w Łodzi.
Modelarz nie zrzeszony wystawia model na ogólnej wystawie, po wielu moich namowach decyduje się na wystawienie modelu do konkursu, oczywiście płacąc wpisowe. Komisja ocenia bardzo dobrze i stwierdza „ model w swej klasie ma 1 miejsce”!
Po pewnym czasie okazuje się, że model nie może brać udziału w konkursie z bliżej nie wiadomych przyczyn. Informację podał sędzia główny i tłumaczenia jego były bardzo mętne.
A przyczyna jest taka, że taki sam model wykonał jeden z modelarzy znanego w regionie klubu i nie może tak być, aby nie zrzeszony wygrał ( rozmowy za kulisowe)
Efekt jest taki, że modelarz ten już w żadnym konkursie nie weźmie udziału w żadnym konkursie czy wystawie. Takich przykładów mogę przytoczyć bardzo wiele, ale, po co? Hadżi również podał przykład braku profesjonalizmu organizatorów wystawy, a jego przypadek nie jest odosobniony, sam znam takich wiele.
To organizatorzy i animatorzy życia modelarskiego ponoszą winę za taki stan rzeczy. Brak profesjonalizmu i komercja jest główną przyczyną tak niskiej frekwencji.
Modelarstwo w wielu kategoriach poszło w kierunku komercji, a brak profesjonalizmu w przygotowaniu imprez rozwala całe środowisko, choć nie całe.
Przykładem niech będzie sekcja NS, w której działa Michał D, potrafią się zorganizować i pokazać na wystawach, chociaż by w Łodzi czy Poznaniu. Ale to są pasjonaci i to, co starają się robić robią to profesjonalnie, chociaż są osoby, które za wszelka cenę chcą przeszkadzać
Moim zdaniem organizacje mające w swych statutach działalność modelarską muszą paść i trzeba wszystko zorganizować od początku w sposób profesjonalny bez czapy, o jakiej pisze pan Brożyna.
Znam wielu modelarzy, którzy robią wspaniałe modele i nie chcą się pokazywać na wystawach, ale za to często spotykają się prywatnie i omawiają swe wzmagania z modelami (niektórzy są nawet tu na Kodze)
Wystawy i spotkania są konieczne, bo to jest motorem napędowym postępu, ale czy to muszą być konkursy?
Z paroma kolegami z Kogi spotykaliśmy się w Łodzi na Festiwalu Modelarstwa czy w Poznaniu na Salonie Modelarskim i są to wspaniałe spotkania. Modele docierają z ich wykonawcami i odległość nie ma tu znaczenia, bo liczy się atmosfera, jaka towarzyszy tym spotkaniom jakbym nazwał warsztatowym i właśnie takie spotkania mają moim zdaniem przyszłość.
Oczywiście zawsze będzie grupa ludzi, dla których uczestnictwo w Mistrzostwach czy innych tego typu konkursach będzie celem samym w sobie, ale czy to jest hobby?
Pozdrawiam Mirek Rybus
- Tomasz_D
- Posty: 558
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
mirek napisał:.....A przyczyna jest taka, że taki sam model wykonał jeden z modelarzy znanego w regionie klubu i nie może tak być, aby nie zrzeszony wygrał ( rozmowy za kulisowe)[/quote]
Śledzę tą dyskusję od początku ale odniosę się tylko do wyżej zacytowanych słów Mirka. Masz rację Mireczku pisząc o rywalizacjach między klubami wystawiającymi swoich członków i ich modele do konkursów, a ich rywalizacja (klubów) w czasie tych konkursów bardzo często stwarza niezdrowe sytuacje. Jednej z takiej sytuacji sam doświadczyłem na pewnym konkursie Navigowskim w mieście X. Nigdy wcześniej przed tym konkursem nie startowałem ze swoimi modelami i zawiozłem go bo organizator napisał że będzie wystawa pozakonkursowa. Po dobie leżakowania mojego modelu na stoliku pozakonkursowym zostałem poproszony przez sędziego głównego o wystawienie go do konkursu pomimo że upłynął czas zgłaszania modeli. Po przeniesieniu modelu na stolik konkursowy i ustawieniu przy nim karteczki z opisem jednostki, oraz magicznym słowem "NIEZRZESZONY" zostałem kilka razy poproszony "na boczek" i nagabywany przez przedstawicieli dwóch konkurujących ze sobą klubów o start pod ich barwami ponieważ "solo" nie mam szans (swoją drogą ciekawe czy byliby władni zmienić dane do już zgłoszonego modelu).
Mój model obronił się jednak sam przed klubowymi bojami o jak najwyższe lokaty w poszczególnych kategoriach (jedyne złoto w swojej kategorii) a ja dalej pozostałem niezrzeszony. Startując jednak tym samym modelem jako niezrzeszony w kolejnym konkursie tej samej rangi sukcesu już nie powtórzyłem, a drugi mój model (podobno lepszy od mojego złotego medalisty) nie uzyskał nawet podobnej noty. Możliwe że po prostu na nią nie zasługiwał, co jest całkiem możliwe jednak po tekstach zasłyszanych na konkursie rok wcześniej o startach jako modelarz niezrzeszony śmiem twierdzić to samo o czym piszesz Mireczku w powyższym cytacie.
Śledzę tą dyskusję od początku ale odniosę się tylko do wyżej zacytowanych słów Mirka. Masz rację Mireczku pisząc o rywalizacjach między klubami wystawiającymi swoich członków i ich modele do konkursów, a ich rywalizacja (klubów) w czasie tych konkursów bardzo często stwarza niezdrowe sytuacje. Jednej z takiej sytuacji sam doświadczyłem na pewnym konkursie Navigowskim w mieście X. Nigdy wcześniej przed tym konkursem nie startowałem ze swoimi modelami i zawiozłem go bo organizator napisał że będzie wystawa pozakonkursowa. Po dobie leżakowania mojego modelu na stoliku pozakonkursowym zostałem poproszony przez sędziego głównego o wystawienie go do konkursu pomimo że upłynął czas zgłaszania modeli. Po przeniesieniu modelu na stolik konkursowy i ustawieniu przy nim karteczki z opisem jednostki, oraz magicznym słowem "NIEZRZESZONY" zostałem kilka razy poproszony "na boczek" i nagabywany przez przedstawicieli dwóch konkurujących ze sobą klubów o start pod ich barwami ponieważ "solo" nie mam szans (swoją drogą ciekawe czy byliby władni zmienić dane do już zgłoszonego modelu).
Mój model obronił się jednak sam przed klubowymi bojami o jak najwyższe lokaty w poszczególnych kategoriach (jedyne złoto w swojej kategorii) a ja dalej pozostałem niezrzeszony. Startując jednak tym samym modelem jako niezrzeszony w kolejnym konkursie tej samej rangi sukcesu już nie powtórzyłem, a drugi mój model (podobno lepszy od mojego złotego medalisty) nie uzyskał nawet podobnej noty. Możliwe że po prostu na nią nie zasługiwał, co jest całkiem możliwe jednak po tekstach zasłyszanych na konkursie rok wcześniej o startach jako modelarz niezrzeszony śmiem twierdzić to samo o czym piszesz Mireczku w powyższym cytacie.
- MODELARSTWO OKRĘTOWE
- Posty: 202
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
O i o taką dyskusje mi chodziło. :)
Mirku i Tomku, znacie mnie dobrze i wiecie, że ja także nienawidzę kumoterstwa klubowego, które tu i ówdzie sie szerzy. Widzę je na "normalnych kartonowych" imprezach, choć na navigowskich ich nie widziałem. Myslę, że ostatnio sie to zmieniło, choć kiedyś pewnie tak było, o czym pisze Andrzej na łamach MO. Ja też w tym roku wystartowałem pierwszy raz na NAVIGA, podobnie jak mój kolega i paru innych i nikt nam nie proponował wstępowanie gdziekolwiek, bo pewnie by źle sie to dla niego skończyło :evil: a medale i tak zdobyliśmy :P
Zachecam ludzi do udziału w konkursach, bo fajnie jest spotkac się, pooglądać modele itp. Chciałbym, aby tzw. "młode, nowe środowisko" było inne, niż to o którym wielu z was pisze, ale niestety tak nie jest. Z zazdrością oglądałem Czechów w Głownie, którzy BAWIĄ się tym co robią znakomicie. Ale prawda jest taka, że jak stwierdzimy gremialnie, że było źle, jest źle i tak juz będzie źle i po co zmieniać ... to nic sie nie zmieni. Mnie "latają" te wszystkie klubu, klubiki itp, chce po prostu ogladać (i oczywiście sklejać) fajne modele, a z tym jest ostatnio krucho. Bo oglądanie tylko zdjęć na necie, jest jak lizanie loda przez szybę ...
Mirku i Tomku, znacie mnie dobrze i wiecie, że ja także nienawidzę kumoterstwa klubowego, które tu i ówdzie sie szerzy. Widzę je na "normalnych kartonowych" imprezach, choć na navigowskich ich nie widziałem. Myslę, że ostatnio sie to zmieniło, choć kiedyś pewnie tak było, o czym pisze Andrzej na łamach MO. Ja też w tym roku wystartowałem pierwszy raz na NAVIGA, podobnie jak mój kolega i paru innych i nikt nam nie proponował wstępowanie gdziekolwiek, bo pewnie by źle sie to dla niego skończyło :evil: a medale i tak zdobyliśmy :P
Zachecam ludzi do udziału w konkursach, bo fajnie jest spotkac się, pooglądać modele itp. Chciałbym, aby tzw. "młode, nowe środowisko" było inne, niż to o którym wielu z was pisze, ale niestety tak nie jest. Z zazdrością oglądałem Czechów w Głownie, którzy BAWIĄ się tym co robią znakomicie. Ale prawda jest taka, że jak stwierdzimy gremialnie, że było źle, jest źle i tak juz będzie źle i po co zmieniać ... to nic sie nie zmieni. Mnie "latają" te wszystkie klubu, klubiki itp, chce po prostu ogladać (i oczywiście sklejać) fajne modele, a z tym jest ostatnio krucho. Bo oglądanie tylko zdjęć na necie, jest jak lizanie loda przez szybę ...
- ROBERT
- Posty: 268
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Czytając i samemu pisząc dochodzę do wniosku, że jak każdy Polak narzekamy. Jest źle to trudno, ale należy zastanowić się co zrobić, żeby było z roku na rok lepiej. Na kodze jest duży potencjał i chyba jest to kwestia czasu kiedy zacznie to procentować. Koga, MO to są takie ogniwa które zaczynają łączyć modelarzy w jedną całość. Może będzie kiedyś tak, że będziemy wszyscy mogli spotykać się na różnych zawodach i wystawach jako nie zrzeszeni i wygrywać wszystko. Moje doświadczenia choć dawne nie odbiegają jak słyszę od obecnej rzeczywistości i dla tego dawno temu zamknełem się w domowej modelarni. Koga pozwoliła mi wyść z cienia i jestem jej wdzięczny. Myślę, że takie dyskusje mają duży sens i należy podziękować za ten temat autorowi.
robert.lewinski@wp.pl
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
ROBERT napisał:
Robert my nie narzekamy !
Ja napisałem :
Sylwek zadał pytanie, w którym moim zdaniem jest wiele troski o modelarstwo szkutnicze w Polsce. Może i źle sformułowane , ale padło i stało się przyczyną naszej dyskusji
Nam chodzi właśnie o to aby takich modelarzy domowych jak ja czy ty wyciągnąć z domu.
Pierwsze próby już mamy za sobą i wiemy , że to działa!
Rozmawiając z kolegami wiem , ze takie spotkania na żywo są bardzo potrzebne, a że nie odpowiadają nam pewne warunki jakie są na konkursach to już inna sprawa. Nie twierdzę , ze nie spotkamy się na jakimś konkursie, a powiem nawet więcej , modele naszych kolegów to są modele medalowe i trzeba koniecznie zorganizować takie spotkanie Kogowiczów
Czytając i samemu pisząc dochodzę do wniosku, że jak każdy Polak narzekamy
Robert my nie narzekamy !
Ja napisałem :
Sylwek zadał pytanie, w którym moim zdaniem jest wiele troski o modelarstwo szkutnicze w Polsce. Może i źle sformułowane , ale padło i stało się przyczyną naszej dyskusji
Nam chodzi właśnie o to aby takich modelarzy domowych jak ja czy ty wyciągnąć z domu.
Pierwsze próby już mamy za sobą i wiemy , że to działa!
Rozmawiając z kolegami wiem , ze takie spotkania na żywo są bardzo potrzebne, a że nie odpowiadają nam pewne warunki jakie są na konkursach to już inna sprawa. Nie twierdzę , ze nie spotkamy się na jakimś konkursie, a powiem nawet więcej , modele naszych kolegów to są modele medalowe i trzeba koniecznie zorganizować takie spotkanie Kogowiczów
Pozdrawiam Mirek Rybus
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
A może zróbmy tak:
Zamiast narzekać i stwierdzać fakty, które nas bolą załóżmy własne stowarzyszenie. Powiedzmy o nazwie
KOGA POLSKIE MODELARSTWO SZKUTNICZE. Gdy sie uprawomocnimy w naszej ojczyźnie będziemy zrzeszeni. Czyli unikniemy kumoterstwa lub będziemy mieć wpływ na ukrócenie tego chamstwa. Będą możliwe dotacje z Unii po ustaleniu statusu organizacji proedukacyjnej, promłodzieżowej, prokulturalnej regionów Europy itp:) Oczywiście musi być przedstawiciel/przedstawiciele. Ja myślę o Mirku (ma chłopak doświadczenie), Radek- szef multimedialny ,
ktoś z zagranicy- przedstawiciel na EU no i pasuje mieć medialnego; może Sylwek - redaktor , założyciel MODELARSTWA OKRĘTOWEGO. Ja chętnie na taką organizację jestem wstanie przelać mój 1% podatku z rozliczenia rocznego jak i wpłacić coroczną składkę. Chociażby na utrzymanie domeny KOGI. Inaczej mówiąc możemy utworzyć nowy związek modelarstw, podkreślam li tylko szkutniczego.
Zamiast narzekać i stwierdzać fakty, które nas bolą załóżmy własne stowarzyszenie. Powiedzmy o nazwie
KOGA POLSKIE MODELARSTWO SZKUTNICZE. Gdy sie uprawomocnimy w naszej ojczyźnie będziemy zrzeszeni. Czyli unikniemy kumoterstwa lub będziemy mieć wpływ na ukrócenie tego chamstwa. Będą możliwe dotacje z Unii po ustaleniu statusu organizacji proedukacyjnej, promłodzieżowej, prokulturalnej regionów Europy itp:) Oczywiście musi być przedstawiciel/przedstawiciele. Ja myślę o Mirku (ma chłopak doświadczenie), Radek- szef multimedialny ,
ktoś z zagranicy- przedstawiciel na EU no i pasuje mieć medialnego; może Sylwek - redaktor , założyciel MODELARSTWA OKRĘTOWEGO. Ja chętnie na taką organizację jestem wstanie przelać mój 1% podatku z rozliczenia rocznego jak i wpłacić coroczną składkę. Chociażby na utrzymanie domeny KOGI. Inaczej mówiąc możemy utworzyć nowy związek modelarstw, podkreślam li tylko szkutniczego.
- JurekBin
- Posty: 1541
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
Czyli założyć normalną ferajnę/verbandę.
Mi pomysł się podoba. Jakby były oklaski na Kodze, to bym Ci za to dał.
Czy ktoś z czytelników kogi, ma coś do czynienia z prawem lub takimi sprawami prawnymi i może się wypowiedzieć jak to w Polsce wygląda.
W Austrii takie verainy są ale wiążą się z tym również parę kłopotów, typu - statut, kasjer obligatoryjny raport do urzędy podatkowego itd... ale chyba też są jakieś przywileje ;) I tu by się jakiś prawnik-modelarz przydał.
Jurek
Mi pomysł się podoba. Jakby były oklaski na Kodze, to bym Ci za to dał.
Czy ktoś z czytelników kogi, ma coś do czynienia z prawem lub takimi sprawami prawnymi i może się wypowiedzieć jak to w Polsce wygląda.
W Austrii takie verainy są ale wiążą się z tym również parę kłopotów, typu - statut, kasjer obligatoryjny raport do urzędy podatkowego itd... ale chyba też są jakieś przywileje ;) I tu by się jakiś prawnik-modelarz przydał.
Jurek
- radek
- Posty: 744
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Warszawa","desc":"Warszawa,wojew\u00f3dztwo mazowieckie,Polska,pl","lat":"52.2319581","lng":"21.0067249&quo
- Kontakt:
Odp:Czy w Polsce istnieje modelarstwo szkutnicze?
oksal napisał:
Niestety, już jeden portal na stowarzyszeniu się poślizgnął, chciał je założyć i to stało się puszką Pandory. Idea super, ale życie pokazuje że nie jest to takie proste.
Z tego co wiem to 1% można przepisać tylko na fundację, na stowarzyszenie nie. A fundacja to już inna para kaloszy - pełna księgowość (parz księgowa zatrudniona na stałe), audyty i rozliczenia. Też trochę mało realne.
A może zróbmy tak:
Zamiast narzekać i stwierdzać fakty, które nas bolą załóżmy własne stowarzyszenie. Powiedzmy o nazwie
KOGA POLSKIE MODELARSTWO SZKUTNICZE.
Niestety, już jeden portal na stowarzyszeniu się poślizgnął, chciał je założyć i to stało się puszką Pandory. Idea super, ale życie pokazuje że nie jest to takie proste.
Ja chętnie na taką organizację jestem wstanie przelać mój 1% podatku z rozliczenia rocznego jak i wpłacić coroczną składkę. Chociażby na utrzymanie domeny KOGI. Inaczej mówiąc możemy utworzyć nowy związek modelarstw, podkreślam li tylko szkutniczego.
Z tego co wiem to 1% można przepisać tylko na fundację, na stowarzyszenie nie. A fundacja to już inna para kaloszy - pełna księgowość (parz księgowa zatrudniona na stałe), audyty i rozliczenia. Też trochę mało realne.
Radosław Kubera
Koga Portal
Koga Portal