Witam Koleżanki i Kolegów,
Mam na imię Piotr; obecnie na karku 30 wiosen. Moje rodzinne miasto to Poznań, gdzie jeszcze nie tak dawno mieszkałem i studiowałem (Polibuda, Mechanika i Budowa Maszyn). W pewnym momencie kariera rozwinęła się w dość nieprzewidywanym kierunku, w związku z czym na dzień dzisiejszy przebywam poza granicami kraju, a konkretniej na wschodnim wybrzeżu Anglii. Pracuję jako manager na jednym z tutejszych uniwersytetów, głównie zajmuję się tematyką farm wiatrowych na Morzu Północnym.
Jeśli chodzi o modelarstwo szkutnicze, to jestem kompletnym żółtodziobem. Tematem po raz pierwszy zainteresowałem się już kilka lat temu, ale nigdy nie zdecydowałem się na rozpoczęcie swojej przygody z tym hobby. - Głównie ze względu na fakt, że moja inna pasja (LEGO) pochłaniała wszystkie dostępne oszczędności. Kolekcję klocków mam na dzień dzisiejszy dość rozbudowaną - praktycznie zajmuje cały jeden pokój. W nowe elementy zaopatruję się coraz rzadziej, co uwolniło nieco środków i czasu. Powstałą w ten sposób próżnię chciałbym przeznaczyć właśnie na budowę drewnianych modeli statków/okrętów (a właściwie naukę takowej).
Na swój pierwszy/edukacyjny model wybrałem zestaw produkcji Caldercraft: HM Schooner Pickle. Domyślam się, że wybór ten spotka się z krytyką niektórych członków społeczności, ale po prostu nie chcę obrabiać papieru/kartonu/forniru. Tak, z pewnością wielu rzeczy bym się przy tym nauczył, ale te materiały mnie po prostu nie 'kręcą'. Wychodzę z założenia, że hobby ma mi dawać przyjemność/satysfakcję i po długich przemyśleniach doszedłem do wniosku, że uzyskam to wyłącznie podejmując się budowy modelu drewnianego - niezależnie od tego jak dobrze, czy źle mi wyjdzie.
Na swoją obronę powiem, że mam sporo cech (prawdopodobnie) całkiem przydatnych w modelarstwie. Z natury jestem stoikiem, znanym ze swojego pedantycznego/perfekcjonistycznego podejścia do podejmowanych projektów. Moje umiejętności czytania dokumentacji technicznej stoją na zaawansowanym poziomie, a zanim podejmę jakikolwiek krok wolę się kilka razy zastanowić czy to na pewno ten właściwy. Niektórzy twierdzą nawet (moim zdaniem dość kontrowersyjnie), że jestem całkiem miłym i 'ogarniętym' facetem.
Główną motywacją dla rejestracji na Kodze była chęć znalezienia fachowej pomocy, nie tylko w kwestii samego budowania, ale także zakupu niezbędnych klei, lakierów, farb czy narzędzi.
Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie odpowiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Piotr.
Witajcie
- taganc
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- lucky
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 sie 2014, 17:33
Re: Witajcie
Witaj na pokładzie.
No nie całkiem się z Tobą zgodzę. Jeśli nie masz żadnego doświadczenia z obróbką drzewa to bardzo szybko się okaże że to nie jest takie proste i to jest pierwszy krok do tego by się zniechęcić. A przecież nie o to chodzi. Tym bardziej że jeszcze nie spotkałem ŻADNEGO zestawu do budowy modelu żaglowca w którym materiały były by na jakimś przyzwoitym poziomie i nadającym się do użycia. A ta jednostka wcale nie jest prosta w budowie. A czego jak czego to doświadczenia nigdy dość a te nabywamy swoją pracą i czasem jaki poświecimy. Ja wiem że wierzymy w swoje możliwości i jesteśmy wręcz pewni że zrobimy to nie gorzej niż koledzy. Kiedyś też tak myślałem i szybko dostałem lekcję pokory, ale grunt to nie poddawać się . Proponuję żebyś jednak przemyślał nad budową czegoś prostszego, czegoś co pozwoli się Tobie sprawdzić jak sobie poradzisz z drewnem. Nawet słynna dżonnka jest sporym wyzwaniem dla niektórych. Kolejny argument to fakt że ten zestaw zestaw który planujesz budować wymaga już pewnego warsztatu i narzędzi w które musisz się zaopatrzyć. A przy budowie dżonki wystarczy znacznie skromniejszy warsztat.
Pozdrawiam Serdecznie
Lucky
ELEMENT pisze:Witam Koleżanki i Kolegów,
Na swój pierwszy/edukacyjny model wybrałem zestaw produkcji Caldercraft: HM Schooner Pickle. Domyślam się, że wybór ten spotka się z krytyką niektórych członków społeczności, ale po prostu nie chcę obrabiać papieru/kartonu/forniru. Tak, z pewnością wielu rzeczy bym się przy tym nauczył, ale te materiały mnie po prostu nie 'kręcą'. Wychodzę z założenia, że hobby ma mi dawać przyjemność/satysfakcję i po długich przemyśleniach doszedłem do wniosku, że uzyskam to wyłącznie podejmując się budowy modelu drewnianego - niezależnie od tego jak dobrze, czy źle mi wyjdzie.
Pozdrawiam serdecznie.
Piotr.
No nie całkiem się z Tobą zgodzę. Jeśli nie masz żadnego doświadczenia z obróbką drzewa to bardzo szybko się okaże że to nie jest takie proste i to jest pierwszy krok do tego by się zniechęcić. A przecież nie o to chodzi. Tym bardziej że jeszcze nie spotkałem ŻADNEGO zestawu do budowy modelu żaglowca w którym materiały były by na jakimś przyzwoitym poziomie i nadającym się do użycia. A ta jednostka wcale nie jest prosta w budowie. A czego jak czego to doświadczenia nigdy dość a te nabywamy swoją pracą i czasem jaki poświecimy. Ja wiem że wierzymy w swoje możliwości i jesteśmy wręcz pewni że zrobimy to nie gorzej niż koledzy. Kiedyś też tak myślałem i szybko dostałem lekcję pokory, ale grunt to nie poddawać się . Proponuję żebyś jednak przemyślał nad budową czegoś prostszego, czegoś co pozwoli się Tobie sprawdzić jak sobie poradzisz z drewnem. Nawet słynna dżonnka jest sporym wyzwaniem dla niektórych. Kolejny argument to fakt że ten zestaw zestaw który planujesz budować wymaga już pewnego warsztatu i narzędzi w które musisz się zaopatrzyć. A przy budowie dżonki wystarczy znacznie skromniejszy warsztat.
Pozdrawiam Serdecznie
Lucky
- Mumin
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 maja 2015, 12:56
Re: Witajcie
W nawiązaniu do Twojego pytania w sb o sklep na Wyspach - http://www.cornwallmodelboats.co.uk generalnie ma bardzo dobre opinie i jest szeroko (na anglojęzycznych forach) polecany. Natomiast "politycznie" dobrze jest znaleźć LHS - local hobby shop ("brick'n'mortar" czyli stacjonarny). Może czasami jest drożej, ale z marszu zyskujesz dostęp do lokalnej społeczności modelarskiej - klubów, spotkań, wystaw itp. itd. Zalety trudne do przecenienia 
HMS Pickle na pierwszy model to dość ambitny projekt, ludzie zwykle polecają HMS Lady Nelson (Amati/Victory Models) czy HMS Sherbourne (Caldercraft). To jest praktycznie ten sam model, zaprojektowany przez Chrisa Wattona. Oczywiście lista jest dużo dłuższa, ale te dwa są dość blisko (konstrukcja modelu, jakość zestawu, epoka) wspomnnianego Pickle'a.
Nie będę się wymądrzał na temat tego, co dla Ciebie jest najlepsze, ale zwrócę uwagę na jedną rzecz - model musi Cię złapać za serce. To jest zajęcie na miesiące/lata, jeśli Cię nie zachwyca, to nie dasz rady go skończyć.

HMS Pickle na pierwszy model to dość ambitny projekt, ludzie zwykle polecają HMS Lady Nelson (Amati/Victory Models) czy HMS Sherbourne (Caldercraft). To jest praktycznie ten sam model, zaprojektowany przez Chrisa Wattona. Oczywiście lista jest dużo dłuższa, ale te dwa są dość blisko (konstrukcja modelu, jakość zestawu, epoka) wspomnnianego Pickle'a.
Nie będę się wymądrzał na temat tego, co dla Ciebie jest najlepsze, ale zwrócę uwagę na jedną rzecz - model musi Cię złapać za serce. To jest zajęcie na miesiące/lata, jeśli Cię nie zachwyca, to nie dasz rady go skończyć.
- TomekA
- Posty: 503
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Witajcie
Nie ma sie czego wstydzic modeli kartonowych/fornirowych i nimi pogardzac. Uwazam, ze kazdy model doskonale wykonany w jakiejkolwiek technice zasluguje na podziw i szacunek dla modelarza. Sa tego liczne przyklady, takze i na Kodze.
Skoro mieszkasz i pracujesz w Anglii, znasz jez. angielski, przeto zerknij tu:
http://modelshipworld.com/index.php/top ... page-1?hl= schooner pickle
Polecam tez to forum (procz Kogi, oczywiscie
), bo jest to wielkie miedzynarodowe forum modelarzy szkutniczych, dobre zrodlo inspiracji i wiedzy. Wielu z naszych kolegow Kogowiczow tam tez nalezy.
Caldercraft jest znana i szanowana angielska firma modelarska - wypuszcza niezle zestawy (choc nic od nich nie zbudowalem, ale slyszalem liczne glosy pochwalne ku tej firmie).
Skoro jestes zoltodziobem modelarstwa szkutniczego, to na poczatek radze zaczynac powoli i ostroznie, nie tylko budujac swoj model (radze Ci jednak scisle trzymac sie zestawu i instrukcji tam, raczej niz samowolnie modyfikowac zestaw i budowac wg. wlasnych materialow - to przyjdzie pozniej). Ale tez musisz sobie znalezc jakis kat, a lepiej jeszcze - male pomieszczenie na Twe hobby (stol w kuchni szybko stanie sie niestosowny do tego rodzaju robot, zwlaszcza dla szan. malzonki) no i gromadzic narzedzia, nie tylko reczne ale i mechaniczne, zaczynajac od podstawowych i stopniowo rozszerzac warsztat. Pamietaj tez, ze najwazniejszym narzedziem modelarza szkutnika jest cierpliwosc! Takze gromadzic inne materialy, drewno, ksiazki, plany, odpowiednie zdjecia i wszelka inna uzyteczna dokumentacje na ten temat.
Czytac i sledzic poczynania innych kolegow, zmagajacych sie z podobnymi projektami, i jak sobie z tym radzili, probowac ich nasladowac w swych indywidualnych warunkach...
Odwiedzac, o ile sie da, rozne miedzynarodowe muzea marynistyczne i analizowac tam ich modele w detalach, wyobrazajac sobie, jak modelarz budowal dany detal i jak osiagnal efekt koncowy.
Hobby to jest na cale lata, nie tylko na krotki czas jak to bywa z innymi zainteresowaniami, nastaw sie wiec na dlugoletnie doswiadczenie. Po jakims czasie (ok. rok) sam zobaczysz czy to jest dla Ciebie czy raczej nie i zdecydujesz co dalej robic z tym fantem.
Zycze duzo zadowolenia i satysfakcji z budowania modelu!
Skoro mieszkasz i pracujesz w Anglii, znasz jez. angielski, przeto zerknij tu:
http://modelshipworld.com/index.php/top ... page-1?hl= schooner pickle
Polecam tez to forum (procz Kogi, oczywiscie

Caldercraft jest znana i szanowana angielska firma modelarska - wypuszcza niezle zestawy (choc nic od nich nie zbudowalem, ale slyszalem liczne glosy pochwalne ku tej firmie).
Skoro jestes zoltodziobem modelarstwa szkutniczego, to na poczatek radze zaczynac powoli i ostroznie, nie tylko budujac swoj model (radze Ci jednak scisle trzymac sie zestawu i instrukcji tam, raczej niz samowolnie modyfikowac zestaw i budowac wg. wlasnych materialow - to przyjdzie pozniej). Ale tez musisz sobie znalezc jakis kat, a lepiej jeszcze - male pomieszczenie na Twe hobby (stol w kuchni szybko stanie sie niestosowny do tego rodzaju robot, zwlaszcza dla szan. malzonki) no i gromadzic narzedzia, nie tylko reczne ale i mechaniczne, zaczynajac od podstawowych i stopniowo rozszerzac warsztat. Pamietaj tez, ze najwazniejszym narzedziem modelarza szkutnika jest cierpliwosc! Takze gromadzic inne materialy, drewno, ksiazki, plany, odpowiednie zdjecia i wszelka inna uzyteczna dokumentacje na ten temat.
Czytac i sledzic poczynania innych kolegow, zmagajacych sie z podobnymi projektami, i jak sobie z tym radzili, probowac ich nasladowac w swych indywidualnych warunkach...
Odwiedzac, o ile sie da, rozne miedzynarodowe muzea marynistyczne i analizowac tam ich modele w detalach, wyobrazajac sobie, jak modelarz budowal dany detal i jak osiagnal efekt koncowy.
Hobby to jest na cale lata, nie tylko na krotki czas jak to bywa z innymi zainteresowaniami, nastaw sie wiec na dlugoletnie doswiadczenie. Po jakims czasie (ok. rok) sam zobaczysz czy to jest dla Ciebie czy raczej nie i zdecydujesz co dalej robic z tym fantem.
Zycze duzo zadowolenia i satysfakcji z budowania modelu!
- ostry_gl
- Posty: 0
- Rejestracja: 06 kwie 2015, 22:18
Re: Witajcie
Witaj na pokładzie. Ja tradycyjnie namawiam na Dżonkę - Ci co robili, nie żałowali i potem na Kodze zostawali na dłużej:)
Pozdrawiam,
Łukasz
Pozdrawiam,
Łukasz
- ELEMENT
- Posty: 0
- Rejestracja: 21 lis 2016, 16:55
Re: Witajcie
Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie, pomocne linki i dobre rady.
Istotnie, z obróbką drewna nie miałem do tej pory nic wspólnego (drzewa tym bardziej ;-] - wybaczcie proszę wrodzoną 'złośliwość techniczną'). Z tego względu, i wielu innych, które wymieniliście zgadzam się z wami - istotnie byłoby lepiej (z obiektywnego punktu widzenia) gdybym zaczął od innych materiałów. Macie rację.
Jeśli chodzi o wiarę we własne możliwości - naturalnie, posiadam ją, ale nie wydaje mi się żebym musiał rozbudowywać dom żeby pomieścić swoje ego :-] Jestem przekonany, że model nie wyjdzie mi zbyt dobrze. Zdaję sobie sprawę z tego, że zadanie jest dość trudne. Nie spodziewam się cudu, jestem amatorem i wyjdzie mi amatorsko. Najważniejsze będzie dla mnie zdobyte doświadczenie.
Dlaczego zatem nie chcę go zdobywać z kartonem lub fornirem? Myślę, że kolega Mumin trafił tutaj w 10-tkę. Za serce chwycił mnie nie tylko model, ale i materiał. Tworząc go z drewna będę miał lepszą motywację niż gdybym robił to z czegoś innego. Znam siebie i wiem o tym. Choć zabrzmi to paradoksalnie, to prawdopodobieństwo ukończenia trudniejszego projektu drewnianego jest w moim przypadku większe niż prostszego kartonowego. Absolutnie nie chodzi tutaj zatem o jakiegoś typu pogardę dla innych materiałów, a po prostu osobiste preferencje. Dla modelarzy, niezależnie od wykorzystywanego budulca, nie mam nic poza szacunkiem i podziwem.
Jeśli chodzi o wspomnianą kilka razy 'Dżonkę', to zaznaczę, że jeszcze przed rejestracją przez co najmniej tydzień studiowałem odpowiedni temat i zdjęcia, niemniej jednak z wymienionych już wyżej względów, decyzję podjąłem inną.
Istotnie, z obróbką drewna nie miałem do tej pory nic wspólnego (drzewa tym bardziej ;-] - wybaczcie proszę wrodzoną 'złośliwość techniczną'). Z tego względu, i wielu innych, które wymieniliście zgadzam się z wami - istotnie byłoby lepiej (z obiektywnego punktu widzenia) gdybym zaczął od innych materiałów. Macie rację.
Jeśli chodzi o wiarę we własne możliwości - naturalnie, posiadam ją, ale nie wydaje mi się żebym musiał rozbudowywać dom żeby pomieścić swoje ego :-] Jestem przekonany, że model nie wyjdzie mi zbyt dobrze. Zdaję sobie sprawę z tego, że zadanie jest dość trudne. Nie spodziewam się cudu, jestem amatorem i wyjdzie mi amatorsko. Najważniejsze będzie dla mnie zdobyte doświadczenie.
Dlaczego zatem nie chcę go zdobywać z kartonem lub fornirem? Myślę, że kolega Mumin trafił tutaj w 10-tkę. Za serce chwycił mnie nie tylko model, ale i materiał. Tworząc go z drewna będę miał lepszą motywację niż gdybym robił to z czegoś innego. Znam siebie i wiem o tym. Choć zabrzmi to paradoksalnie, to prawdopodobieństwo ukończenia trudniejszego projektu drewnianego jest w moim przypadku większe niż prostszego kartonowego. Absolutnie nie chodzi tutaj zatem o jakiegoś typu pogardę dla innych materiałów, a po prostu osobiste preferencje. Dla modelarzy, niezależnie od wykorzystywanego budulca, nie mam nic poza szacunkiem i podziwem.
Jeśli chodzi o wspomnianą kilka razy 'Dżonkę', to zaznaczę, że jeszcze przed rejestracją przez co najmniej tydzień studiowałem odpowiedni temat i zdjęcia, niemniej jednak z wymienionych już wyżej względów, decyzję podjąłem inną.