Po wiosłach zabrałem się do budowy kadłuba. Poszycie robie taką samą metodą co opisałem wcześniej. Właściwie jest to dokończenie pewnego etapu budowy, który zacząłem wcześniej. Jak widać na zdjęciach dokończyłem doklejać fornir do linii wodnej. Na to będę kładł poszycie właściwe.
Na dziobie i rufie jak widać na zdjęciach wkleiłem kawałki klocka drewnianego, następnie wyrównałem i wyszlifowałem, aby było równo z przyklejonym wcześniej fornirem. Przykejając część z forniru na tak małej powierzchni nie nadał bym odpowiedniej krzywizny.
Tomek, uważaj, bo mogą szebece wyjść krowie żebra. Chyba lepszą metodą, byłoby użycie pianki, tak jak pokazuje to Sławek, Romek jak i wielu innych kolegów. Wiem, że się napracowałeś przy kładzeniu (chyba) balsy, ale lepiej będzie zerwanie i zapiankowanie, a potem na to fornir.
Dzięki za rady, wiem o co Ci chodzi. Pomyślałem o tym wcześniej dodając dodatkowe wzmocnienia wzdłuż kadłuba. Raczej nie będę nic zmieniał, mam nadzieję że to wystarczy.(Już stosowałem tą metodę i wyszło całkiem nieźle) Ewentualnym rozwiązaniem było by użycie szpachli do drewna według mnie, choć poddaje to waszej ocenie. Chciałbym przypomnieć że fornir ma 0,6 mm i jest z brzozy.
Cenne wskazówki. Właśnie przeglądałem parę relacji i widzę że z powodzeniem wzmocnienia poprzeczne są stosowane. Postanowiłem jednak zostawić model w takim stanie w jakim jest. Wydaje mi się że całość jest dość sztywna i poszycie nie powinno być kwadratowe. Ostatnią rzeczą jaką wykonałem przy modelu było wyrównanie forniru na linii wodnej aby przygotować się do położenia burt. Jak widać na zdjęciach burty są pozbawione otworów na działa i wiosła,( wytnę je gdy będę kładł poszycie wewnątrz burt). W poprzednim modelu (HMS Hunter) parę razy przytrafiło mi sie je złamać. Dopiero gdy będzie gotowe wewnątrz burcie przymocuje wzmocnienia burt aby przystąpić do kładzenia poszycia właściwego co postaram pokazać się na kolejnych zdjęciach.:)