Mirek wstawiając linka do relacji Matiego przypomniał jak wygląda idealna relacja i budowa modelu żaglowca. Kiedyś już przeglądałem tę relację, wczoraj znów ją obejrzałem od początku do końca i znów zrobiła na mnie kosmiczne wrażenie. Mati, pytanie do Ciebie, kiedy powrócisz na łono Kogi???!!!
pozdrawiam, Rafał -------------------------------------------- w porcie: K&M w stoczni: HMS Enterprize 1774
Sam chcialbym wiedziec kiedy sie zreaktywuje z praca przy modelu i relacja. Jesli sa tu jeszcze tacy, ktorzy tego oczekuja to moge zapewnic, ze prace przy modelu na pewno beda kontynuowane.
Model jest w na tyle zaawansowanym stadium, ze bylo by wielka strata porzucic projekt
Jest kilka elementow, ktore sa gotowe przy modelu ale nie upublicznione.
Nie checi sa tu przeszkoda... bardziej kompletny brak czasu przez ostatnie kilka lat. Inne priorytety i bardzo czeste wyjazdy skutecznie unieruchomily prace przy modelu.
Kiedys... dawno temu zartowalismy sobie z Adamem na Forum, ze jego HMS Endeavour jest najdluzej relacjonowana budowa... hehe chyba bede bil Adama rekord. Patrzac na date rozpoczecia mojej relacji i dzisiejsza date to zaraz peknie mi 9 lat Masakra
Rafal odpowiadajac na twoje pytanie... mam nadzieje, ze w okolicach sierpnia cos sie ruszy. Bo juz sam spogladam z nostalgia w strone mojej Papugi
Jakby ktoś jeszcze czekał na jakikolwiek znak życia w tej relacji to melduję, że został odnaleziony
Coś tam sobie dłubię.
Aktualnie walczę z ławami wantowymi.
Okucia jufersów: miedź 0.6mm lutowana jak to u mnie na srebro.
Jufersy potraktowane bituminem.
Wszystkie odbojnice zostały nadziane nitami 0.5mm (łeb 0.7mm)
Nity są toczone (RB Model) i miały delikatne pozostałości po toczeniu itp niedoskonałości. Należało je oczyścić i w tym celu zastosowałem kulki łożyskowe. Wszystkie nity umieściłem w małej buteleczce... a buteleczkę we wkrętarce no i się tak parę chwil pomieliło i wyszły upiększone
Następnie zalałem całość izopropanolem aby je oddtłuścić.
Maszty można powiedzieć, że gotowe... no parę mały dupereli barkuje, których i tak nikt nie zauważy... ale muszę je zrobić bo spać nie będę mógł
Dyby robiłem w ten sposób na frezareczce "z grubsza" a potem już pilniki i ręczne wykończenie.
Zrobiłem również imitacje zabezpieczeń okuć od tali i liny stopującej (breeching) lawet.
Aktualnie walczę 3 dzień z linkami... i można powiedzieć, że już prawię wszystkie mam.
Sporo tego... no ale co zrobić trzeba się nałazić przy ropie i ukręcić co trzeba.
Zanim zabrałem się za kręcenie musiałem sobie przeliczyć linki i tu okazał się niezastąpiony Ab Hoving i jego publikacje.
Wg tego przeliczyłem całe olinowanie do tego typu jednostki. Jak ktoś nie zna Aba to jest to taki Gość, który chyba wie wszystko w temacie holenderskiej sztuki budowy okrętów z XVII wieku.
Uzbrojony w powyższą wiedzę rozpocząłem kręcenie
Ropewalk wykonał dla mnie Roman.
Fajna maszynka. Solidna. Polecam tego allegrowicza
Liny kręcę z nici poliestrowych 120 (Ariadna Talia) oraz 360 (Ariadna Tytan) oraz z niezidentyfikowanych o grubości w okolicach 140 -160.
No i przykładowa lineczka
Myślę, że jak już się uporam z linkami zamieszczę tabelkę/rozpiskę ile pojedynczych nitek oraz ile obciążenia na wózek na określone grubości docelowych linek. Myślę, że wielu zawsze z tym eksperymentuje a tak może ułatwi komuś i zaoszczędzi nici i czasu na eksperymentach.