Wykonałem elementy do powieszenia żagla gaflowego. Zrobiłem własną sklejkę z forniru mahoniowego 0,5 mm sklejając prostopadłe przebiegi słoi aby podczas obróbki nic nie pękło. Podarowałem sobie już składanie z dwóch elementów. Jak0 przymiar potraktowałem dodany przez producenta odlew. Jak miałem zamontować 2 mm odlew do rei grubości 6 mm ???
Odnośnie żagli to zdaje się że powinny tworzyć coś w rodzaju piramidy. Jednak wychodzi że są braki. Na szczęście udało się na mokro trochę płótno naciągnąć . Resztę braku ukryje się mam nadzieje profilacją żagla.
Powstają żagle znaną metodą z relacji Galeonu czyli klej magic ( jestem w szoku że klej jest cąłkowicie nie widoczny i nie robi żadnych przebarwień i trzyma i jest elastyczny jakby go nie było ) czeski kordonek za 3 zł w kolorze śmiesznym ale pasującym tak mi się wydaje. Zrobiłem bejce do barwienia obłędnie białych bloczków na kolor zbliżony do koloru jasnego mahoniu , względnie mocno zaolejonanej gruszki. Bardzo to pracochłonne z tym uzbrajaniem żagli. I czaso-chłonne. Ale przyjemne oderwanie od jufersów podwięzi i ław wantowych. Żagle firmowe occre mimo że materiał bardzo fajny to uszyte byle było. Odległości brytów za duże. Bezsensowne potróje zakłady materiału - wystarczyło ściąć narożniki przed szyciem i byłoby cieniej. Ale trochę się podrasuje i będzie ładnie.
No i zapomniałem że muszę naciągnąć ten oblikowany żagiel tak żeby możliwie pasował do żagla poniżej rozstawem. Oblikowanie na klej magic przy rozciąganiu na sucho trzymało jak dzikie. Przy zroszeniu żagla zraszczem do kwiatów klej przestał spełniać swoją funkcję. Lik oddzielił się od żagla. Kusi mnie żeby pokombinować z wodoodpornym Patexem dziś. Zobaczymy.
Co do Proxxona to on stary jest jak świat. Już ma takie luzy na mimośrodzie zarówno na płytce jak i na trzpieniu obracającym że hałas jest taki jakby siedziało się w śmigłowcu bez słuchawek. Czasem stanie bez powodu mimo że wszystko sprawdzałem omomierzem i nie ma nigdzie w elektryce luzów. Szczotki też są ok. Kusi mnie żeby sprawdzić jak firma Proxxon wypada w serwisie swoich starych produktów ale boje się kosztów naprawy. Na wygląd jest ładna i co najważniejsze - rżnie dobrze. Chociaż brzeszczot Antilope włożony w to chwyta na 3 zęby. Nowa maszynka ma możliwość regulacji długości brzeszczotu przez ułamanie i dopasowanie ramienia. Można potem co chwile łamać brzeszczot i przesuwać go w miejce jeszcze nie używane. Na nowego takiego Proxxona choruje. Z roleczka prowadzącą i odpylaniem
Testowałem 3 kleje do przyklejenia liny, Patex , Stolarz i Magic. Wszystkie równo po namoczeniu krawędzi poddawały się. Jedyna zaleta Magica jest taka że lina jest najbardziej "pulchna" i nieusztywniona. Żagle fokmasztu przeszły terapię naciągania i wstępowania. Jeszcze najniżej położony największy żagiel musi przejść proces " wstąpienia " ( Przepraszam za brak fachowego słownictwa po tylu latach w branży ). Nie będę szył nowych żagli. Te muszą wystarczyć. Kolejna nauczka odnośnie zestawów.
Okleiłem oryginalny ster paskami forniru. Jak miało by wyjść tak jednolicie jak wyszło ze sterem to nie wyjdzie. A tu nie widać prawie w ogóle podziału desek mimo iż układałem słoje w odwrotnym kierunku ( o ile na mahoniu się da ) Przykleiłem lustro. Okucia steru zrobiłem jak mi się wydawało za słuszne. Occre przewidziało tylko na belce pionowej zawias nienachodzący na dno. Wykorzystałem zestawowe zawiasy i stąd takie a nie inne rozmieszczenie gwoździ.
Leon modelik fajny ale mam wrazenie że te żagle to Ci go trochę zeszpecą są jakies takie nie bardzo no ale jak mówisz że nie bedziesz ich wymieniał twoja sprawa ,ja bym je wywalił gdzieś daleko i zrobił nowe.